Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Pomimo zimna, słonecznie i bardzo ładnie.

Viki - pogoda, niepogoda; rodzina etc. - ale taki wyjazd na pewno dobrze robi głowie. I Twojej i Młodego...

Fighter słońce niestety bardzo zwodnicze, jak w zimie

Paatik dla mnie największy plus to plaża - jak jest piasek to nie ma Młodego. On mógłby w piasku siedzieć od rana do wieczora. A póki place zabaw zamknięte, to dostęp do piasku ograniczony, najbliższe jezioro z piaskiem to jakieś 40 minut autem.
No i bliskość lasu to też plus, nie trzeba było nigdzie jeździć, tylko wyjść i już.

Ja póki co do lasu to chyba tylko rano dam radę, jak wstanę o 5 zanim mąż do pracy pójdzie. Brakuje mi tej swobody jak Młody był w przedszkolu, ale na powrót nie ma póki co szans, bo niby otwarte, ale tam jest teraz cyrk i szkoda dziecka posyłać.

Tu akurat fotki z jedynego ciepłego dnia, ale Młodemu zimno wcale nie przeszkadzało

13.05 środa

Lenistwo. Po podrózy i nieprzespanej nocy kiepskie samopoczucie, więc nawet nie myślałam żeby coś poćwiczyć. Przyznam, że w domu mi się nie chce. Najlepiej na świeżym powietrzu.

Dziś kiepska pogoda, chciałbym pobiegać ale nie wiem czy się uda. Spodziewam się paczki z zabawkami OCR więc może jednak będzie jakiś trening w domu
Mąż nadal nie jest zadowolony z mojego pomysłu haków sufitowych, ale nie bardzo może dyskutować z moim argumentami, szczególnie że jak już będzie drugi maluch, to znowu będę uwiązana w domu przez jakiś czas, więc muszę mieć warunki do treningu

przecież haki też się przydadzą do montażu huśtawki

Kabo problem jest z miejscem, bo da sie to przyczepić jedynie w sypialnie albo w pokoju Młodego. Mąż w sypialni nie chce, a w pokoju Młodego nie będę miała dostępu do haków jak będzie spał. Jeszcze się zastanawiam nad remontem sufitu na przedpokoju, ale wtedy trzeba by pewnie też ściany zrobić, ech... Zobaczymy.

Póki co wczoraj przyszły zabawki - radość większa niż przy rozpakowywaniu prezentów na święta Mega się ciesze, bo będę mogła podciągać się na różnych powierzchniach, a w przyszłości poćwiczę zwisy i zmiany rąk bez wychodzenia z domu








Wczoraj udało się tylko wyrwać wieczorem na chwilę na marsz z kijkami. Dziś planuje wypróbowac część zabawek
Po powrocie rolowanie i rozciaganie, nogi mam masakrycznie pospinane.













Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-05-15 09:02:57

Mąż nie chce w sypialni?.. takie haki mają szereg zastosowań

Ha ha Tsu, dobry argument
Ja w sumie do końca też nie jestem przekonana co do sypialni, bo po przemeblowaniu miejsca mało i z trx raczej nie poćwiczę. No ale to jedyne miejsce.


15.05 piątek

Trening

Tym razem w domu. W planach było kilka ćwiczeń po 50 powtórzeń, bez podziału na serie, chciałam zmierzyć czas ile mi zajmie każde ćwiczenie. Oczywiście z mierzenie nic nie wyszło, bo ciągle zapominałam włączyć na zegarku kolejny obwód. Trening też nie do końca wg planu, ale wyszedł super

1. pompki przy stole
12 /10 /8 /5 /2+2+2+2+2 /5

Zapis oznacza, że było 12, później chwila przerwy, kolejne 10, potem 8 i 5. Przerwy różnej długości. Natomiast 2+2+2 oznacza, że był odpoczynek 10 sekund w pozycji pompki pomiędzy kolejnymi 2 powtórzeniami.







2. wejścia na stołek
2x 3,5kg: 20 /20 /10 (na nogę)

Tu mocno podbiłam tętno, w sumie fajne do zrobienia zamiast biegania jak nie będę mogła wyjść z domu






3. podciąganie
podchwyt 1 /1 /1 /1 /1 kulki 1 /1

Miało być najpierw podciąganie na różnych uchwytach, później podciąganie łopatkowe do 50 i zwisy. Niestety podciąganie ciężko mi idzie, nawet jak robię jedno i później odpoczywam. Za to przypomniałam sobie, że można robić opuszczanie i tu już mi lepiej szło Na dodatek jak już zaczęłam zabawę to nie mogłam się oderwać Fajnie tak było powisieć Po linach miałam czerwone łapy i chyba będą odciski Świetny sprzęt. Nawet straciłam rachubę, ile tego opuszczania było. W każdym razie mam zamiar praktykować jak najczęściej, bo to mnie nie nudzi tak jak trening z gumami czy machanie różowymi hantelkami.






4. rdl na jednej nodze
10kg x 15+10 /10+10+5

poszło 15, zmiana nogi, 15 zmiana, 10 zmiana, 10 i odpoczynek. Najpierw wziełam 15kg ale było za cięzkie


5. PP (coś pomiedzy wyciskaniem nad głowę a PP, mało dynamiczne, ale z pomocą nóg)
10kg x15 /10 /10 /10+5

6. inverty
10 /10 i brakło sił





Miał być jeszcze brzuch, ale długi ten trening wyszedł, bo długo wisiałam na nowych zabawkach Musze następnym razem rozdzielić, nogi chyba będą osobno, a góra osobno.
Czuje teraz nogi, ale najgorsze są plecy Chyba jutro nie będę mogła się ruszać




I jeszcze jedzonko. Za chwilę wrzucam do pieca drożdzówki. Będą akurat na weekend, bo zapowiada się intensywnie.








Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-05-15 19:29:52

ładne te pompki, moim ciągle coś brakuje - patrzac na Twoje bardzo to widzę. Ale jutro porobię, zmotywowałaś mnie:)

A mi marchewka z groszkiem zaimponowała bo aż zgłodniałem i mam chęć na nią XD