Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Ja wiadomo chciałam kp i nie wyszło, ale nie rozumiem tego mowienia, że karmienie butelką zajmuje tyle czasu. Mi to serio zajmuje mało czasu, (teraz oczywiście po podcięciu wędzidełka jak już młody ładnie je). Ale samo mycie butelki to jest minuta. Plus sterylizacja też wkładam do sterylizatora i się samo robi.

Cod - po prostu przy kp tego wszystkiego nie ma - wyjście na spacer jest bez żadnych przygotowań ...
Jak czytam Wasze opisy kp to myśle, ze ja idealne cycki miałam...

Paula zobacze co to Ja bez laktatora to bym chyba umarła z bólu.

Cod dokładnie, zgadzam się. Samo jedzenie z butli też trwa szybciej.

Paatik ja wychodzę na spacer bez żadnych przygotowań. Przy butelce przerwy w jedzeniu są zwykle dłuższe więc łatwo zaplanować spacer pomiędzy karmieniami. No i odpada problem "wiszenia" na cycku, żeby sobie pociumkać. Dla mnie takie historie, że wyciągam cyca, karmię, chowam i gotowe to brzmi jak scenariusz dobrego filmu U mnie ciepły prysznic, laktator, zimne okłady, masaże...

W każdym razie póki co to jest coraz gorzej. Ból okropny, utrudnia jakiekolwiek czynności bo ciężko ruszyć rękami. W nocy nie mogę spać, nawet myślałam żeby coś przeciwbólowego łyknąć. Kłucie, bolesność w miejscach zgrubień i uczucie jakby skóra miała pękać. Na dodatek pomimo porządnych wkładek laktacyjnych co chwile mam plamy na ubraniu. Ze spaceru wracam z mokrą bluzką. Przed karmieniem muszę odciągać mleko bo Mała nie da rady złapać cycka, twarde jak kamienie i bolą Wszędzie można przeczytać, żeby karmić nawet 2-3x pod rząd z chorej piersi, ale nigdzie nie piszą co zrobić jak obie chore. Musiałabym z obu karmić na raz, a nawet jednej Mała porządnie nie jest w stanie opróżnić. Wczoraj już z bólu wytrzymać nie mogłam, najpierw gorący prysznic więc lało się z obu jak z kranu, później laktator żeby chociaż trochę ból zmniejszyć i ściągnęłam 120ml dosłownie w moment a oba cycki nadal twarde jak kamienie Dziś przed karmieniem, żeby Mała mogła w ogóle złapać cyca poszło 60ml i to też w chwilę. A Mała nawet 100ml nie jest w stanie jeszcze zjeść. Czuje się jak jakaś wysokowydajna krowa mleczna i mam dość Już się zastanawiam nad jakimiś ziołami hamującymi laktację, może chociaż trochę to przystopują.



31.10 sobota

A wracając do bardziej "sportowej" tematyki
Wczoraj wpadł dłuższy spacer. Samego chodzenia może aż tak duzo nie było, ale na świeżym powietrzu bylismy długo, trochę się naczekałam jak mąż stał w kolejkach do sklepu i aptek (jak sie okazało kupno kompresów żelowych to nie taka łatwa sprawa).
Przy okazji przypadkiem zdobyłam odznakę






W domu jak już opanowałam choc trochę ból w cyckach to wpadło kilka ćwiczeń.

1. Cwiczenia oddechowe i MDM na plecach, na brzuchu i w klęku:


?list=PLCkRJTfNiiIrfEAsTlu3ZIl96IGKktONL

2. Cwiczenia ruchowe z artykułu Obliques: https://www.sfd.pl/[art]_Ćwiczenia_w_ciąży_i_w_okresie_połogu-t451674.html
pierwszy dzień
1. Ćwiczenia naczyń krwionośnych
-leżymy na plecach z podkurczonymi nogami i prostujemy jedna nogę w gore, uginamy i prostujemy palce stop 10x, druga nogę to samo, Znów pierwsza noga w gore i wykonujemy szerokie kolka stopa 5x w każda stronę i druga noga to samo. Znów pierwsza noga i ruszamy 10x stopa góra-dol i zmiana nogi.

3. łopatki w klęku
4. mobilizacje z kijem



Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-11-01 11:23:46

Viki może za bardzo rozbujałas laktację laktatorem? A może po prostu taki Twój urok. Kontaktowałaś się z lekarzem? Współczuję Ci tego bólu. Ja miałam problemy raczej w drugą stronę i odciągnięcie pokarmu na zaś było nierealne, choć najmłodszego karmiłam rok.
Ale miałam bratową , która miała podobnie jak Ty, non stop problemy, non stop zapalenia i przygodę z karmieniem piersią szybko kończyła bo nie była w stanie długo tak walczyć.

Nadinka nie używałam laktatora wcale, bo przy Młodym było to samo, więc chyba tak po prostu mam. Zanim się nawał pojawił to tylko raz użyłam jak zaczynały robić się rany. Teraz też staram się ograniczać, chyba że już tak boli, że nie mogę wytrzymać i przed karmieniem trochę, żeby mała mogła w ogóle złapać.
Spróbuje jeszcze z herbatką ziołową, tylko muszę kupić.

Masakra. Ja to walczyłam o każdą krople i w 15 min laktatora miałam może 30ml. Widać problemy są zarówno w jedną jak i druga stronę. Też mi się wydaje, że Patik miałaś szczęście, bo ogólnie KP nie jest dla dużo osób takie piękne i potem takiej osobie ciężko zrozumieć. Ja to miałam strasznego baby blues od tego. Że spacerami nie mam problemu, bo teraz już młody wytrzymuje ok 3 godziny między karmieniem, zresztą wcześniej też było łatwo to ustawić. A jak idziemy do kogoś to po prostu biorę odmierzone porcje i karmie i to też nie ma problemu żadnego.

Współczuję. Leki przeciwbólowe to nie głupi pomysł bo przy zapaleniu piersi daje się przeciwzapalnie.
Na zastopowanie laktacji to mięta i szałwia. Nie działają tak natychmiastowo przecież więc myślę że w takim przypadku to można próbować chociaż pewnie bym wolała skonsultować to z doradcą :)

Może też wielkość biustu ma znaczenie.. ja miałam podobnie jak Viki.. ciśnienie takie, że Młody się krztusił.

A może to ze u mnie 2 ssaczy było?? Naprawdę przykro mi, ze macie tak pod górkę. Ja mam same dobre wspomnienia. Przestałam bo mnie wkurzało ze na sama myśl o dzieciach mleko mi leciało i potrafiło jedwabna koszule poplamić jak na jakimś wyjściu byłam...

Cod ja bym się chętnie podzieliła Przy Młodym miałam pół zamrażarki mleka jak przeszliśmy na butelkę to na początek mieszałam pół na pół moje z mm. Dzisiaj z samego odciągania przed kamieniem mam łącznie 150ml, więc zaczęłam akcję mrożenie.

Paula od jutra spróbuję z ziołami i zobaczmy, bo to nie tylko mój dyskomfort, Mała też ma przez to problemy. Zaczęło się ulewanie i chlustanie zaraz po jedzeniu. Mam wrażenie że ona za dużo i za szybko je na raz, za dużo leci, ledwo nadąża przełykać. Całe karmienie to maks 5 min. Przez to też ma problem, żeby zasnąć.

Tsu jest w tym jakaś logika małe cycki to mniejsza pojemność, szybko się napełniają i ciśnienie większe Ja muszę odciągać nadmiar przed karmieniem, wtedy Mała mniej się krztusi.

Paatik przy dwóch to by była ulga, bo wtedy z dwóch cycków na raz, a nie że z jednego karmię a drugi coraz mocniej boli. Co do bluzek to znam problem. U mnie nawet po posiłku potrafią się robić plamy Dziś załatwiłam bluzkę bo położyłam się na chwilę i przysnęłam, a jak wstałam to cały bok na którym leżałam był mokry, plamy na bluzce, mokre łóżko. Zwariować można.