PaatikPewnie o hardkorowym street workoucie myślisz, a joga to także rozciąganie, medytacja. Nie pisałem, aby zdołować tylko przywrócić proporcje. To złamanie, a nie koniec świata. Nic przyjemnego i problem ciąży, ale wydawało mi się, że Viki nie jest mięczakiem. Czy atakujesz mnie, bo wątpisz w jej siły psychiczne? Ja bardziej dzieckiem się przejąłem niż Viki w tym układzie. Viki przeszła kilometr ze złamaniem, da radę.Jogę z gipsem??? Kurczę - Olo poćwicz sobie sam jogę!
Laska w ciąży jest - tego żaden chłop nie zrozumie.... i ma jeszcze Młodego pod opieka - przerąbane i tyle. Co z tego ze ktoś tez ma ciezko? Lżej jej będzie od tego ze Tobie jest trudno? Albo Tobie lżej?
Jasne - podła małpa jestem.... trudno.
Olek Walczy
http://pomocdlaolka.blogspot.com/
przekaż 1% podatku