Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Na GPK startuje m.in. pan Jan rocznik 1929 i pani Basia "najszybsza babcia świata" rocznik 1943 To jest niesamowite. Pan Jan na najkrótszym dystansie, po górkach, w błocie i śniegu, Pani Basia na 11,6 km !!! wyprzedzając zawodniczki m.in. z K30 i K40

Trudno Ci doradzić konkretne rozwiązania bo ja z nim tylko konsultowałem trening na podstawie jego możliwości i kilku wspólnych treningów. Ale obecnie ma 2 treningi w tygodniu siłowe w formule fbw, jeden zakres ok 5 powtórzeń drugi 10 powtórzeń, jeszcze rozmawialiśmy czy nie wprowadzić w formule 15/10/5 ale to jeszcze w przyszłości.

Każdy trening na kilku podstawowych ćwiczeniach złożonych. Plus praca nad biodrem. Przy czym zmiany w formie trenowania były testowane w okresie gdy nie poprzedzały tego przygotowania do jakiejś imprezy biegowej, na której mu zależało.

hannibal_lecter

rion10

Ostatnio gadałem z klientem to on biegł jakieś 60km a to gość już po 50-tce i tak na prawdę siłowo trenuje dopiero 2-3 lata. Ale biega jakieś dystanse po Krynicy Górskiej czy coś. Podziwiam bo jak sam stwierdził "maratonów to już mi się nie chce biegać"

Się podepnę bo właśnie teraz na takim rozdrożu trochę stoję. Kilometraż mi w tym roku będzie leciał w górę od około 40 km tygodniowo aktualnie do 100-120 w szczycie przygotowań do pierwszej 100tki w górach. I właśnie muszę teraz odpowiednio mądrze wprowadzić siłowe ćwiczenia. Tak się domyślam właśnie, że przy 6 biegach w tygodniu i 60-80-100 km biegania 2 sesje to będzie max, żeby się nie zajeździć. Tylko teraz pytanie właśnie czy lecieć tak jak do tej pory w planie - 4 serie, 10-12 powtórzeń jakieś tam podstawowe ćwiczenia (przysiad, martwy, wyciskanie, wiosłowanie) z progresją ciężarami, czy zmniejszać ciężar i zwiększać powtórzenia, czy odwrotnie ?

Moim zdaniem to zależy od wielu czynników, w tym od intensywności treningów biegowych oraz przewyższeń. Inaczej jak ktoś biega 3-4x w tygodniu po płaskim a inaczej jak się biega 5-6x w większości po górkach.
Do tego kwestia radzenia sobie z dużą objętością. Ja na chwilę obecną robię 50-55km tygodniowo i to jest ok, ale jak dobijam do 60 i powyżej to czuję zmęczenie i niechęć do biegania i zaczynam wyraźnie zwalniać na treningach.

No, rozumiem że to nie taka prosta sprawa...zobaczymy. Ja już miałem kilometraże dobijające do 85 km/tydzień i w sumie kluczowe było dla mnie by zadbać o to, żeby sesje "recovery" były faktycznie sesjami recovery i żeby nie próbować ścigać się ze sobą na treningach...

Pewnie więc będzie tak i teraz...dużo obserwowania swojego organizmu i pilnowanie tej właśnie intensywności.

Dopóki objętość biegowa mała to można próbować z mocniejszym treningiem siłowym i zobaczyć jak organizm reaguje. Dobrze byłoby wzmocnić nogi siłowo przed tak dużą objętością żeby kontuzji nie było. Później jak objętość będzie większa to można modyfikować trening siłowy - intensywność,ilość treningów, czas trwania.

Tydzień minął a tu ani relacji z weekendu ani bieżących treningów

W sobotę była rywalizacja GPS, czyli bieg z własnym pomiarem czasu. Najpierw 5,7km, biegłam z kolegą. Początek dość mocny i wysokie tętno, później zostałam w tyle. Chciałam poprawić czas z poprzedniego miesiąca, niestety tym razem się nie udało i wyszło kilkanaście sekund wolniej. Może jakbym biegła sama i zrobiła wolniej początek i mocniej końcówkę to byłoby lepiej. W każdym razie doping na ostatniej prostej sprawił, że udało się troszkę przyspieszyć, na mecie padłam na kolana i... zaczęłam wymiotować pierwszy raz w życiu bieg do porzygu
Dłuższy odpoczynek i później 3,7km. To już biegłam sama, na luzie choć mocno, czas trochę lepszy niż poprzednio.

W niedzielę 11,6km, mimo zmęczenia biegło się fajnie bo pogoda wiosenna. Pierwszy raz biegłam GPK na krótko
Czas poprawiny ale też warunki były w końcu dobre, bez błota.

Ostatecznie w klasyfikacji Iron GPK (punkty z kilku dystansów) zajęłam 2 miejsce.
Po raz pierwszy wywalczyłam też podium w kategorii wiekowej - 3 miejsce na dystansie 5,7km w całym cyklu, z niewielką stratą do drugiego (praktycznie sekundy).
Drużynowo 3 miejsce A w sztafecie drużyn 8, ale jak widać na fotce trener wpadł na pomysł żeby zakleić V i będzie 3

Wrzucam fotki z soboty i niedzieli




































Zmieniony przez - Viki w dniu 2024-03-08 08:51:35

Zmieniony przez - Viki w dniu 2024-03-08 08:53:46

Zmieniony przez - Viki w dniu 2024-03-08 08:55:20

Gratulacje podium, świetnych wyników i biegu...zwłaszcza tego do porzygu bo to już oznacza poważną zabawę :D

No i Alleluja z okazji Dnia Kobiet

Pieknie Viki, gratulacje!

Brawo!!!
Nie wiem czy ten "porzyg"to przypadkiem nie sygnał, ze już za dużo od siebie chciałaś.

Od porzygu jeszcze nikt nie umarl, za to wynik wysrubowany, nie bylo opierdzielania sie