Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Fighter no właśnie nie wygląda źle, przewyższeń niewiele więcej niż na ostatnim biegu (wtedy było 1200 na 20 km a tu mamy 1400 na 34km). Byłby dobry trening w górach
Sprawdziłam wyniki z zeszłego roku, tylko 16 kobiet i czasy od 3,5h do 6h.
Pooglądałam też fotki żeby zobaczyć jak ludzie byli ubrani nawet się znalazł jakiś kozak w krótkich spodenkach Wpadły mi też w oko wysokie stuptupy na śnieg i raki na buty, także lista zakupów powoli się rozszerza A im więcej oglądam tym bardziej się przekonuje że jednak trzeba wybrać dłuższą trasę, bo będę później żałować. Tak jak z XRunem - bardzo się cieszę że jednak przepisałam się z 14km na 21km

Ale jednak zimą biega się inaczej po górach niż w inne pory roku

Dużo zależy od warunków i pogody. Pod koniec lutego równie dobrze może być śnieg po pas jak i błoto po uszy
Raz biegłam w zimie Runmageddon Wierchomla 12km, akurat trafiła się piękna pogoda Był koniec marca i śniegu dużo.
W sumie zimą częściej bywam w górach niż latem Najgorzej jak wali śniegiem po oczach i nic nie widać












Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-10-06 16:49:20

Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-10-06 16:50:36

Jeśli chodzi o góry to nie ma szans, by w końcówce Lutego nie było śniegu
Viki Bierz ten dłuższy, ale dobrze się przygotuj. Stuptuty są genialne- nie wpada Ci śnieg do butów i jest cieplej. Raczki przy mocnych wzniesieniach w śniegu obowiązkowo, bo można nie dać rady. Jak sypie śnieg to gogle narciarskie najlepsze

będę Ci mocno kibicować

Nene pamiętam że był taki sezon, że na narty to tylko do naszych południowych sąsiadów, bo całą ziemię śniegu nie było
Zresztą wtedy przez tymi zawodami w Wierchomli też już była wiosna, zero śniegu, ciepło i tak było chyba ze 2-3 tygodnie, już się człowiek przestawił że będzie lato a tu nagle 3 dni przed zawodami przyszło ochłodzenie i zaczęło walić śniegiem Aż ciężko było uwierzyć.
W sumie kilka sezonów w Lasku już zaliczyłam, może to nie góry bo jednak przewyższenia mniejsze i warunki inne, ale do tej pory nawet nie używałam żadnych raków, nakładek i butów z kolcami, nawet przy wybieganiach 20km. Choć pamiętam, że raz było tyle lodu i tak ślisko, że pod koniec prawie się popłakałam bo myślałam że nie dam rady dobiec do parkingu. Wtedy mnie ten bieg bardziej psychicznie zmęczył niż fizycznie.

Dziś powinnam poruszać trochę górę przed zawodami ale odpuszczę bo kiepsko się czuję. Już wczoraj zaczęło boleć ucho, dokładnie to samo które dokuczało przed XRunem. We wtorek wyszłam z mokrą głową na spacer, niby ciepło i słonecznie ale jesień to chyba nie pora na takie wyjścia Oby przeszło bo jutro chciałam poruszać nogi przed niedzielą. Na niedzielę siły potrzebne, bo Barbarian to jeden z najtrudniejszych biegów.

Viki, zrób tapering przed zawodami. Totalnie się zregeneruj i dolecz!
Viki, od razu zapytam. Jak rozumujesz bieg tempowy?
Ja wczoraj zrobiłem tak:
2 km - rozgrzewka na 4:45
I 3 sesje po 2 km w tempie 4:15, przeplatane kilometrowym biegiem na 4:45.
No i reszta (do godzinnego treningu) schłodzenie.

Jak trenujesz właśnie tempówki? Co przez tą jednostkę rozumiesz?

Zdrowia!!! U nas wszyscy dookoła z jakimś wirusem chodzą - gardło i katar.
Ale na swoje ucho to chyba zapracowałaś sama - z mokrą głową na outside jesienią???

Tomasz a ta rozgrywka po 4:45 i przerwy między odcinkami to nie za szybko?
Pierwsze 1-2 km i przerwy powinno się robić truchtem w spokojnym tempie
Ja nigdy nie przywiązywałam wagi do nazewnictwa. W planach treningowych zawsze miałam rozpisane jakiej długości odcinki i jakie przerwy mam robić. Teraz już zupełnie nie zwracam uwagi na nazwę treningu, tylko realizuje jednostki w oparciu i zakres tętna i czas trwania. Zresztą autorzy stosują różne nazwy, można się spotkać z interwałami tempowymi, wytrzymałością tempową (u pana S. to są odcinki 200-800m) czy biegami ciągłymi tempowymi. Dla mnie ważne żeby wiedzieć w jakim celu wykonuje dany trening a nie jak on się nazywa
Tu można o biegach tenpowych poczytać: https://www.magazynbieganie.pl/tempo-run-bieg-tempowy-zabawa-ostro/


Paatik dzięki Bardzo nie lubię suszyć włosów suszarką bo najpierw robią się suche jak siano a po południu już są tłuste. Gdyby była gorsza pogoda to założyłbym czapkę i nie byłoby problemu, ale początek tygodnia był u nas ciepły i słoneczny, ok. 20 stopni

Jasne Kinga, też mam takie zdanie! Zwał jak zwał, ma działać i podnosić level
Mnie właśnie chodzi o to, jak ta jednostkę, którą umownie nazwałem "tempowy" rozpisać i przetrenować. Jest w planie biegowym coś właśnie na progu wytrzymałościowym, ale nie wiem na razie jakie odcinki i jakim tempem biegać.
Po powrocie do biegania chcę biegać mądrze i celowo. Nie chcę już klepać bezsensownych kilometrów. Chcę się uj*** wziąć prysznic i wiedzieć, że zrobiłem więcej i lepiej, niż bym biegał bez celu, dla wygody i widoków. Chociaż na to też jest czas