Paatik jak dla mnie to właśnie było złośliwe.
Jawor ale o to właśnie chodzi w tym wszystkim - większość z nas ma mnóstwo obowiązków i ciężko to pogodzić ze sportem i często sam fakt że cokolwiek robimy i znajdujemy czas na dodatkową aktywność to już dużo. I kto wie, może gdyby nie te obowiązki i więcej czasu na sport to też mielibyśmy tutaj mistrzów i takie historie że ktoś osiągnął coś niesamowitego. Jestem pewna że gdyby Nadinka miała lżejszą robotę i więcej czasu żeby wykorzystać swoje predyspozycje to zgarniałaby pierwsze miejsce na każdym biegu.
A wiele tych historii ludzi co to późno zaczęli i osiągnęli sukcesy to właśnie zupełnie inne historie niż nasze. Nie każda, bo są tacy co mieli i mają ciężko. Ale jest też mnóstwo ludzi co właśnie nie miało i nie ma okresu w życiu że nie wie gdzie ręce włożyć. A później podaje się ich jako wzór i inspiracje. Tylko jak mam się inspirować kimś kto otwarcie pisze, że na dzieci się nie zdecyduje bo musiałby zmienić tryb życia i poszukać bardziej stabilnego zatrudnienia a to znacznie zmniejszyłoby ilość wolnego czasu np. na bieganie. I że ktoś woli swoją niepewną robotę i skromne życie ale za to ma możliwości wyskoczyć w góry na kilka godzin o dowolnej porze dnia albo spontaniczny wyjazd bez proszenia się szefa o urlop. To są przykłady z kilku książek o bieganiu ultra. Akurat ultra czy TRI to są sporty w których trzeba poświęcić sporo czasu na treningi.
Po prostu ja ostrożnie podchodzę do takich nowinek, że ktoś późno zaczął i ma wyniki bo wiem że czasem wcale nie wygląda to tak, jak jest przedstawione. Że czasem tryb życia powoduje że tym osobom jest łatwiej rozwijać swoje zdolności. Przez co takie historie akurat dla mnie nie są aż tak inspirujące.
Natomiast 10x Ironman to wogóle nie mieści mi się w głowie, tyle dni wysiłku praktycznie bez snu, tam jest ponad 400km samego biegania a na takich dystansach to się nawet zawodów biegowych nie robi, najdłuższe zawody biegowe to 240km. I podziwiam tą zawodniczkę, aż ciężko uwierzyć że w takim wieku można się podjąć takiego wysiłku. I sama się zastanawiam jak to jest możliwie patrząc choćby po moich znajomych. Większość osób w wieku 50+ z mojego otoczenia to raczej osoby mniej sprawne i nawet gdyby teraz zaczęli trenować to nie wiem czy byliby w stanie za kilka lat pokonać dystans pojedynczego Ironmana. Aż sama jestem ciekawa historii tej kobiety.