Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Zdrówka

Dzięki

Generalnie to dziwnie się czuję, jeden dzień ok i mogę ćwiczyć, na drugi kiepsko bo jakaś osłabiona jestem, raz głowa boli a raz nie, gardło też w kratkę

Na szczęście dziś się udało pobiegać

29.01 piątek

Pobiegane. Celem było min. 15 minut biegu ciągłego, najlepiej 20
Fajnie sie biegło, ale nie lubie po mieście. Gdzie tylko mogłam to zamiast asfaltu wybierałam trawę. Momentami było nierówno, duzo kretowisk i ślisko (resztki zmarzniętego śniegu). Mało płaskiego, zwykle albo trochę z górki albo pod górkę. Po 10 minutach kilka sekund przerwy, żeby buta zawiązać.
Na tętno nie zwracam wuagi, szczególnie że pomimo wysokich wskazań wcale nie czuję, żebym miałam zaraz umrzeć, wręcz przeciwnie, mogłabym tak biec i biec

30.01 sobota

Tym razem tylko trochę ćwiczeń na brzuch:

3x obwód
- dead bug 10x
- unoszenie nóg 10x
- progresja do hollow body max
- kolano do łokcia 8x
- spięcia 20x

Ciężko było bo nadal miałam zakwasy po poprzednim treningu

Ciekawe, jak szybko forma wróci do stanu sprzed ciąży..

Viki

Fajnie sie biegło, ale nie lubie po mieście.

Też nie lubię po mieście
A dzisiaj marszobieg w takiej pięknej zimowej scenerii

W takiej scenerii można biegać bo tylko udeptanej. U nas niestety lodowisko.

Obstawiam, że Viki szybko wróci do formy.

Wróci ekspresowo. Organizm pamięta

Mistrzu ja nieustannie zazdroszczę tych pięknych terenów do biegania i rowerowania w zasięgu ręki Pięknie tam!

Tsu, Nadinka, Damian - wszystko zależy od regularności, bo na razie bez planu na zasadzie robię trening kiedy mogę. No i kwestia tego jak szybko uda mi zrzucić zbędny balast. Paradoksalnie za mało jem i za dużo mam stresu, to nie pomaga

31.01 niedziela

Chyba się wyjaśniła przyczyna tego gorszego samopoczucia ostatnio - zawsze tak mam przed @.

Wczoraj w południe krótki trening:

4x obwód
- wiosło jednorącz 15kg x10
- pullover na piłce 5kg x12
- wyciskanie jednorącz stojąc 5kg x8

na koniec próba kruka

3x obwód
- wejścia 2x 5kg x10
- rdl jednonóż 15kg x8

Nóg nie chciałam męczyć, bo raz że siły jakoś nie było po kiepskiej nocy, a dwa - planowałam coś pobiegać wieczorem.





Wieczorem pierwsze 5 km. Nie był to bieg spokojny, bo nie miałam zbyt dużo czasu, ale bez umierania było. Tętno z nadgarstka, bo pas się nie połączył z zegarkiem, musze sprawdzić baterie.
Generalnie ciemno, zimno, asfalt - czyli nudy. Zaczynam rozumiec czemu ludzie biegają z muzyką Miejscami zamarznięty lód, więc trzeba było uważać. Przy lepszej nawierzchni pewnie udałoby się zejść ponieżej 30 minut.







Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-02-01 09:26:40