Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Mam duże zaległości w czytaniu dzienników . Viki gratulacje i dużo zdrówka

Możesz pogrzebać w moim dzienniku, chyba od 400tnej strony jest moje przygotowanie do Chojnika. Trening był złożony w ten sposób.

Pon - Wytrzymałość siłowa, ćwiczenie główne - przysiad, ćwiczenia pomocnicze - wyciskanie nad głowę, podciąganie, mobility
Wt - Basen + 40 min lekki rower
Śr - Rano: Wytrzymałość siłowa, ćwiczenie główne - wyciskanie na ławce, ćwiczenia pomocnicze - wiosłowanie w opadzie tułowia, swingi, mobility. Wieczorem: Biegi Tempowe; średnio 6-8 serii 8-12 minut biegu ze zwiększającym się tempem z lekkim nachyleniem na bieżni elektrycznej, przerwa między biegami 1-2 minut.
Czw - Basen + 40 min lekki rower
Pt - HIIT na AirBike (3-4-5 serii po 20+ na czas)+ FBW (jakaś forma wyciskania, przyciągania i pracy nóg na dużej ilości powtórzeń)
Sb - Długie wybieganie w górach

Trening na basenie zmieniał się średnio co miesiąc, tempówki zmieniały się co miesiąc, finalnie dodając 2-6 minut biegu w całym treningu, podobnie było z wybieganiami, zaczynaliśmy od 16km, kończylismy na 28km lub 16 + 10, lub 18+8 itp. Na 6 tygodni przed zrobiliśmy trasę Szrenica - Śnieżka - Szrenica by odblokować klapki w głowie. 2 tygodnie przed biegiem schodziliśmy z objętości. To samo było z HIIT na AirBike, zaczynałem od 18kcal i co tydzień dokładałem serię aż doszedłem do 5 serii, po 3 mocnych tygodniach następował jeden lekki i następnie dodawałem 2 kcal na serię.

Natomiast jeżeli chodzi o skoki, podskoki itp, to jest to technika biegowa, która wszystkim zalecam by zrobić jako rozgrzewkę, która programuje Twój organizm na lądowanie na śródstopie, a nie na piętę w trakcie biegu i wprowadza luz.

Takie ułożenie treningu pozwoliło mi przećwiczyć wszystkie szlaki metaboliczne oraz potrzebne aspekty do biegania. Utrzymanie stałego tempa biegu na tempówkach, wytrzymałość do biegania po górach na siadach oraz siłę góry ciała gdy trzeba było korzystać z kijków, oraz psychikę na długich wybieganiach, dodatkiem było wzmocnienie płuca na AirBike.

Tempa, przebieżki, interwały ... siła biegowa lub jej brak, trening na siłowni zamiast biegania ...
Przewrotnie spytam, do jakich wyników doszliście stosując te wszystkie środki treningowe

Viki, FighterX, wrzućcie proszę PR-y na 5km, 10km i połówkę

_Szajba_

Tempa, przebieżki, interwały ... siła biegowa lub jej brak, trening na siłowni zamiast biegania ...
Przewrotnie spytam, do jakich wyników doszliście stosując te wszystkie środki treningowe

Viki, FighterX, wrzućcie proszę PR-y na 5km, 10km i połówkę

Nigdy nie biegłem na czas biegów, ale z tyłu głowy mam wyniki, które się przwinęły.
5km - ~21 minut
10km - ~49 minut
półmaratonu na czas płaskiego nie leciałem, ale Ślężański robię w 1:55.


Zmieniony przez - FighterX w dniu 2/4/2020 9:57:10 AM

Szajba dobrze wiesz że ja zwykłych płaskich biegów nie biegam Dlatego też szukam planu, który będzie można realizować pod biegi terenowe, bo klepanie drugie zakresu przyniosło poprawę na asfalcie, ale umarłam na podbiegu Nie chce mi się tracić czasu, którego i tak nie mam, na coś co nie przyniesie efektów.
Planem Skarżyńskiego się zajechałam i nie chce do niego wracać.

Piątki po płaskim nigdy nie biegłam, na mojej pętli z wałem to było jakieś 23 min. Dychę tylko treningowo w czasie 47:16. Połówki jedynie z przeszkodami

I jeszcze jedno. U Skarżyńskiego wszystko opiera się na tętnie, więc trzeba mieć te zakresy dobrze wyznaczone. U Danielsa plan opiera się na wyniku z ostatnich zawodów.

Niestety z bieganiem pod tętno bywają problemy w postaci tego, że tętno się zmienia w zależności od wielu czynników, źle prześpisz noc, niedojjesz, coś Cię podirytuje i może być wyższe niż normalnie.

NA podstawie Waszych wyników mogę tylko powiedzieć iż za dużą wagę przywiązujecie od słowa pisanego. Skarżyński czy Daniels, co za różnica. Pobiec za Was nie pobiegną a poprawy wyników możecie oczekiwać ze zwykłego biegania. Na tym etapie zbędne są jakiekolwiek środki treningowe. Wystarczy zwykłe bieganie, trochę pod progiem, trochę nad, luźnego biegania chwila i chwila sprintu. Żadna siłownia, żadna sztanga tego nie zastąpi. Biegasz w terenie, biegaj w terenie, wyrzuć zegarek czy pas Hr i po prostu biegaj. Nie ma żadnego znaczenia czy pierwszy i ostatni interwał pobiegniesz w tym samym tempie.
Przy czterdziestu, pięćdziesięciu kilometrach tygodniowo dokładanie sztangi to proszenie się o kontuzję. Nie da się na zmęczonych nogach robić progresu.

Znaczna część z powyższego skierowana jest do Viki, gdyż pisałem to na bazie własnych doświadczeń, a jesteśmy w podobnej grupie wiekowej. Fighterowi raczej nic nie doradzę gdyż nie mam oparcia w literaturze
No i najważniejsze, nie obierajcie tego co napisałem jako jakieś złośliwej napaści, proszę

Nikt się nie obraża, ale tak jak piszesz swoje trzeba wybiegać

Szajba masz rację, problem w tym że jak biegałam bez planu to na początku sezonu nie miałam już siły biegać
Bo za dużo było mocnych jednostek.
Między Skarżyńskim i Danielsem ja widzę ogromna różnicę. Ten drugi podobnie jak Ty podkreśla, że im mniej zaawansowany biegacz tym mniej różnych środków treningowych potrzebuje. Minimum wysiłku, maskimum efektów, odwrotnie niż Skarżyński który uważa, że jak zimy porządnie nie przepracujesz to sezon stracony.
Poza tym ja lubię wiedzieć po co robię dany trening, a Daniels dokładnie opisuje jakie korzyści treningi przynoszą i dlaczego nie warto robić za dużo Chyba pierwszy raz się spotykam z takim podejściem, że nie trzeba zapierdzielac na maksa żeby mieć efekty i to mi się podoba

Jak to mówi Loui Simmos, "Don't train minimally, don't train maximally, train optimally"