Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Zapraszam do udziału
https://www.sfd.pl/Movember_Burpee_Challenge-t1207847.html 

Nadrobiłam. :) Akcja porodowa zaczęta a tu jeszcze info w dzienniku ;D :D

Gratulacje i witamy na świecie

Paula dzięki dobrze że nie czekałam dłużej i pojechałam do szpitala

Fighter jeszcze za wcześnie dla mnie na takie wyzwania. Do końca połogu (6 tygodni) nie mam zamiaru robić ćwiczeń intensywnych, skakać, biegać itp. Najpierw wszystko musi się unormować. W pierwszej kolejności trzeba się zająć MDM i sprawdzić stan mięśni brzucha - czy jest rozstęp i jak duży. Od tego zależy ile czasu zajmie powrót do normalnych ćwiczeń. W grudniu mam wizytę kontrolną u ginekologa, za jakiś czas umówię się do fizjo uroginekologicznego i zobaczymy jak to wszystko wygląda. Także powoli, zdrowie najważniejsze.


30.10 piątek

Jakie to fajne uczucie znowu jeść normalnie, bez zgagi i problemów z oddychaniem
Niestety od wczoraj kp przestało być takie fajne - walczę teraz z nawałem i zastojem. Nie jest dobrze i zapowiada się powtórka z tego co przy Młodym. Tyle że on był większy, więcej jadł i dawał radę a Mała je mało i karmienia nie przynosi żadnej ulgi. Dziś nie mogę nawet jednej ręki podnieść do góry tak boli a chciałam trochę rozruszać łopatki, bo plecy zaczynają się przez karmienie odzywać.

Poza tym była dziś rano u nas położna. Mała przybrała na wadze więc ok. U mnie też wszystko dobrze się goi. Dostaliśmy zielone światło na spacery o ile będę się dobrze czuła Położna przestrzegała, że może mi być słabo. Także dziś wpadł pierwszy, krótki spacer i rzeczywiście w trakcie czułam, że sił mam mało.

W sumie wyszło dziś 7,5 tys. kroków. Zauważyłam też w statystykach, że spadło mi tętno spoczynkowe o 10.

Viki, a odciagasz laktatorem po karmieniu? Bo tak to może Ci się zapalenie zrobić i dopiero będzie masakra

Cod odciągam trochę, żeby poczuć ulgę, ale za bardzo też nie mogę bo tylko pobudze laktację i będzie jeszcze więcej a Mała nawet jednej całej piersi nie zje. Karmię jedną a z drugiej wodospad leci. Oszaleję. Dlatego właśnie nie lubię kp i nie wiem jak długo wytrzymam.

tydzien, 5 dni i sie wyrówna... wole to niz mycie i sterylizowanie - ale wiadomo - co kto lubi.
Fajnie ze spacer wpadł! Młoda tez juz spacerowała??

No chodziło właśnie mi do ulgi :) niby pomagają też okłady kapusta, chociaż wiesz ja miałam odwrotny problem więc nie wiem :d

Mam nadzieję, że wygrywasz z kp, na początku faktycznie jest kosmos- zostaje i ulewy, ale potem się unormuje

Paatik tak, cała czwórka była na spacerze
Co do mycia butelek, póki co przygotowanie mleka, nakarmienie, mycie i sterylizacja zajmuje mi znacznie mniej czasu, niż karmienie piersią, odciąganie laktatorem, który i tak trzeba umyć i wysterylizować a na koniec jeszcze okłady. Jak wyżej wspomniałam mam sterylizator parowy i to naprawdę ułatwia życie.

Cod kapusta śmierdzi będę próbować z kompresami żelowymi.

Julietta niestety przy Młodym się nie unormowało, było coraz gorzej a w końcu on nawet nie mógł zjeść bo się lało jak z kranu, dławił się i krztusił, darł jak opętany a ja miałam już wszystkiego dość, szczególnie siedzenia po nocach z laktatorem i ciągłego bólu. No zobaczymy jak będzie.

Ja tylko podpowiem patent który odkryłam przy drugim. Bo z Jerzykiem nie wiedziałam co to tryskające mleko. A z Grzesiem tak miałam i on też jadł krótko bardzo. Ale tako typ i mu to starczało. Urodził się z taką samą masa więc to może te typy tak mają :p

Z Grzesiem prawie do końca karmienia (1,5 roku prawie) miałam ten dyskomfort że z drugiego cycka leciało samo. I kupiłam, tzw. Kolektor pokarmu czy też magiczny kubeczek. Minusem jest to że to hmm selredjio wygląda ale w sumie jak się odciąga laktatorem to na to samo wychodzi. A laktatora nie na widziałam wiec dla mnie to było zbawienie. W ciągu jednego dnia z kilku karmień byłam w stanie butelkę mleka uzbierać bo to wytwarza dodatkowe podciśnienie, więc przy okazji ta druga pierś trochę opróżniona. Plus kosztuje jakieś 25 zł :)