Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

A masz w ciągu dnia godzinkę zeby się zdrzemnąć - np. jak Mała śpi? Może tak by dało radę? Zawsze to trochę regeneracji:)

Paatik ciężko raz że nie zawsze Mała śpi godzinę dwa - mam zwykle w tym czasie mnóstwo roboty, pranie, sprzątanie, gotowanie itp. Ostatnio nawet nie mam chwili w ciągu dnia żeby książkę poczytać. Ewentualnie robię w tym czasie trening. A trzy - ja nie umiem spać w dzień jak jest jasno Fajny odpoczynek był jak mogłam się położyć na pół godziny i właśnie poczytać, ale ostatnio ciągle coś trzeba zrobić. Mąż ma na dodatek mnóstwo roboty, ostatnio do późna w nocy w pracy więc jestem sama z maluchami a to jest bardziej męczące niż trening


Jeśli chodzi o dzisiejsze plany, to biegania nie było. Jak kiedyś wspomniałam mąż ma taką pracę, że czasem wieczorem jeszcze nie wie, o której będzie musiał wyjść rano Także nie byłam pewna, czy rano to bieganie wypali więc nie chciałam niepotrzebnie wstawać. Ostatecznie okazało się, że dam radę wyjść dziś wieczorem, dlatego wybieram się na trening na przeszkodach naszej drużyny jutro za to jedyna opcja wyjścia jest rano

Muszę powiedzieć, że jesteś hardcorem i wzorem samozaparcia. No bycie samą z maluchami nie jest łatwe i potrafi nieźle wypompować.

Paula po pierwsze mam adhd, bo drugie potrzebuję treningu, a szczególnie biegania żeby odpocząć. Te 30-40 minut jak wychodze z domu SAMA to jest na wagę złota


24.03 środa

Na wieczór był zaplanowany trening na przeszkodach. Trochę mnie kusiło w ciągu dnia pokręcić na rowerku, ale stwierdziłam, że odpoczynek się przyda. I dobrze, bo po południu byłam z Małą u lekarza i w drodze powrotnej zasneła w wózku (ostatni raz spała w wózku jak miała 2 miesiace ). Spała prawie godzinę także miałam okazję trochę pochodzić, dawno nie byłam na tak długim spacerze


Trening

Wieczorem trening drużynowy. Ćwiczylismy na 3 torach. Pierwszy to były ringi i nunczaka + tor na równowagę. Problemy mam dwa. Pierwszy to taki, że nunczaka umiem tylko na bickach, a bicki słabe i szybko się męczą. Musze ogarnąć na prostych, żeby siły oszczedzać. Drugi to równowaga. Zdzwiłam się, że jest tak źle, bo robię w domu różne ćwiczenia, w tym sporo jednonóż a jednak miałam problemy.
Drugi tor to drabinka i ringi w układzie high-low-high. Tu muszę pracować nad przejsciem z niskiego na wysokie (podciąganie).
I ostatni tor - latający. Tu praktycznie zaczynam od zera, w głowie blokada. Będzie trzeba znowu nad tym popracować, ale to jak juz siły wrócą i trochę kg zrzucę, wtedy chciałąbym kilka treningów indywidulanych żeby na spokojnie nad tym popracować
Musze dać łapom odpocząć kilka dni, bo odciski mi się zrobiły i zaraz skóra pójdzie


Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-03-25 09:14:39

Najprostszym sposobem na wzmocnienie chwytu w pozycji w ktorej masz problem jest po prostu wiszenie

Fighter to jest trochę bardziej skomplikowane Samo wiszenie oburącz na nunczakach ok, choć dużo zależy od grubości i materiału z którego są zrobione, mam w domu nunczaka różnych producentów i na jednym ręka się nie ślizga a z drugiego sama zjeżdza. Dużo trudniejsze jest wiszenie jednorącz a nie mam warunków w domu żeby ćwiczyć. No i na koniec dochodzi do tego ruch i bujanie. Jest ogromna różnica między samym wiszeniem a przechodzeniem z jednego elementu na drugi. Często niezbędny jest ruch w łopatce (podciągnięcie łopatkowe). Musze znowu poruszyć temat montażu haków sufitowych w domu

Gdy problem jest z wiszeniem na nunczaku, to początkowo warto zacząć od wiszenia jednorącz na drążku wiadomo, że samo przechodzenie będzie trudniejsze, ale zaczynać trzeba od podstaw ;)

Akurat z drążkiem nie mam problemu, podobnie jak z monkey barem, tu nawet co kilka szczebli moge iść. Tak samo ringi, gdzie chwyt jest podobny do drążka. Na ringach sobie wczoraj fajnie polatałam Gorzej jest właśnie z chwytem pionowym na śliskich nunczakach. Na linach dużo łatwiej, bo tam się ręka tak nie ślizga. Jeszcze kulki są problematyczne, bo to tez inny rodzaj chwytu i łatwo dłoń zjeżdża.

Dziś udało się pobiegać, jutro wrzucę tabelki
Zrobiłam też lekki trening nóg i trochę stabilizacji i równowagi. Miałam całkiem odpuścić nogi, ale w sumie nie są jakoś bardzo obolałe, to trochę je poruszałam. Sobotni bieg - Finał GP Krakowa tym razem z własnym pomiarem czasu, czyli biegniemy po trasie i przesyłamy wynik do organizatora.
Zastanawiałam się też co z RMG, który już za 3 tygodnie Dziś organizator umieścił info na fb




I jeszcze fota mojej ręki po ostatnich zabawach na przeszkodach. Musze dać łapka trochę odpocząć, zanim poleje się krew





Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-03-25 21:07:21

Szalona jak zwykle :)
Też się zapisałam na zawody, aż 3km. Na 5 km nie zdążyłam opłacić i już miejsc nie było :)