SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 508582

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12975 Napisanych postów 20734 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607834
Paatik starsznie boli. Myślałam, że wczoraj było najgorzej i rzeczywiście w przypadku łydki czy pleców tam gdzie nie posmarowałam to wczoraj bolało ale dziś już lepiej. Za to stopa niestety mocno spuchła łącznie z paluchami i to potęguje ból bo skóra się rozciąga Ostatni raz tak spuchnięta była przed pierwszą wizytą u fizjo.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12975 Napisanych postów 20734 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607834
11.08 wtorek

Kroki: 11 829
Wieczorem siedziałam z nogą pod zimną wodą, opuchlizna trochę zeszła przez co ból się zmniejszył i przynajmniej dało się spać. Rano nadal stopa spuchnięta ale ból mniejszy.
Krótki spacer po wyniki i do sklepu a później trening.


Trening

- rozgrzewka (ćw. od fizjo, mobilizacja z kijem, pompki łopatkowe)

1a. wyciskanie talerzy na piłce
2x5kg 3x8

talerze z lenistwa, nie chciało mi się skrecac i rozkrecac hantli

1b. wiosło hantlą
10kg 3x10
1c. koci grzbiet
3x20

2a. wyciskanie talerza stojąc jednorącz
5kg 3x8
2b. narciarz
3x20
2c. tilt na piłce
3x20

3a. przysiad szeroko + wspięcia na palce
5kg 3x15
3b. rdl z talerzami
2x5kg 3x12
3c. tilt stojąc
3x15

Mocno czułam nogi, szczególnie czwórki po tym treningu. Trening fajny, dość krótki wyszedł i sprawnie to poszło. Po południu "joga" czyli rolowanie i rozciągnie nóg + trochę mobilizacji góry. Chciałam jeszcze iść wieczorem na spacer, ale późno wróciliśmy z treningu z Młodym i już się nie zebrałam.
Poza tym za każdym razem zamiast windy schodziłam po schodach, coraz lepiej mi to idzie. Do góry 2x wylazłam (6p)

I foty obiadu z poniedziałku i wtorku:





...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12194 Napisanych postów 22039 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627632
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12975 Napisanych postów 20734 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607834
Paatik dziś zaliczyłam już spacer w terenie i dopiero czuję że żyję


Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-08-12 11:53:56
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12975 Napisanych postów 20734 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607834
12.08 środa

Kroki: 20 466 (i pewnie jeszcze troszkę wpadnie po domu)

Bardzo aktywny dzień wyszedł. Pierwszy raz od złamania tyle kroków Nogi mi do d.. wchodzą, ale trochę się czuje jak pies spuszczony z łancucha
Rano pierwszy raz nie było opuchlizny na kostce, choć stopa w miejscu spalenia słońcem nadal spuchnięta.

Rano spacer do sklepu, później intensywniejszy spacer w terenie, chwila odpoczynku i znowu ok. 1,5-2km w jedna stronę bo musiałam coś załatwić a nie chciałam jechać autem na taki upał - klima mi nie służy.
Było też rozciąganie i joga dla ciężarnych, ale zamiast się zrelaksowac to się zirytowałam. Nie dość, że drewno jestem to jeszcze brzuch wyjątkowo mi przeszkadzał. Ogólnie zaczyna się już ten etap, gdzie ograniczenia i brak sprawności mocno mnie denerwuje.
Dodatkowo zaczyna się też problem z jedzeniem, bo głodna jestem a mieszczą mi się tylko małe porcje i po posiłku ledwo się ruszam i nie mogę oddychać.
.
Po południu senność mnie ogarnęła i chętnie bym się zdrzemneła, jednak zamiast odpoczynku trzeba było iść po Młodego.
Później jeszcze spacer z Młodym do parku, znowu jakieś 1,5-2km. Czwórki po wczorajszym treningu czuję i jakieś sztywne nogi od rana, miałam nadzieję, że się rozchodzi, a teraz to ledwo chodzę, nogi jak z ołowiu


Spacer

Tym razem łatwy teren, trochę łąki, w miarę płasko i bez dziur. Tempo dużo wolniejsze niż wcześniej, ale jeszcze jestem ostrożna na nierównościach. Dodatkowo czuję różnice miedzy nogami, ta prawa sztywniejsza i nie dam rady maszerować tak szybko jak kiedyś. Poza tym fajnie znowu było wyjść w teren Wybrałam się rano, zanim jeszcze upał zaczął dokuczać.












...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12975 Napisanych postów 20734 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607834
13.08 czwartek

Kroki: 8188

Miał być trening ale wyszło dnt przez kiepskie samopoczucie Wieczorem zasnęłam przy włączonym wiatraku i pewnie mnie przewiało. Rano wstałam w z bólem gardła, lekkim katarem i ogólnym osłabieniem. Na dodatek pojechałam załatwić jedna sprawę i tam niestety mocno wiało z klimy Oprócz tego jeszcze wizyta u fizjo, później u lekarza więc pomimo zmęczenia nie było okazji do odpoczynku.

Dziś też będzie dnt, bo dla odmiany oprócz bólu gardła od rana dokucza mi ból w okolicy lędźwiowej, z tym że nie jest to ból w okolicy kręgosłupa.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12975 Napisanych postów 20734 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607834
Ale się zaległości zrobiły, byłam pewna że mam tylko do uzupełnienia wczoraj i dziś.
Wypiski będą jutro bo zasypiam na stojąco. Wyszedł dziś mega aktywny dzień. Wpadła odznaka 25 tys. co oznacza, że pierwszy raz odkąd mam zegarek (początek lutego) zrobiłam tyle kroków w jeden dzień



...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12975 Napisanych postów 20734 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607834
14.08 piątek

Kroki 6 626

Od rana ból w lędźwiach, do tego ciągle lekkie osłabienie więc całe popołudnie leżałam. Nawet próbowałam się zdrzemnąć, ale nie umiem spać w dzień



15.08 sobota

Kroki 15 647

Tym razem na szczęście lepsze samopoczucie i już bez bólu. Przed południem kilka godzin w pracy, po południu trochę lenistwa i spacer ok 5km spokojnym tempem. Po spacerze znowu lekkie ból w lędźwiach, ale krótki masaż wystarczył żeby przeszło.





16.08 niedziela

Kroki 26 699
Wyszło bardzo aktywnie

Z samego rana spacer z kijkami po lesie Ale mi tego brakowało, od razu czuję że żyję. Uwielbiam las, szczególnie wcześnie rano, do tego odkrywanie nowych ścieżek W końcu przeszłam czarną (najdłuższą) trasą NW, choć trochę się pogubiłam. W początkowej części nie skręciłam gdzie trzeba, bo oznaczenia są już bardzo stare i ledwo widoczne i wyszłam w tym samym miejscu robiąc pętelkę. Dlatego postanowiłam spróbować zacząc od drugiej strony. Też nie było łatwo, gdzieś w środkowej części trasa wyszła z lasu na łąkę, a później podejrzewam że prowadziła asfaltem przez wieś. Ja skręciłam przy najbliższej okazji w las i szłam lasem, równolegle do asfaltu. Po jakimś czasie przy jednym z wejśc do lasu trasa znowu powróciła, stąd przypuszczenia że szła pod lasem. W takich chwilach bardzo doceniam mojego Garmina, oprócz LiveTrack w razie gdybym się zgubiła zawsze mogę włączyć opcję nawigacji do punkty początkowego czyli do auta na parkingu

Sam las też lubię, trochę strasznie bo w tym akurat jest mało ludzi ale ścieżki fajniejsze szczególnie na obecnym etapie - brak korzeni, kamieni i bardzo stromych zejść/podejść. Najbardziej podoba mi sie to, że można iść rownolegle do asfalu i wtedy trasa jest łagodna albo prostopadle - wtedy idziemy "po garbach" czyli na zmianę w górę i z górki Bardzo fajne ukształtowanie terenu. Ja póki co wybierałam trasy łagodniejsze, choć kilka górek trzeba było pokonać.

Początek i koniec bardziej spacerkiem bo szłam z mężem, środkowa część trasy żywo, ale na trudniejszych odcinkach trasy zwalniałam i bardzo uważałam na nogę. Przez to, że się zgubiłam dystans trochę dłuższy niż planowałam













Po południu była jeszcze wycieczka do Ojcowa, także wpadło trochę chodzenia pod górę i trochę spacerowania spokojnym tempem. Wieczorem padłam Tym razem żadnego bólu w lędźwiach nie było.



Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-08-17 11:06:33
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12975 Napisanych postów 20734 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607834
17.08 poniedziałek

Kroki 12 112

Nogi zmęczone po niedzielnym chodzeniu, więc chciałam trochę odpocząć a i tak tych kroków wyszło sporo. Trochę chodzenia po sklepach było, pewnie dlatego.
W planach był trening, ale ciągle czasu brakowało. W końcu zebrałam się do ćwiczeń popołudniu, zrobiłam pierwszy zestaw 1a,b,c i mąż dzwoni czy odebrałam auto od mechanika... oczywiście zapomniałam Na szczęście mechanik tuż pod blokiem, więc przerwa w treningu na jakieś 20 minut i dokończyłam po powrocie Wieczorem wpadło jeszcze rolowanie, rozciąganie głównie nóg i ćwiczenia od fizjo.

Trening

1a. pompki przy stole
10 /5+5 /5+5
1b. wiosło gumą jednorącz (pałka)
3x15
1c. koci grzbiet
3x20

2a. unoszenie talerza nad głowę + wznosy ramion w bok
3s: 5kg x8 + 2x1,25kg x12
2b. podciąganie łopatkowe na "ufo"
3x12
2c. tilt stojąc
3x20

3a. wznosy bioder
3x12
3b. bird dog
3x8 na stronę

Nóg nie męczyłam, żeby odpoczęły po wycieczce. Podciąganie tym razem na ufo, zapomniałam o tym sprzęcie i ostatnio tylko pałki i liny były. A tu jednak chwyt wymagający.



...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2096 Napisanych postów 2464 Wiek 5 lat Na forum 5 lat Przeczytanych tematów 29237
Też na urlopie pierwszy raz zrobiłam 25 000 kroków tyle, że na zdrowych nogach i bez obciążenia.. nadrabiasz Viki za wszystkie czasy..
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Typ sylwetki - gruszka? Hashimoto, IBS

Następny temat

Plan treningowy upper lower

WHEY premium