SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 506303

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2096 Napisanych postów 2464 Wiek 5 lat Na forum 5 lat Przeczytanych tematów 29237
Mi już dziś powoli pączki wychodzą uszami:'-( wiosna idzie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12971 Napisanych postów 20732 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607806
Tsu zjadłam dwa i też już mam dość, jakaś przesłodzona się czuje Teraz to mam ochotę zjeść porządny obiad
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12192 Napisanych postów 22033 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627581
Tsu - żeby pączki przestały uszami wychodzić, to przestań do buzi wkładać:)

Raportuje dwa małe i chyba na tym skończę.
I tak jak Viki juz myslę tylko o lunchu - mam pełną michę warzyw i ser koryciński z czarnuszką!mniam.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1526 Napisanych postów 4154 Wiek 39 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 73856
2 pączusie... tyle do ja jeszcze przed 8:00 miałem na liczniku ;)
Teraz jest 5 ale o 13:00 przerwa obiadowa i wpadają kolejne 2 + białeczko, żeby makro się zgadzało

Biegać szybciej, Skakać wyżej,
Time to beat: Półmaraton: 41m27s; Maraton: 1h33m49s; Annie: 7m31s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2096 Napisanych postów 2464 Wiek 5 lat Na forum 5 lat Przeczytanych tematów 29237
Ja zjadłam dwa duże i kilkanaście małych.. i mnie zmuliło.. muszę trochę odczekać, bo póki co na nic nie mam ochoty.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12971 Napisanych postów 20732 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607806
Ja już u Jawora wspomniałam - nie wiem jak można zjeść tyle pączków Więcej niż dwa na raz nie ma szans, a później kilka godzin przerwy. Faworków może z 5 zjadłam do tej pory. Do tego 2 średnie pączki i nie mam ochoty na kolejne.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12971 Napisanych postów 20732 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607806
20.02 czwartek

DNT

Kroki: 10 097
Piętra: 14/7
Pączki: 4 szt.

Dziś bez treningu, tylko praca. Po południu sama z Młodym więc kroków mniej wpadło niz zwykle, ale dzienny cel zrobiony. Przyda mi się taki luźniejszy dzień, bo mi nogi do d... wchodzą
Udało się trzeci dzień z rzędu porolować. Prawa czwórka fajnie odpuszcza, lewa jeszcze spięta, a pasmo... bez komentarza Boli to mało powiedziane.

Na jutro planowałam dłuzsze, spokojne bieganie (max 10km, najlepiej nie więcej niż 1h). Chciałam w końcu pozwiedzać dolinki, z którymi kupiłam mapę. Niestety pogoda do d..., pada, zimno a jutro ma do południa lać. Ale ciągnie mnie w las i w teren, szczególnie w nowe miejsca. Zobaczymy.


Edit: siedzę właśnie nad Garmin Explore i planuje trase na jutro na wszelki wypadek Fajne jest to, że mi oblicza od razu dlugość trasy i przewyższenia. Niby z nazwy Dolinka, a się okazuje, że podbiegi tez będą


Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-02-20 20:44:41
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12971 Napisanych postów 20732 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607806
No i leje od rana
Nie ma sensu wybierać się w nieznane, nie wiem jakie tam będzie podłoże, a błoto może być spore i zamiast biegu wyjdzie marsz. Dodatkowo zimno i nie chce się przeziębić, nie lubię wracać autem w mokrych ciuchach. Zostaje klepanie asfaltu w pobliżu domu, bo nawet w teren przy takim błocie i deszczu nie ma sensu. Szkoda
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12971 Napisanych postów 20732 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607806
21.02 piątek

kroki: 21 188 (pewnie będzie więcej, bo mam jeszcze trochę roboty)
piętra: 43/58 - zaczynam się zastanawiać czy Garmin nie liczy mi jako piętra podbiegi na treningu

Dziś mega zwariowany dzień z przygodami...

Zrezygnowałam z wycieczki biegowej ze względu na pogodę - zimno, mokro, ponuro - aż się nie chciało z domu wychodzić
Pozałatwiałam kilka spraw i czekałam aż chociaż przestanie padać. W końcu przestało, ale zaczeło wiać... no trudno.
Zaplanowałam trening w apce, żeby przestowac włączanie interwałów w dowolnym momencie. Udało się i znacznie bardziej podoba mi sie tworzenie tych trenigów w apce Garmina niż w Polarze.

Postanowiłam pobiegać w okolicy po asfalcie i przy okazji sprawdzić, czy istnieje jeszcze jedna ze ścieżek którą biegałam w zeszłym roku (w lecie widziałam tam koparki ).
Niestety nie wyłączyłam pomiaru z nadgarstka a wygląda na to, że Garmin nie łączy się automatycznie z pasem albo nie wiem jeszcze jak to ustawić. Cały czas mi pokazywał tętno spoczynkowe, więc wątpie żeby to był pas.
W końcu olałam interwały, zakończyłam trening, wybrałam pas i zaczełam bieganie od nowa. Jak się później okazało nie na długo...
Dobiegłam do ścieżki i lipa - wszystko rozkopane. Kiedyś to był teren starego kamieniołomu, ale coś tam teraz robią. Jakoś się udało boczkiem ominąć (błoto!) i dojść do dróżki prowadzącej do pobliskich domów.

No i tak biegnę koło domów i nagle po trawie biegnie duży pies w moją stronę. Rozglądam się dookoła ale bramy posesji pozamykane. Od razy wyciągnęłam z kieszeni gaz, bo nie wiedziałam jakie pies ma zamiary. Nie szczekał, nie warczał. Jak się zbliżył okazało się że jest wystraszony i zdezorientowany. Zaczął iść za mną. Co się zatrzymałam i obróciłam, to też się zatrzymywał, jak zaczynałam iść to szedł.
Kilka razy próbował podejść dość blisko.
W końcu postanowiłam kontynuować trening z nadzieją, że zostawi mnie w spokoju. Pies biegał cały cały obok. Dotarliśmy do ulicy i niestety biegał po drodze, podchodził do aut. Na szczęście skręciłam w pola a on za mną. Ostatecznie dotarłam do osiedla i zaczęłam się zastanawiać co robić. Szkoda mi było zostawiać psine żeby się błąkała. Zadzwoniłam do schroniska z pytaniem co robić, powiedzieli że przyjadą ale że to drugi koniec miasta to pewnie zajmie z godzinę.
Zastanawiałam się czy pobiegnie za mną pod blok i wejdzie do klatki schodowej, wtedy można by spokojnie czekać aż przyjadą.
Pod blok przybiegł, ale do klatki bał się wejść. Przyczepiał się do przypadkowych ludzi, niestety także tych po drugiej stronie ulicy Nie miałam nic, żeby go złapać. Przyczepił się do dziewczynki, która wracała ze szkoły z kanapką, mała bała się psów więc wpadła w panikę. Wytłumaczyłam sytuację i próbowałyśmy we dwie zwabić psa do klatki na jedzenie. Nie udało się. Musiałam pobiec w inną stronę, żeby pies dał spokój dziewczynie. Pies się zachowywał, jakby kogoś szukał, co chwilę przyczepiał się do innych osób, a mi zależało żeby nie uciekł do przyjazdu schroniska, więc biegałam jak głupek wokół bloku a on (a raczej ona) za mną
Ostatecznie poratowała mnie sąsiadka, który wyszła z psem na spacer. Przyniosła mi smycz. Suczka bez problemu dała się pogłaskać, nawet położyła się na grzbiecie, więc udało się ja złapać i mogłam w końcu odetchnąć i odpocząć. Trochę tych kilometrów zrobiłam
Uwiązana czekała grzecznie aż po nią przyjadą.
Mam nadzieje, że komuś się zgubiła a nie została porzucona, bo szkoda psa, bardzo przyjazna i ufna. Oby się znalazł właściciel, bo szkoda, żeby siedziała w schronisku. Gdyby nie mąż, to pewnie bym przygarnęła, bo fajny taki kompan do biegania






...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12192 Napisanych postów 22033 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627581
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Typ sylwetki - gruszka? Hashimoto, IBS

Następny temat

Plan treningowy upper lower

WHEY premium