Póki co zaległości:
29.11 piątek
Najpierw praca, póżniej krótkie bieganko, po Młodego do przedszkola i od razu na basen. Na miejscu skorzystałam z siłki, ale strasznie marna jest. Dlatego inaczej porozkładam treningi w tygodniu, bo tam nie dam rady porządnie poćwiczyć.
Bieganie lekko i krótko, żeby się tylko poruszać przed niedzielą.
Na siłce troche podciągania i zwisów, a oprócz tego maszyny - narciarz, ściaganie drążka, jeszcze wiosło hantlą i jakies wyciskania i wznosy na barki.
Ogólnie niemoc, jakies osłabienie ale pewnie przez @. Najdziwniejsze, ze jak wracaliśmy do domu to dopadły mnie jakieś zawroty głowy i słabo mi się zrobiło
30.11 sobota
Wyszło dnt, cały dzień w biegu. Najpierw rano do pracy, później szybko do domu, ogarnęłam się i poszliśmy do znajomych na urodziny. Nadal jakieś dziwne samopoczucie i osłabienie.
1.12 niedziela
GP Krakowa w Biegach Górskich
Tradycyjna Piątka (5,7km) i Przyjazna Trójka (3,7km)
Rano musiałam jeszcze podjechać do pracy. Ciężko było się zebrać. Wyszłam z domu 15 min. później niz planowałam i przez to miałam kwadrans obsuwy. Do biura zawodów również dotarłam 15 min. później niż planowałam. Na dodatek spotkałam znajomego i się zagadałam. Ja to potrzebuje przynajmniej z 30-40 minut luźnego czasu przed biegiem na pogaduchy, za dużo znajomych Patrzę na zegarek a tam 9.20, start o 9.45 ja jeszcze nie przebrana, do depozytu trzeba rzeczy zanieść, a później dojść na miejsce startu jakieś 10 minut pod górę. No to szybko się ogarnęłam, wylazłam pod górę, do startu niecałe 10 minut, a jeszcze musiałam znaleźć koleżanke, żeby podrzucić do auta rzeczy do przebrania na drugi dystans. Przez to nie zrobiłam żadnej rozgrzewki, nic, nawet kilku minut truchtu. To się nie mogło dobrze skończyć...
Najpierw była piątka.
Start, pierwszy podbieg, tętno od razu w kosmos, oddech ledwo łapałam a w głowie tylko jedna myśl - przejść do marszu, odpuścić. Pierwsze dwa kilometry to był najgorszy koszmar i walka w głowie. Pierwszy raz czułam, że naprawdę nie dam rady, wszystko mnie bolało. Później wcale nie było lepiej, ale przynajmniej stwierdziłam, że mam szansę dotrzeć do mety i nie umrzeć w trakcie.
Poprzednim razem wyprzedziłam jedną z rywalek na ostatniej prostej przed metą, tym razem mijałyśmy sie całą trasę, ja wyprzedzałam ja na podbiegach, ona mnie na zbiegach. Do mety akurat był podbieg, więc kolejny raz została w tyle
Podbiegi brałam spokojnie, lekkim truchtem lub marszem i jestem bardzo zadowolona, bo jest progres. Zbiegi nadal do poprawy, zbyt wiele tu tracę. Oczywiście na zbiegach i prawie płaskim starałam się przyspieszać i wyprzedzać innych. Często było to trudne, bo ścieżki wąskie. Jedno z takich wyprzedzań zakończyło się... glebą Chciałam bokiem, a tam było błoto przykrete liśćmi i poleciałaaaaam
Ogólnie czas lepszy niż ostatnio, miejsce w kategorii takie samo, miejsce wśród kobiet tym razem 16 a było 15 Gdybym zrobiła normalna rozgrzewkę i nie zaliczyła gleby w trakcie, to mogło być jeszcze lepiej:
0:33:40.89 (0:34:12.70)
K 16/108 (K 15/111)
K30 5/37 (5/40)
open 88/282 (97/276)
Jakieś 40 minut po dotarciu na metę kolejny start, tym razem niecałe 4km. Przebrałam się, prawie nic nie zjadłam bo mi było niedobrze, odpoczęłam i znowu na start. Czemu ja myślałam, ze na trójce nie robimy całego pierwszego podbiegu, tylko odbijamy w połowie w las? Ten bieg mnie dobił psychicznie, bo... wyprzedzały mnie dzieci Dużo dzieciaków brało udział i co chwilę ktoś mnie wyprzedzał. W pewnym momencie to miałam wrażenie, że na pewno jestem ostatnia, nawet się obejrzałam do tyłu, ale jeszcze jacyś ludzie biegli za mną
Ogólnie trasa bardzo fajna do ścigania. Dwa podbiegi - na początku i na końcu, długi prawie płaski kawałek, jeden zbieg. Na świeżo można by powalczyć... z dziećmi Kiedyś chciałabym tą trasę zrobić bez wcześniejszego biegu.
Na tym dystansie w mojej kategorii wiekowej startowało tylko 8 kobiet. Niestety nie ma mnie na liście wyników, napisałam już w tej sprawie do organizatora. Czas na moim zegarku pokazał 00:20:09, nie wyłączyłam od razu więc pewnie kilka sekund mniej było. Ciekawe czy udało się złamać 20 minut. Czas z zegarka dał by mi 19/73 wśród kobiet i dziewczynek i 2 miejsce w kategorii wiekowej. Mam nadzieję, że zostanie to wyjaśnione.
Wykresy z biegów wrzucę później.