Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12971
Napisanych postów
20733
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607812
27.05 środa
Muszę robic wypiski regularnie, bo później nic nie pamiętam. Do południa miałam dużo roboty, choć nie pamiętam co Z powodu braku czasu trening zrobiony w domu. Chciałam po treningu pobiegać, ale nie zdążyłam, myslałam że uda sie wieczorem, jednak za późno wróciłam.
Trening Klatka + nogi
- rozgrzewka, mobilizacja z kijem, łopatki
1. Dipy łopatkowe 3x8
2. Dipy 6x1 10 sek przerwa
6 albo 8, nie mogę się odczytać
3. pompki przy stole 50x 15+8+8+6+6+7 przerwy 3-40 sekund
4a. band pullover with leg raise 3x10
Bardzo fajne ćwiczenie na core, przy okazji rozciąga klatkę a do tego może być wykonywane w ciąży. Ostatnio jedno z moich ulubionych. Przy okazji widać, jakie ja mam przykurcze w łapach, to są moje proste ręce
4b. wejścia na stołek 2x3,5kg 3x12 na nogę
5a. pompki tricepsowe 10x /10x /8+2
5b. hip thrust cc + izo 3x15
6a. pompki na palcach przy ścianie 3x10
6b. rdl jednonóż 10kg 3x10
6c. bird dog 3x8 na stronę
- rozciąganie
Później z Młodym na trening, więc całe popołudnie szybko zleciało. Na miejscu jeszcze zanim się zaczął trening Młody zobaczył jak ludzie biegają wokół stadionu i od razu zaczał ich gonić Zrobił na rozgrzewkę 2x400m. Później przyszła ulubiona koleżanka i biegali razem Oczywiście nie wyczerpał swoich możliwości, bo na treningu energia go roznosiła.
Zgadnijcie które dziecko moje
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12971
Napisanych postów
20733
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607812
28.05 czwartek
Już dzień wcześniej rozkminiałam czy pobiegać po Lasku czy połazić z kijkami. Z jednej strony tam dużo górek to i tak musiałabym sporo maszerować, z drugiej wcale nie miałam ochoty tylko chodzić, bo z kijami to długo schodzi a miałam zamiar zrobić dłuższą trasę. Zastnawiałam się do samego parkingu Ostatecznie wziełam kije pod pachę i jak sie kawałek później okazało to było jeszcze parę osob co biegło z kijami w rekach W sumie niektórzy na biegi ultra biorą.
Oczywiście jak tylko wysiadłam z auta to zaczeło padać i lało przez ponad 45 minut Później wyszło słońce.
W lesie dość mokro i sporo błota. Na względnie płaskim i spokojnych zbiegach trucht, na podejściach i stromych zejściach kijki. Zrobiłam dużą pętlę, wyszło niecałe 10km i tu mam wątpliwości co do Garmina, bo Polar na tej trasie pokazywał więcej. Następnym razem pobiegnę z dwoma zegarkami
Tym razem na śniadanie pasztet - na święta zrobiłam sporo i pomroziłam, więc mam trochę zapasów. Pyszny jest Za to na obiad młoda kapusta, uwielbiam. Dziś już kupiłam więcej i pewnie jutro znowu zrobię.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12971
Napisanych postów
20733
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607812
Szajba nie mam trzech Suunto sprzedałam, został tylko Polar i Garmin. To tak z ciekawości chce sprawdzić jaka będzie różnica, choć Polarowi bardziej ufam w tej kwestii. Do biegania po lesie nie potrzebuję dokładnych danych.
Paatik u mnie młoda kapusta nie powodje żadnych problemów, mogę jeść bez ograniczeń
2a. opuszczanie na "ufo" 3x1
2b. biceps trx 3x10
2c. równowaga - chodzenie po krawężniku 3x
Tak wygląda "ufo"
3a. podciąganie łoptakowe na ufo 3x10
3b. wiosło gumą jednorącz 3x15
3c. równowaga - wysokie chodzenie po krawężniku 3x
Chciałam nagrać to chodzenie, ale coś mi telefon ześwirował i mam 3 filmiki kilkusekundowe Ale mnie więcej było tak - uniesienie nogi w górę i w miarę duży krok (jest tego typu równoważnia na zawodach):
Jeśli chodzi o ćwiczenia w zwisie jak opuszczanie czy podciągania łopatkowe to tu od następnego treningu będę robić opierając stopy o ziemię, bo wtedy jest bardziej komfortowo. Wzrost wagi nie ułatwia, a nie jest to dobry okres na walkę w ćwiczeniach z dodatkowym obciążeniem.
Trening spokojny i jakiś taki leniwy, więc na koniec troche pobiegałam. Pierwszy odcinek jakos ciężko, kolejne już lekko i przyjemnie
Śniadanie i obiad
Zaczynam jeść sałatę z balkonu, mam spore zapasy
30.05 sobota
Dziś planowany dnt. Łapy zmęczone, przedramiona bolą, więc cały weekend bez ćwiczeń góry, może uda się porolowac i porozciągać. Podobnie nogi, też planuje rozciąganie i wolne. Chciałabym jutro pobiegać w terenie, ale ma padac cały dzień (dziś tez lało) więc obawiam się dużego błota Normalnie by mi to nie przeszkadzało, ale obecnie nie chce ryzykować ślizgania i gleby. Zostaje asfalt w deszczu. Deszcz jeszcze ujdzie, asfaltu nie lubię. Zobaczymy.
Dziś cały dzień w biegu, pół dnia zakupy w budowlanym, remont trwa Dobrze, że chociaż większość rzeczy kupiliśmy.
Miska dziś taka sobie, za mało warzyw i owoców. Poza tym w śrdoę mąż upiekł ciasto czekoladowe, więc codziennie wpada 1-2 kawałki. Ciasto normalne, nie żadne fit.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12971
Napisanych postów
20733
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607812
Dziś beznadziejny dzień. Nie dość że od wczoraj leje bez przerwy i zimno (nawet jakieś ostrzeżenia mamy o przekroczeniu stanu alarmowego na Wiśle) to jeszcze cały dzień w biegu. Rano do pracy, później urodziny kuzyna. Okropnie słodkie ciasta i tort, dla mnie nie do zjedzenia. Cały dzień zleciał, ani nie pobiegałam ani nawet na spacer nie było jak iść.
Trzeba było się wymigać od imprezy i zwalić na złe samopoczucie
W poprzedniej ciąży zdecydowanie więcej chodziłam, miałam więcej czasu więc przed południem był zwykle intensywny spacer min. godzina a po południu trening, albo na odwrót. Teraz tylko raz dziennie mam czas, a spacer i trening to za dużo na raz. Jakoś to trzeba ogarnąć.
Najlepiej byłoby wstawać wcześniej, ale jakoś nie mogę się zmobilizować, a nawet jak się uda to wieczorem szybko padam.
A poza tym... biegi ruszają (w ten weekend były pierwsze zawody), treningi na przeszkodach też już pełną parą, co chwilę ktoś jakieś foty i filmiki wrzuca a mnie coś trafia bo ciężko mi na tyłku usiedzieć i zaczynają mnie nudzić te moje marszobiegi i spokojne ćwiczenia. Żadna przyjemność. A do końca daleko...