Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Ja mam teraz tak, że coś bym zjadła dobrego, ale w sumie na nic nie mam ochoty


22.10 czwartek

Ładna pogoda, więc było dziś chodzenie po lesie z kijkami i szukanie grzybów. Uwielbiam taką jesień
Tempo mocno spacerowe i dużo przystanków. Po południu za to lenistwo i tym razem bez spaceru, nie mam siły przez to, że w nocy nie spałam. W sumie ponad 6 tys. kroków, pewnie jeszcze coś po domu wpadnie.


















Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-10-22 19:13:13

W końcu widać brzuch!

Fajna piłka!!

Teraz to łatwiej przeskoczyć niż obejść
Ale dość mam już brzucha, bo mocno utrudnia funkcjonowanie, a jeszcze mam do ogarnięcia 5-latka z adhd więc jest ciężko.

Zmęczyłam nogi tym wczorajszym lasem, odzwyczaiły się od takich wycieczek. Pierwsze pół nocy bolało mnie podbrzusze i to tak, że nawet jak zasnęłam to mi się śniło że mnie boli Później nagle przestało, za to zaczęła boleć noga i to od pośladka do łydki. Rano się rozchodziła i jest lepiej. Przydałoby się rolowanie i rozciąganie, ale z brzuchem ciężko.

Viki już masz finisz i na pewno dasz radę, ale jest to na pewno uciążliwe. Trzymaj się

Łatwo nie jest, najgorzej jak się trzeba schylać. Już nawet głupie rozpakowanie zmywarki jest mało komfortowe.


23.10 piątek

Przed południem trochę chodzenia po sklepach. Ludzi praktycznie wcale nie było, a przecież nie wszędzie obowiązują godziny dla seniorów, np. w Decathlonie nie ma Kupiłam moje ulubione skarpetki do biegania w zimie - idealne zarówno na zawody jak i w teren, szczególnie jak jest błoto, śnieg, kałuże. Nawet jak mokre to i tak trzymają ciepło. Na dziale turystyka górska

Po południu wpadł spacer. Na koniec Młody chciał wyścig po schodach. Oczywiście przegrałam, mimo, że mi dał spore fory
Na zegarku ponad 11 tys. kroków.

A w temacie zachcianek... Ostatnio jak poszłam po chleb to zachciało mi się pączka. Nie kupiłam, bo nie mam przekonania do tych sklepowych. Mąż wczoraj kupił składniki więc dziś zrobiłam domowe, które bardzo lubię. I już wiem, że z jednej porcji to szkoda roboty, przynajmniej z podwójnej trzeba ale jakie pyszne wyszły







Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-10-23 21:30:34

Tu mnie masz - rzuciłabym się na domowe - kupne nie robią na mnie żadnego wrażenia....

Sklepowe tylko mi przypominały, że można zrobić pyszne pączki a domu . Najlepsze są jeszcze ciepłe
Tak się wczoraj najadłam, że znowu nie mogłam spać w nocy, nie mieści mi się jedzenie

Edit: trzeba robić dzisiaj nowe chciałam zjeść rano do kawy, patrzę a tu pusto. Mąż zjadł wczoraj wszystkie

A poza tym, właśnie się zorientowałam, że w nocy bedziemy przestawiać czas
Strasznie nie lubię tej zmiany bo teraz bardzo szybko będzie ciemno. I trzeba czekać aż do marca na jasne popołudnia.


Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-10-24 07:05:20

24.10 sobota

Znowu wycieczka do lasu na grzyby Fajnie tak, jak można gdzieś wyjść w końcu z domu, a nie tylko remont i sprzątanie.
Tempo grzybowe Ustawiłam jako chodzenie w zegarku bo chciałam zapis trasy. Akurat tą część lasu słabo znam, na dodatek część ścieżek urywa się nagle ze względu na otoczone siatką polanki z młodymi drzewami. A będę tu chciała czasem biegać, więc wolę poznać trasy.

Po południu zrobiłam pączki, tym razem z dwóch porcji i mam nadzieję, że coś zostanie na jutro do kawy
Póki co prawie 7,5 tys. kroków i żadnych spacerów już nie planuje.
Aktualnie 39+1 i jeszcze jakos się tocze Czuję trochę kostkę po tej wycieczce, podobnie jak poprzednio po wizycie w lesie. Noga się odzwyczaiła od nierównego terenu, szczególnie że sporo chodzilismy poza ścieżkami szukając grzybów.





















Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-10-24 18:01:41

Viki pokaż proszę te skarpety, przydałyby mi się w góry i ogólnie na spacery bo ja w nogi marznę niesamowicie