Kebul tak samo reaguje jak widze Twoje wygibasy, zazdroszczę mobilności
Paatik do tv mnie nie ciągnie, ale perspektywa braku kary czasowej na tej przeszkodzie jest bardzo kusząca
Wczoraj ćwiczyłam też inne elementy, w tym latającego. Z lataniem nie jest tak dobrze jak z drabiną, ale powoli sobie cwiczę. Postaram sie wrzucić filmiki jak ogranę, bo niedoczas mam.
26.11 piątek
Bieg w terenie i podbiegi.
Najpierw spokojnie niecałe 20 minut, poźniej 2 minuty szybciej. Następnie rozgrzewka, w tym ćwiczenia, podbieg 30 sek i 2x20sek skip a na podbiegu. Później 8x10 sekund podbieg na długich przerwach. Biegałam na górce niedaleko domu, mniej stroma od tej w bike parku, ale za to prędkość większa i mam wrażenie, że lepiej w pośladki weszło
Teoretycznie wg książki podbieg powinien być bardzo stromy, ale na tym łagodniejszym jakos lepiej, wcale nie łatwiej.
Pogoda koszmarna, leje i zimno więc poszłam za ciosem i pobiegałam zaraz po odstawieniu Młodego do przedszkola, bo drugi raz z domu już bym nie wyszła
Bieg z dwoma zagarkami, Garmin i starty, prosty Polar bez pomiaru wysokości. Oba mierzą tętno z nadgarstka i oba mogą się łączyć z pasem, ale wygląda na to, że jeden się połączył a drugi nie, bo wskazania są różne, a z pasa byłby te same. W każdym razie tylko tętno z Polara odzwierciedla to co robiłam na treningu. Jeśli Garmin mierzył z nadgarstka to jest dobry dowód, że taki pomiar, szczególnie jesień/zima, jest mało dokładny.
Jutro bez biegania a w niedziele planuje dłuższy bieg. Oby sie udało w terenie, bo nie wiem o której mąż wróci, a 1:40 biegania po mieście wieczorem trochę mnie zniechęca.
Poza tym tak teraz będzie wyglądał mój tydzień, jesli chodzi o
treningi biegowe. 1x dłuższy bieg, 1x bieg + przebieżki, 1x bieg + podbiegi (tu możliwe że będe robic na zmianę, co drugi tydzień siła biegowa od trenereki), 1x krótki regeneracyjny po płaskim i 1x spokojne bieganie.