11.06 czwartek
Wycieczka
W końcu wybraliśmy się do dolinek
Najpierw Dolina Bolechowicka, później odpoczynek i przerwa na obiad w restauracji a następnie Dolina Kobylańska.
Mam zamiar odwiedzić jeszcze przynajmniej dwie na nogach i jedna raczej rowerem bo tam tylko asfalt.
Dolinki oceniałam głównie pod kątem walorów... biegowych
I strasznie mi było smutno jak widziałam innych biegających i chętnie już bym pobiegała normalnie. Nawet do przeszkód mnie nie ciągnie tak bardzo jak w teren.
Wczorajszy dzień wyglądał tak:
Dolina Bolechowicka
Dolina Kobylańska
Dolina Bolechowicka
Bardzo fajne miejsce na wycieczką biegową i porządny trening z podejściami. Ścieżka początkowo kamienista, raczej płaska i nieosłonięta, później wchodzi w las. Co chwile odchodzą od niej mniejsze, bardzo strome podejścia więc można poćwiczyć pod biegi
W początkowym odcinku naprawdę ładna, później już nic ciekawego tylko las, do tego z górkami
ścieżek w lesie mnóstwo, więc jest gdzie pobiegać, można dojść do drugiej dolinki w której później byliśmy (ze względu na Młodego nie było szans zrobić takiej długiej trasy, bo górki go męczą i już mocno marudził w drodze powrotnej do auta).
Dolina Kobylańska
W porównaniu do poprzedniej raczej płasko, fajne miejsce na spokojne wybieganie
Początkowy odcinek ładny, fajne widoki i dużo skał. Później ścieżka pośród niewykoszonej, bardzo wysokiej trawy. Nie doszliśmy do końca szlaku bo zbierało się na burzę (jak tylko wróciliśmy do auta to zaczęło padać).
Na początku były również bardzo strome i wysoki schody do kapliczki w skale - Młody oczywiście nie mógł odpuścić więc zaliczyliśmy dwa razy, na początku i w drodze powrotnej. Pomimo lęku wysokości dałam radę
Jak wspomniałam w planach mam jeszcze kilka miejsc, tylko muszę najpierw ogarnąć jak sprawdzić czy ścieżka jest płaska czy nie i jakie ma przewyższenia
Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-06-12 09:52:17