Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

A to dawaj na crossfit, tam co trening jest taka faza a to tylko 5-10 minut

Viki

Ripley tyle już jestem na forum że raczej tak nagle nie zniknę
A relacje z ultra fajnie się czyta, ale samo czytanie mi nie wystarczy bo ja bym chciała zobaczyć jak to jest i co sprawia że jak już człowiek nie daje rady i ma dość to jednak daje radę

Mogę Ci powiedzieć
W głowie masz myśl "Nie zatrzymuj się" i się nie zatrzymujesz.

Rip ale to właśnie o ten czas chodzi - że po 12h ciągłego biegu człowiek może się zmusić do kolejnych godzin
To jest takie sprawdzanie gdzie są granice i czy uda się je przekroczyć.


Fighter mimo wszystko nie każdy kończy bieg, ludzie schodzą z trasy z różnych powodów. Im trudniejszy bieg tym większy % tych co nie ukończyli.

Mój rekord póki co to 6h na trasie. Zaliczyłam dwa razy RMG Hardcore +21km, jeden to Myślenice, całkiem fajny bieg przy dobrej pogodzie a drugi Kocierz - przepiękna trasa, takie właśnie lubię, ale pogoda sprawiła że to była walka z wychłodzeniem i pod koniec nawet nie byłam w stanie mówić, tylko jakiś bełkot
Oprócz tego Barbarian Pain w Ustroniu, z dwukrotnym podejściem na Czantorię i póki co ten bieg mnie najbardziej sponiewierał, popłakałam się na mecie.
W zeszłym roku byłam zapisana na GP w Lasku na 23km w styczniu, pierwszy raz miałam biec taki dystans bo zawsze było 11,7 albo dwa biegi 3,7+5,7 ale niestety choroba mnie rozłożyła a później już ciąża i tylko z kijkami poszłam na 3,7km.

A tu wrzucam pamiętne fotki, pierwsza to ostatnie podejście przed metą na RMG Kocierz, nazywane później Walking Dead a kolejne dwie końcówka podejścia na Czantorię i meta. Fajnej było
















Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-07-22 10:12:43

Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-07-22 10:12:54

Z reguły schodzisz z trasy jak czujesz, że szykuje się kontuzja i są naprawdę złe reakcje organizmu. Ja zszedłem raz z trasy, jak nie byłem w stanie chodzić.
a im dłuższa trasa tym większy odsetek nieskończonych, bo ludzie niestety przecenili swoje możliwości.

Ludzie schodzą z różnych powodów. Znam zawodnika co potrafi zejść jak stwierdzi że mu czołówka za daleko uciekła, nie ma szans na podium to nie ma sensu biec. Albo kończy biegi na pudle albo wcale
A są tacy co biegną, a raczej idą nawet z kontuzją. Różni są ludzie, różne mają podejścia do biegu, różne cele. Dlatego najlepiej samemu się przekonać co zrobimy w danej sytuacji.

Dziś spokojny bieg. W tym tygodniu nie uda mi się zrealizować wszystkich założeń z planu. Dziś powinny być krótkie podbiegi 10x10sek jednak po takiej jednostce jestem wieczorem zmęczona a czeka mnie długi wieczór i powrót samochodem w nocy.
Najpierw mieliśmy być na nagraniach cały dzień (12h), później się okazało że od 15 a wczoraj późnym wieczorem dostaliśmy info że jednak o 16.30. Znajoma mówiła też że niektórzy wyszli na tor dopiero o 23 więc zapowiada się długa noc.

Kontaktowałam się też ze sklepem w którym kupiłam Garmina. Spróbuję jeszcze raz wyczyścić i zrobić reset do ustawień fabrycznych (tak mi doradzili) a jak nie pomoże to będę reklamować. Ale to dopiero po urlopie. Przeraża mnie fakt, że będę jakieś 2 tygodnie bez zegarka
Po tym jak mi ostatnio podczas sprintów na płaskim pokazał skoki wysokości 150m to napewno coś jest nie tak.





Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-07-22 12:47:05

Na bycie 2 tygodnie bez zegarka mogę polecić książkę "Unplugged"

Główny problem polega na tym, że nie będę miała jak ustawić interwałów, fartleków, podbiegów i innych jednostek treningowych

Pobiegaj na wyczucie, nie skupiaj się na tempie, tylko odczuciach jakie daje Ci ciało w trakcie biegu.
Pobiegnij 20 minut w jedną stronę i wróć lub ile tam potrzebujesz by zaliczyć trening.


Zmieniony przez - FighterX w dniu 2021-07-22 13:36:15

Viki - taki brak zegarka to może mieć dobre strony. Głowa odpocznie:)
A treningi rejestrować możesz telefonem…