Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Możliwe bo czasem w żartach się tak powie, ale plenię jak mogę ten niepodważalny argument w rozmowach

Paatik to bardzo proste - on chciał już, teraz, natychmiast po schodach. Ja mówię że przecież jest wózek - to wyjdź z wózkiem

Jak on widział jakie rzeczy mama wyczyniała na zawodach , to co to dla niej wózek i schody :D

Mimo wszystko nie zamierzam próbować


23.02 wtorek

Pobiegane.
Tydzień przerwy w bieganiu, kilka dni przerwy od treningów i są efekty - biegło się ciężko. Do tego zakwasy po treningu nie ułatwiały sprawy. Dobrze, że na alejkach już sucho. Niestety w wąwozie nadal śnieg lezy, muszę poczekac na okazję biegania w terenie po błocie to jednak zupełnie inna praca niż po asfalcie i bardziej męcząca.

24.02 środa

Planowany dnt z racji tego, że jestem jednym wielkim zakwasem Wieczorem wizyta u fizjo, bo ból w plecach dokuczał czasem w nocy więc chciałam skontrolować. Potorturował, ponastawiał - chrupało aż ciarki miałam Ale jest lepiej i w końcu czuje luz.

Wrzucam też link do artykułu o treningu biegowym pod OCR. Wrzucałam już do tematu o biegach z przeszkodami, ale do dziennika też wrzucam ponieważ często były tu rozkminy jak powinien taki trening wyglądać, gdzie robić i na czym się skupić. Artykuł napisał trener i zawodnik którego znam i nawet zastanawiałam się nad współpracą
Główne wnioski płynące z artykułu - trening powinien byc w takich warunkach jak zawody, więc biega się przede wszystkim w terenie. W planach powinno być sporo jednostek ze zmiennym tempem, zabawa biegowa, BNP, podbiegi. Czyli nie klepiemy spokojnych kilometrów, a już zwłaszcza po asfalcie.

https://jakubzawistowski.pl/przygotowanie-do-ocr-a-biegow-srednich-i-dlugodystansowych-jakie-sa-roznice/


Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-02-25 08:51:49

Robi 300km miesięcznie ?! I do tego siłowy. Chyba by mi nogi odpadły. To powinnam robić chyba 400 minimum, bo po płaskim. A pewnie wyjdzie mi coś koło 200...

Nadinka jak nie masz rodziny i innych obowiązków i możesz sobie pozwolić na treningi 2x dziennie a do tego jesteś pod stałą opieką fizjo i korzystasz regularnie z różnych zabiegów regeneracyjnych to można tyle biegać To już raczej pod zawodowca podchodzi.

Mnie osobiście nie pasuje takie podejście z którym spotkałam się wśród wielu trenerów oraz autorów książek, gdzie klienta/czytelnika nie traktuje się jak amatora tylko właśnie zawodowca, który poza treningami nie robi nic innego. Dużo książek przeczytałam w ciąży i wychodzi na to, że jak nie robisz minimum 80km na tydzień to w sumie jesteś nikim i nie ma co sobie głowy zawracać bieganiem. Do tego wielu trenerów, którzy właśnie nie maja rodziny, maja dużo czasu i żyją z prowadzenia treningów nawet nie jest w stanie zrozumieć, że po całym dniu padasz i nawet nie masz siły na trening albo brakuje czasu na rozciąganie i treningi uzupełniające. Takie podejście zero-jedynkowe albo życie albo treningi. Mało kto potrafi zrozumieć chęć pogodzenia jednego z drugim i jeszcze dobry plan pod to ułożyć.

Jak dla mnie to bez sensu.
" Przy biegach przeszkodami wystarczy 65-70km tygodniowo." Dla mnie to juz bardzo dużo. Szczególnie jeśli chodzi o czas.
I tak jak mówisz. Często już naprawdę nie ma się siły i chęci. Po prostu życie. I jak ktoś mówi, że wydarczyy chcieć to mnie strzela. Bo nie wystarczy.

no niestety....

Nadinka moim zdaniem to jest skierowane do osób, które traktują ten sport poważnie i mają dużo czasu. Naprawdę ktoś kto nie ma dzieci i pracy nie jest w stanie sobie wyobrazić ile zajmuje czasu np. ogarnięcie rano maluchów, odstawienie do przedszkola czy szkoły, pójście do pracy, odebranie z placówek, a gdzie jeszcze jakieś zajęcia dodatkowe. Zupełnie inny świat. Ale tak też jest w planach Pana S., w książce Świerca, Danielsa. Bo dla nich 50 km to jest nic a dla nas to często maks na jaki możemy sobie pozwolić.

Właśnie najbardziej brakuje mi wskazówek, jak poprawić swoje wyniki mając do dyspozycji niewiele czasu i robiąc np. 40km na tydzień. Większość tych trenerów wychodzi z założenia że się nie da.