SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 504225

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12970 Napisanych postów 20730 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607783
14.12 sobota

Znowu kiepska noc, dokładnie nie pamiętam, ale na pewno wstawałam o 4 żeby przykryć Młodego, pytam przy okazji czy chce siku - nie, nie chce. Wracam do łózka i 10 minut później - siku!
Wstałam mega niewyspana, pomimo że udało się pospać aż do 7.00. Szybko śniadanie, przygotowałam rzeczy dla Młodego na łyżwy, po drodze do sklepu po rękawiczki i na zajęcia na lodowisku.
Później udało się zrobić długie wybieganie na płaskim. Na chwilę do pracy i szybko do domu, bo mąż musiał wyjść. Trochę szkoda, miałam iść na imprezę wigilijną naszej drużyny, ale nie miałam z kim Młodego zostawić


Trening

Wyszło 16km po płaskim, choć planowałam 15km Znalazłam bardzo fajną ścieżkę Początek i koniec po asfalcie, reszta w terenie. Póki co nie jestem w stanie się przekonać do biegania w kółko po asfalcie, może jakies krótsze dystanse dałabym radę, ale dłuższe biegi męczą mnie psychicznie. Na pewno po asfalcie biega się łatwiej i szybciej. Na ściezkach, szczególnie jak jest błoto i ślisko, to mam wrażenie, że nogi szybciej się męczą, tempo oczywiście mocno spada.
Nogi mocno bolały po piątkowym treningu, czułam przy każdym kroku. Po 12km wiedziałam, że najgorzej będzie jak się zatrzymam I rzeczywiście, jak tylko skończyłam to tragedia, nogi sztywne tak, że ledwo mogłam iść Wieczorem nawet siedzieć nie mogłam, taki ból w dwójkach i tyłku.



Dieta

Niestety rozjechała mi się miska z braku czasu Wpadło to, co akurat było pod ręka, w sumie nawet nie pamiętam co jadłam, poza koktajlami i oscypkiem z grilla.



















15.12 niedziela

Wyszło dnt. Miał być trening góry, ale zupełnie się nie wyrobiłam. Wstałam o 7.00, trochę rzeczy było do zrobienia w domu, później znowu łyżwy, tym razem pojeździliśmy w trójkę Później od razu do pracy i tak zeszło do wieczora. Myślałam, że może poćwiczę jak Młody pójdzie spać, ale mąż miał inne plany W sumie już chyba od miesiąca czy dwóch pyta, kiedy pogramy, a ja ciągle nie mam czasu. Z drugiej strony to zabawa na kilka godzin.







Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-12-16 19:14:27
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12970 Napisanych postów 20730 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607783
16.12 poniedziałek

Późno wczoraj poszłam spać, więc o 6.45 ledwo się zwlekłam z łóżka. Kilka spraw musiałam załatwić, Młodego odstawiłam do przedszkola i pojechałam do Lasku.
Plan na dziś to była trasa Hardej Dwudziestki Trójki


Trening

W założeniu spokojny marszobieg, miało być poniżej 170bpm i jak najwięcej w pierwszym zakresie.
Tętno na zbiegach i płaskim w pierwszym zakresie, na podjeściach nawet marszem uciekało w drugi, ale udało się utrzymac poniżej 170 poza końcówką. Do tego większość trasy w pierwszym zakresie
Bardzo jestem z tego treningu zadowolona. Po pierwsze zrobiłam trasę zawodów spokojnie i nie przekroczyłam 3h Po drugie pomimo, że to mój najdłuższy dystans w życiu, wcale nie jestem zajechana Nogi zmęczone, ale nie padam na pysk, więc jest dobrze.
Na zbiegach biegłam mocniej ale tętno i tak było niskie. Na podbiegach czesto przechodziłam do marszu a wiem, że na zawodach dam radę zrobić je truchtem. Na płaskim też będę mogła biec szybciej, teraz się pilnowałam żeby spełnić założenia treningu. Poza tym wpadł długi marsz pod koniec pierwszej pętli, bo nie byłam pewna czy biegnę dobrą trasą - pierwsza pętla nie idzie podbiegiem w kierunku mety, tylko wąwozem obok startu.
W lesie przewaga suchego, choc kilka błotnistych odcinków było. Niby dwie pętle, a nudno nie było i na każdej inne odczucia. Na drugiej czułam każdy kamyk pod stopami i kuły mnie te kamienie w stopy.













Dieta

Rano koktajl mocy, po pierwszej pętli żel własnej roboty, później koktajl regeneracyjny, w domu zupa a na kolację makaron z sosem z fasolką mung.










Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-12-16 19:30:35
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12970 Napisanych postów 20730 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607783
Zapomniałam wczoraj napisać jeszcze dwie rzeczy.
Po pierwsze Polar po wczorajszym biegu stwierdził, że przekroczyłam skalę maksymalnego zmęczenia Żeby wrócić do równowagi muszę leżeć do piątku plackiem, a żeby wrócić do stanu lekkiego zmęczenia wystarczy lenistwo do czwartku

Po drugie - bardziej mnie zmęczyło te 16km po płaskim niż 24km w Lasku. Jednak na górkach można odpocząć, szczególnie na zbiegach biegnie się lżej. Na płaskim pomimo że cały czas w tlenie, to jednak jest ciągły, jednostajny wysiłek, niby nie męczy ale nie ma gdzie odpocząć.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
FighterX Moderator
Ekspert
Szacuny 24264 Napisanych postów 25218 Wiek 35 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1020286
Viki
Zapomniałam wczoraj napisać jeszcze dwie rzeczy.
Po pierwsze Polar po wczorajszym biegu stwierdził, że przekroczyłam skalę maksymalnego zmęczenia Żeby wrócić do równowagi muszę leżeć do piątku plackiem, a żeby wrócić do stanu lekkiego zmęczenia wystarczy lenistwo do czwartku

Po drugie - bardziej mnie zmęczyło te 16km po płaskim niż 24km w Lasku. Jednak na górkach można odpocząć, szczególnie na zbiegach biegnie się lżej. Na płaskim pomimo że cały czas w tlenie, to jednak jest ciągły, jednostajny wysiłek, niby nie męczy ale nie ma gdzie odpocząć.


Przy zbiegach mocniej dostają czwórki w tyłek i przy podejściach możesz iść, natomiast bieg ciągły jednostajny po asfalcie jest męczący dla układu ruchu plus biegniesz szybciej więc inaczej pracują nogi. Bieganie w terenie i po asfalcie to dwie różne bestie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12970 Napisanych postów 20730 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607783
Różnica jest zarówno w bieganiu po asfalcie i w terenie jak i w bieganiu po płaskim i po górkach.
Po płaskim asfalcie biega mi się łatwiej i szybciej, nogi mniej się męczą niż na grząskich czy śliskich ścieżkach. Bieganie w płaskim terenie w zależności od podłoża wymaga więcej wysiłku.

Jeśli chodzi o górki, to zmienne jest zarówno tempo, tętno jak i charakter pracy mięśni, bo raz właśnie pracują mocniej czwórki, a raz napęd idzie z tyłu Za to na płaskim tętno i rodzaj pracy jest ciągle taki sam, tempo też zwykle stałe.

Ogólnie to nie lubię asfaltu. Najlepiej krótkie biegi po płaskim albo górki, bo najmniej męczą No ale długie biegi po płaskim też są potrzebne. A jak wejdzie drugi zakres i trening podbiegów, to górki zaczną boleć i już nie będą takie fajne
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 338 Napisanych postów 7798 Wiek 33 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 225727
Ostatnio jesz więcej strączkow. masz wydęty brzuch po zjedzeniu ? Kilka razy próbowałam i męczy mnie później wydęty brzuch. Moczenie nie pomaga.
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12970 Napisanych postów 20730 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607783
Ania zawsze miałam problem ze wzdęciami po strączkach. Dlatego raczej byłam nastawiona sceptycznie do tych moich eksperymentów. Teraz strączki mam codziennie, np. jako dodatek do koktajlu czy sosu. Zauważyłam, że jak jem w małych porcjach, z dużą ilością warzyw lub owoców, to żadnych problemów nie ma. W przeciwnym razie lekkie gazy, ale i tak nie jest źle, kiedyś bywało gorzej.

I jeszcze z moich obserwacji, bo jakoś w ostatnim czasie mięsa nie jadłam, nie licząc tostów z plasterkiem wędliny Zupełnie mnie do mięsa nie ciągnie, raczej do warzyw i owoców, natomiast mięso zaczyna mi śmierdzieć


17.12 wtorek

DNT

Tym razem wstałam o 6.00, śniadanie, pakowanie do pracy, Młody do przedszkola a ja do roboty. W drodze powrotnej utknęłam w gigantycznych korkach, normalnie wracam do domu 45 min., maks 1h a dziś 1,5h Dobrze, że mąż odebrał Młodego z przedszkola.
Dziś wyjatkowo dobre samopoczucie i mnóstwo energii, co mnie dziwi po wczorajszym treningu. Nogi lekko bolały, ale chodzić mogę bez problemu, nawet po schodach. Może to ten koktajl regernacyjny Nawet miałam ochotę coś poćwiczyć w domu, ale tyle roboty, że się nie wyrobiłam.

Jutro w planach trening 2w1, czyli bieganie + ćwiczenia. Zastanawiam się, gdzie go zrobić, bo jestem bez auta a w pobliżu żadnego fajne placu nie ma. Ewentualnie plac zabaw

Wczoraj wieczorem zrobiłam znowu granolę, tym razem z suchych płatków. Wyszła bardziej chrupiąca, ale dla mnie te płatki za twarde.
A dziś na obiad w końcu mięsko w postacie tradycyjnych kotletów






...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12970 Napisanych postów 20730 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607783
Kiepska noc była, Młody mnie 2x budził, do tego mąż znowu wstał 5.50 więc pospane Trening zrobiony, ale trochę siły brakowało (biegnie + plac). Po treningu jedyna rzecz o której myślę, to położyć się spać. Szczególnie, że jutro znowu wczesna pobudka.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 338 Napisanych postów 7798 Wiek 33 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 225727
ostatnio jadłam soczewicę żółta i nic. Brak wydetego brzucha!

Łącznie się w bólu z brakiem czasu ;(
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12970 Napisanych postów 20730 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607783
18.12 środa

Jak już wspomniałam kiepska i krótka noc Plus taki, że zanim Młody wstał to wszystko było już gotowe. Do przedszkola, później małe zakupy. Cały dzień bez auta, więc trening musiałam zrobić na placu, który jest w miarę blisko. Nie lubię tam chodzić, bo rurki grube i śliskie, poręczy do dipów nie ma i jakiś drabinek tez brak. Tym razem bieg w pierwszym zakresie + ćwiczenia na placu.
Później w drodze powrotnej poszłam do sklepu, miały być 4 rzeczy spisane na kartce, a wróciłam z dwoma siatkami, ledwo doniosłam
Po powrocie do domu jakas totalna niemoc mnie dopadła, najchętniej bym leżała a roboty mnóstwo.
Trochę czasu spędziłam w kuchni. Tym razem barszcz czerwony z jajkiem i ziemniakami, mielone (wołowo-wieprzowo-indycze) i wegański pasztet z soczewicy. Miał byc na obiad, ale w trakcie doczytałam, że całą noc powinien poczekać przed krojeniem, żeby dał się pokroić. Co prawda za bardzo rozgotowałam soczewicę, kaszę jaglaną i warzywa, przez co i tak wyszedł rzadki i nie da sie kroić ale w smaku mega dobry, mogłabym cały na raz zjeść


Trening

Bieg spokojny 5km, 3km i 2km, w przerwie cwiczenia na placu. Na koniec 5x200m żywo, ale nie bardzo szybko (tempo ok. 4:30). bieg na pętli ok. 800m, niestety nie była idealnie płaska - połowa lekko w górę a druga połowa lekko w dół. Tylko odcinki 200m robione na w miare płaskim odcinku.




Cwiczenia:
- wymyki z ziemi na niskim drążku
- podciagania łopatkowe oburącz, jednorącz, krążenia barkami w zwisie
- pompki, bar dipy
- wznosy nóg i kolan w zwisie
- podciaganie - nachwyt, podchwyt
- zabawy na rurkach, rózne zwisy i zmiany rąk
- wyskoki jednonóż z guma na biodrach, monster walk z gumą, przysiady na jednej nodze i na palcach

Na sam koniec po odcinkach, na zmęczonych nogach i głowie troche równowagi





I zabawy na rurakch. Ciężko było, bo odciski dokuczały:









Dieta

Mega głód od rana, wieczorem to miałam ochotę zjeść całą lodówkę
Obiad i pasztet







Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-12-19 20:47:25
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Typ sylwetki - gruszka? Hashimoto, IBS

Następny temat

Plan treningowy upper lower

WHEY premium