Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Jak złamałem rękę na Cyprze niektórzy klienci do mnie:
"Fajnie masz, w domu nie będziesz musiał dużo rzeczy robić".

Ta kur@wa, super..

Niektórzy mają dziwne podejście

Dampaz bo niektórzy nie zdają sobie sprawy, że zwykle nie ma możliwości po prostu siedzieć/leżeć i nic nie robić. A do tego takie urazy potrafią mocno skomplikować najprostsze, codzienne czynności.

Ja sobie kubka z herbatą do pokoju nie przeniose. Mam zajęte ręce więc nawet zrobienie kanapek (wyciągnięcie rzeczy z lodówki) nie jest łatwe. Skakać na jednej nodze nie powinnam.
Pomijam już ból, brak możliwości stosowania środków przeciwbólowych, zastrzyki i tabletki których składniki niestety przenikają przez łożysko. Niby bezpieczne, ale 100% gwarancji nikt nie da.

No słaby moment na taki wypadek, ale dobrego nigdy nie ma i tego sobie nikt nie wybiera. Sama ciąża nastręcza już sporo niedogodności.. a jeszcze kule do tego.. i młody pod opieką.. i Ciebie szkoda i młodego.

Przykro mi czytać, że masz kontuzję, ale to taka mała tymczasowa namiastka mojego życia tyle, że ja już zawsze tak będę miał. Ja już daję radę od trzech lat przenieść herbatę, choć ciągle jest to obciążone wysokim ryzykiem wywrotki. Najważniejsze, aby w tym okresie dzidziusiowi nic się nie stało. Zdrowia!

Viki

A Garmin kroków z kulami nie liczy

Mnie żaden krokomierz nie liczy kroków, a przydałoby się do oceny dziennej aktywności. Nie próbowałem tylko czujnika na butach, szkoda wydawać pieniądze, gdyby nie zadziałał.

Viki

Taa i jeszcze ręką mi się urwie
Niestety hormony w ciąży robią bałagan w organizmie, stawy się rozluźniają i wogóle człowiek nie funkcjonuje tak jak powinien. Ech...
Jak ja wytrzymam tyle bez chodzenia to nie wiem.
Ciekawe czy będę miała siłę na kule.

Jak ja wytrzymam tyle bez chodzenia? Nie przesadzasz? Nie popadaj w tragifarsę. Mały kłopot na jakiś czas i tyle, a tu takie rozczulanie się nad sobą. Poczytaj książki, poćwicz jogę.

Rany.. Olo, od wszystkich wymagasz empatii wobec siebie a sam jej dla innych nie masz?

Jogę z gipsem??? Kurczę - Olo poćwicz sobie sam jogę!
Laska w ciąży jest - tego żaden chłop nie zrozumie.... i ma jeszcze Młodego pod opieka - przerąbane i tyle. Co z tego ze ktoś tez ma ciezko? Lżej jej będzie od tego ze Tobie jest trudno? Albo Tobie lżej?
Jasne - podła małpa jestem.... trudno.

Luzik

Chodzenie jest dla mnie bardzo ważne, uwielbiam aktywność na świeżym powietrzu, głównie bieganie a teraz spacery. To mnie po prostu relaksuje i wycisza. A dodatkowo pozwala utrzymać dobre samopoczucie, lepiej się czuję, szczególnie w ciąży. Mam dość niskie ciśnienie, więc bez ćwiczeń ciężko. Na dodatek Młody ma wakacje i nie spędzimy ich aktywnie, szkoda.
Współczuję tym, co mają takie problemy już na stałe, bo to jest bardzo ciężkie.


W każdym razie dojechaliśmy na miejsce Na szczęście do plaży blisko, choć po piachu męczy. Ale daje radę.
Najgorszy póki co był zastrzyk, mąż robił pierwszy raz. Ile paniki było z mojej strony
Noga mniej boli, takie mam wrażenie że chyba opuchlizna trochę zeszła i gips już nie dotyka tego wrażliwego miejsca, przynajmniej nie tak jak na początku. W każdym razie mogę leżeć bez większego bólu.
Najbardziej mi szkoda pięknej okolicy. Świetny las, widziałam nawet trasę NW i przykro mi, że nie będę mogła połazić. Kijki miałam przygotowane a zamiast tego są kule. Szkoda, że taki pech



Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-07-05 16:19:43

Coś ostatnio nie mogę fotek z telefonu wrzucić.