Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

BroStyle

Ile ma lat? Miałem już dwie 6-latki z obojczykami, okolice 6 tygodni w ortezie i można było już lekko ćwiczyć

20 miesięcy, więc nawet 2 lat jeszcze nie skończyła.
Zapakowali ją w szelki usztywniające, za kilka dni mamy przyjść do kontroli. Najgorzej będzie w nocy.

Spadła ze stopnia w aucie, wysokość poniżej moich kolan. Ja ją wyciągnęłam, postawiłam na trawie, odwróciłam się po bagaże a ona obiegła auto i z drugiej strony zaczęła się ładować z powrotem do środka. No i wykombinowała.
Jak przez 15 minut siedziała u mnie na rękach bez ruchu to wiedziałam, że coś jest nie tak, bo ona nie lubi na rękach, zawsze się wyrywa i nie usiedzi minuty w miejscu. Normalnie jakby mi ktoś dziecko podmienił. Ale już na poczekalni w szpitalu diabeł wrócił, bo co prawda rękami ruszac nie chciała i ciągle na rękach, ale za to nogami kopała w krzesła

A to jeszcze szybciej i poleci!

Najgorsze, że tych szelek nie może moczyć. I już ją nosi, nie usiedzi a ja się boję, żeby znowu coś nie wykombinowała. Nie wiem jak ją upilnuje.

No to się porobiło, życzę by jakoś to wszystko łatwo poszło.

O kurczę… takiemu smrodowi to nie wytłumaczysz co i jak…, poczekaj a zaraz ci zdejmie te szelki i się okaże ze obojczyk się szybciutko zrósł - w takim wieku goi się jak na psie.

Oby bez komplikacji było. Niezły diabełek :p

Czasem myśle ze dobrze ze moje dziewczyny juz dorosle. Innym razem zaluje.. Jak to mowia male dzieci maly kłopot, duże dzieci duzy kłopot. Ale tak naprawde matka zawsze sie martwi czy male czy duze tylko te problemy inne..

Male dzieci spać nie dają, duże dzieci żyć nie dają…,

Viki mamy Córeczki w podobnym wieku:) Trzymam kciuki za powrót do zdrowia!

Dzięki. W piątek idziemy na kontrolę i zobaczymy jak to się goi. Ogólnie ciężko, bo trzeba teraz Małą cięgle pilnować i przy niej siedzieć.

Tak na szybko - wczoraj trening w domu, jak zwykle w poniedziałek obwody z podciąganiem.

Dzisiaj z samego rana bieganie. W planach kilka kilometrów po płaskim w S3, miało być w terenie, ale jak wyszłam rano to grzmiało, więc na wszelki wypadek poleciałam do parku. Był bieg po asfalcie (nie lubię), prawie po płaskim (pół pętli minimalnie pod górę, druga połowa lekko w dół). Pętla krótka, ok. 500m. Zrobiłam w sumie 5km w S3, trening trudny dla głowy, bo nie lubię biegać tak to kółko.

Jutro zobaczmy jak będzie, napewno odpada rower. Co prawda Mama przyjechała pomóc, bo jestem sama z dzieciakami przez tydzień, ale i tak ciężko się wyrwać, Mała jest bardzo absorbująca, trzeba cały czas ją pilnować i nie można zostawić samej nawet na chwilę żeby iść do wc