...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Dzięki
Ale zaległości się zrobiły nie miała baba kłopotu to se działkę kupiła, mówili że grill będzie, relaks i luzik a jeszcze nie miałam okazji usiąść na spokojnie
10.06 piątek
Najpierw krótki trening:
5x obwód
- podciąganie podchwyt 2x
- pompki na podwyższeniu (nie pamiętam bo nie zapisałam, pewnie 8-12x)
- inverty 8-10x
- wznosy kolan w zwisie 10x
- plank max
- hollow body max
Później rower stacjonarny 20 minut, w tym 3x1 minuta szybciej, przerwy 2 minuty.
11.06 sobota
Od samego rana robota, przekopałam ogródek, posadziłam chyba z milion sałaty, ogórków, pomidorów i papryki, do tego wsadziłam kilka krzaków owocowych i kwiatów. Przy okazji słońce spaliło mnie tak, że ledwo mogłam się ruszać. A tu jeszcze trzeba było biegać wieczorem
Zmęczona i spalona pojechałam na Nowa Huta w czterech smakach WIOSNA 5km
Najpierw rozgrzewka. Spokojny trucht, oddech ok, patrzę na zegarek a tętno w S3 a tempo wcale nie było szybkie. Trochę szkoda, że wystarczy krótka przerwa od treningów i cała wypracowana forma ucieka... Wiedziałam że łatwo nie będzie skoro na rozgrzewce takie tętno.
Start o 20.00. Początek starałam się spokojnie, choć i tak wyszło dość szybko. Widziałam kilka dziewczyn przede mną i pomyślałam, że one naprawdę szybko biegają i ciężko będzie tym razem gonić. Po czym trasa skręciła w kierunku wału i trzeba było przebiec na drugą stronę. Czyli kilka kroków mocno w górę i kilka w dół. Dobiegam do wału, patrzę a tam ludzie idą. Pomyślałam, że nie takie góry już pokonywałam i zeszłam że ścieżki na trawę i przeleciałam bokiem wyprzedzające sporą grupę. Na górze patrzę, a dziewczyny schodzą powoli i ostrożnie w dół. "Szczebel był gorszy"... trzy susy i już byłam na dole Dobiegłam do kolejnej dziewczyny i przez dwa kilometry biegłam tuż za jej plecami. Nie miałam pojęcia ile jeszcze rywalek jest przed nami. Biegło mi się nieźle pomimo wysokiego tętna, tempo podobne jak na poprzedniej edycji. Niestety po 2km wyprzedziła mnie jakaś dziewczyna. Przez kolejny kilometr biegłyśmy razem jedna za drugą po czym po 3km dziewczyny zaczęły mi uciekać a ja nie miałam siły żeby gonić i trzymać takie tempo. Nadal nie wiedziałam ile kobiet jest przede mną i czy wogóle jest o co walczyć Dziewczyny z przodu ciągle byku w zasięgu wzroku, ale za daleko żeby dogonić. Dopiero jak tuż przed metą znowu trzeba było przebiec wał dowiedziałam się od stojących tam wolontariuszy, że jestem trzecia. Wyleciałam na ostatnią prostą i... wbiegłam w sznurek zapomniałam że trasa biegu odbija lekko w bok, żeby ominąć sznurek wyznaczający parking. Szybko wróciłam na trasę przy okazji patrząc w kierunku wału czy nie zbliża się jakaś dziewczyna. Na wszelki wypadek i tak postanowiłam przyspieszyć Udało się, ale zmęczyłam się bardzo. Nie lubię takich szybkich biegów na wysokim tętnie. W górach na dłuższych dystansach raczej nie wychodzi się poza S3.
Zmieniony przez - Viki w dniu 2022-06-13 21:14:11
Ale zaległości się zrobiły nie miała baba kłopotu to se działkę kupiła, mówili że grill będzie, relaks i luzik a jeszcze nie miałam okazji usiąść na spokojnie
10.06 piątek
Najpierw krótki trening:
5x obwód
- podciąganie podchwyt 2x
- pompki na podwyższeniu (nie pamiętam bo nie zapisałam, pewnie 8-12x)
- inverty 8-10x
- wznosy kolan w zwisie 10x
- plank max
- hollow body max
Później rower stacjonarny 20 minut, w tym 3x1 minuta szybciej, przerwy 2 minuty.
11.06 sobota
Od samego rana robota, przekopałam ogródek, posadziłam chyba z milion sałaty, ogórków, pomidorów i papryki, do tego wsadziłam kilka krzaków owocowych i kwiatów. Przy okazji słońce spaliło mnie tak, że ledwo mogłam się ruszać. A tu jeszcze trzeba było biegać wieczorem
Zmęczona i spalona pojechałam na Nowa Huta w czterech smakach WIOSNA 5km
Najpierw rozgrzewka. Spokojny trucht, oddech ok, patrzę na zegarek a tętno w S3 a tempo wcale nie było szybkie. Trochę szkoda, że wystarczy krótka przerwa od treningów i cała wypracowana forma ucieka... Wiedziałam że łatwo nie będzie skoro na rozgrzewce takie tętno.
Start o 20.00. Początek starałam się spokojnie, choć i tak wyszło dość szybko. Widziałam kilka dziewczyn przede mną i pomyślałam, że one naprawdę szybko biegają i ciężko będzie tym razem gonić. Po czym trasa skręciła w kierunku wału i trzeba było przebiec na drugą stronę. Czyli kilka kroków mocno w górę i kilka w dół. Dobiegam do wału, patrzę a tam ludzie idą. Pomyślałam, że nie takie góry już pokonywałam i zeszłam że ścieżki na trawę i przeleciałam bokiem wyprzedzające sporą grupę. Na górze patrzę, a dziewczyny schodzą powoli i ostrożnie w dół. "Szczebel był gorszy"... trzy susy i już byłam na dole Dobiegłam do kolejnej dziewczyny i przez dwa kilometry biegłam tuż za jej plecami. Nie miałam pojęcia ile jeszcze rywalek jest przed nami. Biegło mi się nieźle pomimo wysokiego tętna, tempo podobne jak na poprzedniej edycji. Niestety po 2km wyprzedziła mnie jakaś dziewczyna. Przez kolejny kilometr biegłyśmy razem jedna za drugą po czym po 3km dziewczyny zaczęły mi uciekać a ja nie miałam siły żeby gonić i trzymać takie tempo. Nadal nie wiedziałam ile kobiet jest przede mną i czy wogóle jest o co walczyć Dziewczyny z przodu ciągle byku w zasięgu wzroku, ale za daleko żeby dogonić. Dopiero jak tuż przed metą znowu trzeba było przebiec wał dowiedziałam się od stojących tam wolontariuszy, że jestem trzecia. Wyleciałam na ostatnią prostą i... wbiegłam w sznurek zapomniałam że trasa biegu odbija lekko w bok, żeby ominąć sznurek wyznaczający parking. Szybko wróciłam na trasę przy okazji patrząc w kierunku wału czy nie zbliża się jakaś dziewczyna. Na wszelki wypadek i tak postanowiłam przyspieszyć Udało się, ale zmęczyłam się bardzo. Nie lubię takich szybkich biegów na wysokim tętnie. W górach na dłuższych dystansach raczej nie wychodzi się poza S3.
Zmieniony przez - Viki w dniu 2022-06-13 21:14:11
5
...
Napisał(a)
12.06 niedziela
Znowu męczący dzień w biegu, najpierw rano pojechałam z Młodym na bieg. Poradził sobie naprawdę super, zrobili długą i trudną trase, pod koniec większość dzieci już omijała doły bo albo nie miały siły albo się bały, a mój Młody przeszedł jak burza Co prawda był jednym z ostatnich ale sam zrobił wszystkie przeszkody Jak dla mnie omijanie przeszkód żeby tylko dobiec w czołówce mija się z celem, lepiej się zapisać na bieg be przeszkód.
Później szybko na działkę, znowu sporo roboty a na koniec dnia jeszcze do pracy.
Zmieniony przez - Viki w dniu 2022-06-13 21:23:06
Znowu męczący dzień w biegu, najpierw rano pojechałam z Młodym na bieg. Poradził sobie naprawdę super, zrobili długą i trudną trase, pod koniec większość dzieci już omijała doły bo albo nie miały siły albo się bały, a mój Młody przeszedł jak burza Co prawda był jednym z ostatnich ale sam zrobił wszystkie przeszkody Jak dla mnie omijanie przeszkód żeby tylko dobiec w czołówce mija się z celem, lepiej się zapisać na bieg be przeszkód.
Później szybko na działkę, znowu sporo roboty a na koniec dnia jeszcze do pracy.
Zmieniony przez - Viki w dniu 2022-06-13 21:23:06
5
...
Napisał(a)
Fajnie , że tak młody sobie fajnie daje radę :)
Dlatego ja mam tylko parę doniczek z pomidorami , żeby nie mieć aż tyle roboty . Zresztą rodzice mają działkę i ciągle coś jest do robienia :p więc grille i luzik to jest czasami przy niedzieli :p
Dlatego ja mam tylko parę doniczek z pomidorami , żeby nie mieć aż tyle roboty . Zresztą rodzice mają działkę i ciągle coś jest do robienia :p więc grille i luzik to jest czasami przy niedzieli :p
...
Napisał(a)
Klasa Młody!!! Będzie wymiatal za kilka lat.
...
Napisał(a)
Paatik generalnie to faceci mają gorzej, większa konkurencja, nawet wśród dzieciaków.
Marta właśnie widzę, że grilla i relaksu raczej nie będzie ale może chociaż owoce prosto z krzaczka będą.
13.06 poniedziałek
Krótki trening w domu. Wyszły tylko dwa obwody, niestety nie miałam czasu na więcej a poza tym nie chciałam szaleć po przerwie.
2x
- podciągnie
- rwanie hantlą jednorącz
- podciąganie
- dipy 2x + pompki wyżej 15x
- podciąganie
- burpee 8x
- podciąganie
- swing 20kgx15
- podciąganie
- aby wheel 8x
- podciąganie
- wznosy kolan na poręczach 10x
- podciąganie
- zmiany rąk na pałkach
- schody +5kg (4 piętra)
W pierwszym obwodzie w ramach podciągania 1x nachwyt + 1x t2b, w drugim 2x nachwyt z kippingiem + 1x t2b.
W kwestii diety postanowiłam, że wrócę do liczenia i niższych kcal ale nie na długo. Może jeszcze coś zleci, jak nie to trudno, męczyć się nie będę. Później planuje bez liczenia i bardziej wege.
Czytałam ostatnio ciekawą dyskusję między doświadczonymi zawodnikami ultra. Jeden biegacz zapytał, jak ogarnąć jedzenie na takich dystansach, bo niestety u niego pierwsza setka skoczyła się DNFem (czyli nie ukończył). Poza różnymi poradami co jeść i jak często jeść na samym biegu pojawiły się też wskazówki jak odżywiać się przed zawodami. Zawodnicy zwracali uwagę na fakt, że nawet przy krótszych dystansach niż 100km redukcja potrafi negatywnie wpłynąć na wynik i dobrze zrobić kilka tygodni odstępu między redukcją a zawodami. Nie warto trzymać deficytu w okresie startowym Oczywiście te wszystkie porady nie były potwierdzone żadnymi badaniami a jedynie własnym doświadczeniem na trasie
I na koniec kolejna rzecz - byłam dzisiaj u fizjo. Powiedziałam że na zawodach nogi ok i nic nie boli, ale jak wyszłam w tygodniu potruchtać to czułam piszczele. I pierwsze pytanie fizjo było o... buty. Rzeczywiście zawody biegam w jednych, a na trening wyszłam w innych. Więc może to jest przyczyna. Tym bardziej że nogi są ok, nie są już tak pospinane jak na początku i nawet już ugniatanie nie boli
Mam wracać do treningu i zwrócić uwagę na buty.
Marta właśnie widzę, że grilla i relaksu raczej nie będzie ale może chociaż owoce prosto z krzaczka będą.
13.06 poniedziałek
Krótki trening w domu. Wyszły tylko dwa obwody, niestety nie miałam czasu na więcej a poza tym nie chciałam szaleć po przerwie.
2x
- podciągnie
- rwanie hantlą jednorącz
- podciąganie
- dipy 2x + pompki wyżej 15x
- podciąganie
- burpee 8x
- podciąganie
- swing 20kgx15
- podciąganie
- aby wheel 8x
- podciąganie
- wznosy kolan na poręczach 10x
- podciąganie
- zmiany rąk na pałkach
- schody +5kg (4 piętra)
W pierwszym obwodzie w ramach podciągania 1x nachwyt + 1x t2b, w drugim 2x nachwyt z kippingiem + 1x t2b.
W kwestii diety postanowiłam, że wrócę do liczenia i niższych kcal ale nie na długo. Może jeszcze coś zleci, jak nie to trudno, męczyć się nie będę. Później planuje bez liczenia i bardziej wege.
Czytałam ostatnio ciekawą dyskusję między doświadczonymi zawodnikami ultra. Jeden biegacz zapytał, jak ogarnąć jedzenie na takich dystansach, bo niestety u niego pierwsza setka skoczyła się DNFem (czyli nie ukończył). Poza różnymi poradami co jeść i jak często jeść na samym biegu pojawiły się też wskazówki jak odżywiać się przed zawodami. Zawodnicy zwracali uwagę na fakt, że nawet przy krótszych dystansach niż 100km redukcja potrafi negatywnie wpłynąć na wynik i dobrze zrobić kilka tygodni odstępu między redukcją a zawodami. Nie warto trzymać deficytu w okresie startowym Oczywiście te wszystkie porady nie były potwierdzone żadnymi badaniami a jedynie własnym doświadczeniem na trasie
I na koniec kolejna rzecz - byłam dzisiaj u fizjo. Powiedziałam że na zawodach nogi ok i nic nie boli, ale jak wyszłam w tygodniu potruchtać to czułam piszczele. I pierwsze pytanie fizjo było o... buty. Rzeczywiście zawody biegam w jednych, a na trening wyszłam w innych. Więc może to jest przyczyna. Tym bardziej że nogi są ok, nie są już tak pospinane jak na początku i nawet już ugniatanie nie boli
Mam wracać do treningu i zwrócić uwagę na buty.
4
...
Napisał(a)
Viki, nie wiem czy widziałaś - Tadeusz Sowiński zapowiada na sierpień szkolenie pt. "Trening jelita w teorii i praktyce", może Ci się przyda pod to żywienie na dłuższych dystansach.
2
Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html
...
Napisał(a)
Ghorta dzięki, wygląda ciekawie.
Muszę uzupełniać wypiski na bieżąco, bo później zapominam.
14.06 wtorek
Wizyta u fizjo, więc bez konkretnego treningu. Sporo spraw do załatwienia na mieście jeżdżąc rowerem, a w domu trochę fikania - stanie na rękach, mostki, l-sit i skręt.
Dzisiejszy dzień postaram się uzupełnić jutro. Z ciekawostek to pobiegłam przez pół godziny, w innych butach niż tydzień temu i wszystko ok, nic nie boli więc rzeczywiście chyba kwestia butów. Wygląda na to, że czekają mnie kolejne zakupy...
Zmieniony przez - Viki w dniu 2022-06-15 22:12:42
Muszę uzupełniać wypiski na bieżąco, bo później zapominam.
14.06 wtorek
Wizyta u fizjo, więc bez konkretnego treningu. Sporo spraw do załatwienia na mieście jeżdżąc rowerem, a w domu trochę fikania - stanie na rękach, mostki, l-sit i skręt.
Dzisiejszy dzień postaram się uzupełnić jutro. Z ciekawostek to pobiegłam przez pół godziny, w innych butach niż tydzień temu i wszystko ok, nic nie boli więc rzeczywiście chyba kwestia butów. Wygląda na to, że czekają mnie kolejne zakupy...
Zmieniony przez - Viki w dniu 2022-06-15 22:12:42
...
Napisał(a)
No akurat buty u ciebie to podstawa podstaw, wiec chyba wydatek nieunikniony
Poprzedni temat
Typ sylwetki - gruszka? Hashimoto, IBS
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- 302
- 303
- 304
- 305
- 306
- 307
- 308
- 309
- 310
- 311
- 312
- 313
- 314
- 315
- 316
- 317
- 318
- 319
- 320
- 321
- 322
- 323
- 324
- 325
- 326
- 327
- 328
- 329
- 330
- 331
- 332
- 333
- 334
- 335
- 336
- 337
- 338
- 339
- 340
- 341
- 342
- 343
- 344
- 345
- 346
- 347
- 348
- 349
- 350
- 351
- 352
- 353
- 354
- 355
- 356
- 357
- 358
- 359
- 360
- 361
- 362
- 363
- 364
- 365
- 366
- 367
- 368
- 369
- 370
- 371
- 372
- 373
- 374
- 375
- 376
- 377
- 378
- 379
- 380
- 381
- 382
- 383
- 384
- 385
- 386
- 387
- 388
- 389
- 390
- 391
- 392
- 393
- 394
- 395
- 396
- 397
- 398
- 399
- 400
- 401
- 402
- 403
- 404
- 405
- 406
- 407
- 408
- 409
- 410
- 411
- 412
- 413
- 414
- 415
- 416
- 417
- 418
- 419
- 420
- 421
- 422
- 423
- 424
- 425
- 426
- 427
- 428
- 429
- 430
- 431
- 432
- 433
- 434
- 435
- 436
- 437
- 438
- 439
- 440
- 441
- 442
- 443
- 444
- 445
- 446
- 447
- 448
- 449
- 450
- 451
- 452
- 453
- 454
- 455
- 456
- 457
- 458
- 459
- 460
- 461
- 462
- 463
- 464
- 465
- 466
- 467
- 468
- 469
- 470
- 471
- 472
- 473
- 474
- 475
- 476
- 477
- 478
- 479
- 480
- 481
- 482
- 483
- 484
- 485
- 486
- 487
- 488
- 489
- 490
- 491
- 492
- 493
- 494
- 495
- 496
- 497
- 498
- 499
- 500
- 501
- 502
- 503
- 504
- 505
- 506
- 507
- 508
- 509
- 510
- 511
- 512
- 513
- 514
- 515
- 516
- 517
- 518
- 519
- 520
- 521
- 522
- 523
- 524
- 525
- 526
- 527
- 528
- 529
- 530
- 531
- 532
- 533
- 534
- 535
- 536
- 537
- 538
- 539
- 540
- 541
- 542
- 543
- 544
- 545
- 546
- 547
- 548
- 549
- 550
- 551
- 552
- 553
- 554
- 555
- 556
- 557
- 558
- 559
- 560
- 561
- 562
- 563
- 564
- 565
- 566
- 567
- 568
- 569
- 570
- 571
- 572
- 573
- 574
- 575
- 576
- 577
- 578
- 579
- 580
- 581
- 582
- 583
- 584
- 585
- 586
- 587
- 588
- 589
- 590
- 591
- 592
- 593
- 594
- 595
- 596
- 597
- 598
- 599
- 600
- 601
- 602
- 603
- 604
- 605
- 606
- 607
- 608
- 609
- 610
- 611
- 612
- 613
- 614
- 615
- 616
- 617
- 618
- 619
- 620
- 621
- 622
- 623
- 624
- 625
- 626
- 627
- 628
- 629
- 630
- 631
- 632
- 633
- 634
- 635
- 636
- 637
- 638
- 639
- 640
- 641
- 642
- 643
- 644
- 645
- 646
- 647
- 648
- 649
- 650
- 651
- 652
- 653
- 654
- 655
- 656
- 657
- 658
- 659
- 660
- 661
- 662
- 663
- 664
- 665
- 666
- 667
- 668
- 669
- 670
- 671
- 672
- 673
- 674
- 675
- 676
- 677
- 678
- 679
- 680
- 681
- 682
- 683
- 684
- 685
- 686
- 687
- 688
- 689
- 690
- 691
- 692
- 693
- 694
- 695
- 696
- 697
- 698
- 699
- 700
- 701
- 702
- 703
- 704
- 705
- 706
- 707
- 708
- 709
- 710
- 711
- 712
- 713
- 714
- 715
- 716
- 717
- 718
- 719
- 720
- 721
- ...
- 722
Następny temat
Plan treningowy upper lower
Polecane artykuły