SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 512188

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2598 Napisanych postów 5130 Wiek 37 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 78486
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12225 Napisanych postów 22084 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627923
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12982 Napisanych postów 20744 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607949
Paatik patrząc na tętno to jestem kosmitką

Hesia dawaj, będziemy razem po górach biegać

Tomasz ta góra to Ćwilin, miejscowość Dobra koło Limanowej.
Wstyd się przyznać, ale jechaliśmy tam 1h10. Ja mam takie tereny w zasięgu, 1-1,5h jazdy. Przez to biegów górskich na pęczki, do wyboru Mam nadzieję, że w okresie przygotowań uda się chociaż 1-2x w miesiącu zrobić wypad w góry, zależy czy będę miła z kim dzieci zostawić.



26.09 niedziela

XRun Ołtarz w Chmurach 21km

O ile przed Runmageddonem nie miałam problemów ze snem i ledwo zwlokłam się rano z łóżka, o tyle tym razem źle spałam, co chwilę się budziłam a później nie mogłam zasnąć i wstalam przed budzikiem. I jeszcze głupoty mi się śniły, np. że zapomniałam izotonika na bieg

Tym razem pojechaliśmy wszyscy razem, bo Młody miał obiecaną wycieczkę w góry Nie obyło się bez przygód, Mała źle znosi podróż samochodem

Widoki po drodze piękne
Dopiero jak zobaczyłam te góry to do mnie dotarło na co się zapisałam Piękne, ale budzące respekt.
Na miejscu trochę dziwnie, bo spotkałam tylko dwie znajome osoby i w sumie nie było za bardzo z kim pogadać. Na OCRach to mi zwykle czasu brakuje żeby z każdym się przywitać, bo prawie wszystkich znam, zwłaszcza z czołówki

Największą walkę stoczyłam... na pierwszym kilometrze
Jak zobaczyłam te góry, te tereny i widoki to coś we mnie wstąpiło. Miałam ochotę lecieć do przodu, jak najszybciej, ścigać się byle tylko dalej i dalej
Czy ja już pisałam że trener mi mówił że mam mentalność konia wyścigowego?
Coś w środku nie pozwalało mi zwolnić, a tym bardziej zatrzymać się. Pilnowałam tylko, żeby nie przekroczyć progu mleczanowego, bo to mnie mogło zbyt wiele kosztować. Dużo mnie kosztowało żeby nie dać się ponieść i nie polecieć sprintem.
Po pierwszych 2-3km stawka biegaczy się rozciągnęła i poczułam się trochę lepiej, choć nadal jedna myśl - jak najszybciej do przodu. Zaczęłam wyprzedzać żywym marszem na podejściu
Później szok, bo wyprzedziłam parę osób na zbiegu. Z tego jestem najbardziej zadowolona, na zbiegach jest mega progres
Najlepsze było to, że ja cały czas konsekwentnie wyprzedzałam kolejne osoby, a mnie nikt To mi dawało jeszcze większego kopa

Niestety cały mój plan podziwiania widoków i delektowania się przekąskami na punktach odżywczych wziął w łeb
Jak wybiegłam na Ćwilin to nawet się nie zatrzymałam. Ogólnie 95% trasy patrzyłam pod nogi Ze szczytu lekkim zbiegiem poleciałam w stronę pierwszego punktu odżywczego i miałam ochotę robić fikołki Ewidentnie mnie nosiło.
Na pierwszym punkcie zatrzymałam się na chwilę, bo miałam problem z wyciągnięciem kubka. Napiłam się stojąc, ale to był błąd. Dogoniła mnie jakaś dziewczyna. Nie miałam już ochoty nic jeść, poleciałam za nią. Niestety na stromym, kamienistym zbiegu, biegnącym w jakimś wąskim korycie nie miałam szans jej dogonić i mocno mi uciekła. To był jedyny moment, kiedy nie dałam rady nadrobić.

Kryzys miałam jeden, na jedym z ostatnich podejść, bardzo trudnym i bardzo stromym. Ale nawet wtedy jak mi prawie nogi odpadły i łydki eksplodowały i jak zaczęłam się zastanawiać na co mi to było to i tak coś w środku nie pozwoliło się zatrzymać Tych co stawali kazało wyprzedzać, tym co gonili uciekać. Poza tą jedną dziewczyną nikomu nie udało się mnie dogonić

Trochę straciłam czasu, bo dwa razy zatrzymałam się na moment szukając oznaczeń trasy. Na drugim punkcie odżywczym byłam już mądrzejsza - złapałam wodę do kubka i poleciałam. Nawet nie wiem co dawali do jedzenia
Długi zbieg prawie zabił mi czwórki. Jednak jak wylecieliśmy z lasu najpierw na kamienistą drogę a później na asfalt to stwierdziłam, że teraz to już trzeba lecieć w trupa I poleciałam, dobijając do Hrmax A podobno te górskie to się biega powoli
Ostatecznie wyprzedziłam tą dziewczyną, która mnie minęła na tym pierwszym punkcie Przed metą udało się wyprzedzić kolejną.
Ostatecznie skończyłam z czasem 2:45:45 co mi dało 13/43 miejsce wśród kobiet i 7/17 w K30. Całkiem niezły debiut
Cel minimum był skończyć poniżej 3h, cel maksimum to 2h30 ale jeszcze zbyt ambitny Jak miałam na zegarku 2:20 to wiedziałam że się nie uda, ale bardzo chciałam zmieścić się w 2:40-2:45.

Teraz w końcu czuję jakiś taki spokój i przestało mnie nosić, ciekawe na jak długo

Niestety jest też pewien problem. Nie potrafię jeść w czasie biegu. Praktycznie przebiegłam trasę na izotoniku z miodem i coli. W drugiej części trasy próbowałam zjeść batona, ugryzłam dwa razy i koniec. Przed drugim punktem chciałam wcisnąć w siebie żel, ale nawet połowy się nie udało. Na takim krótkim dystansie to się jeszcze uda, ale na dłuższych może być problem.
Co więcej po biegu pomimo że byłam głodna to pierwszy raz miałam problem żeby coś zjeść. Teraz też wciskam kolację, czuję głód i brak energii ale wszystko staje mi w gardle.

W każdym razie było super, chociaż najbardziej w pamięć zapadły mi... kamienie na zbiegach Momentami to się czułam jak jakaś kozica górska, nie wiedziałam że w tych górach tyle tego jest. Przez to na zbiegach ciężko było czas nadrobić.

I jeszcze taka uwaga co do kijków. Niektórzy to chyba traktują jako dobry patent żeby nie dać się wyprzedzić albo nie potrafią ich używać
Kilka razy miałam sytuację że ktoś na zbiegu leciał z rękami na bok, zajmując cały szlak, w każdej ręce kij skierowany grotem w moją stronę. Mało bezpieczne...


Wykresy i foty:




































Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-09-26 19:00:38

Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-09-26 19:00:51

Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-09-26 19:01:11

Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-09-26 19:01:43

Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-09-26 19:01:58

Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-09-26 19:02:13

Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-09-26 19:02:39

Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-09-26 19:04:53
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 5940 Napisanych postów 9102 Wiek 64 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 346051
Piękna relacja ,aż czuje się ten trud i wysiłek GRATULACJE
Gdyby to była trasa na rower ,to ja taki dystans i przewyższenie nie dałbym rady w takim czasie pokonać
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12225 Napisanych postów 22084 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627923
I ledwo zahaczyłas o 5 strefę…
No wariatka, co zrobisz. Po tej relacji już widać, ze nie odpuścisz tym długim biegom i jakieś ultra nas tutaj czeka.
Jeszcze raz gratuluje!!!


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2021-09-26 19:33:56
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2598 Napisanych postów 5130 Wiek 37 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 78486
Super relacja, nowe doświadczenie, miejsce i najważniejsza - Twoja satysfakcja!!
Musisz faktycznie potrenować to jedzenie bo tak jak napisałaś, teraz było dosyć krótko, jednak przy dłuższych dystansach to ważny element.

Gratulacje, odpoczywaj i się regeneruj

Jaki bieg następny?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
No to pognałaś, gratulacje. Jaki piękny profil trasy na wykresie! Ale strefy tętna to kosmos jakiś, w 11 sekund rozkręciłaś się do 4 :D
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12982 Napisanych postów 20744 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607949
Dzięki

Hesia ja od początku pilnowałam, żeby nie pobiec sprintem i nie wyjść poza próg czyli tętno 188. Nogi niosły same I tak dość szybko poleciałam początek.

Tomasz za 2 tygodnie mam ostanie zawody. OCR w górach, Barbarian Race Ustroń, 13km. Po tym dzisiejszym biegu to pod względem biegowym wydaje się luzik, tylko 13km i tylko podejście pod Czantorię. Bardziej się przeszkód obawiam.
Później roztrenowanie i od listopada przygotowania do kolejnego sezonu. Jest jeszcze parę fajnych biegów pod koniec listopada, ale coś trzeba odpuścić i w końcu odpocząć.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12225 Napisanych postów 22084 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627923
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4723 Napisanych postów 10989 Wiek 51 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 552700
No i gratki
Pierwsze koty za płoty
1

When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Typ sylwetki - gruszka? Hashimoto, IBS

Następny temat

Plan treningowy upper lower

forma lato