basen

ja chyba zrobię dzisiaj 5km biegu a potem skoczę na basen, tylko grafiku na pływalnię na maj 2015 jeszcze nie wrzucili :/

ja ostatnio dałam radę przepłynąć cały basen 25m, zrobić nawrót do kraula i drugie 25m bez przerwy i dzisiaj jak pójdę to będę chciała non stop takie robić :-D

ja jednak dzisiaj tylko basen, bo nie mam zamiaru sie zajechać biegają i pływając 1 dnia, aby potem jutro leżeć jak flądra wyrzucona na brzeg %-)

ja pełna jestem, ale pić mi się chce niesamowicie i przez to dopiero wieczorem na basen wyskoczę

i tak zaraz zostanę opacznie zrozumiana i wyjdzie na to, że lubię perwersje, ale trudno, kto nie umie zrozumieć to nie zrozumie i uj :)) idę na basen, cya

mnie wczoraj na treningu na pływalni zaczęło dokuczać kolano przy kraulu, już się przestraszyłam, że będę musiała skończyć... ale jest git i dzisiaj zamierzam iść po raz 3 na basen w ciągu 3 dni, bo tak mi się spodobało %-)

no to bardzo dziwne. Basen przecież daje stawom odpocząć :)

Munga do dobrego specjalisty :D inaczej nic się nie da stwierdzić, ale owszem zapalanie kaletki podbarkowej najczęściej występuje wśród kontuzji Iness będzie wiedziała wiecej musisz to zbadać Basen tak, ale rekreacyjnie :D

jakbym miał basen to bym się tak reklamował :)) Ale z tym pływaniem bez majtek to jest fakt ;-)

huehue, celna riposta %-) HAHA, przypomniało mi się. Znałem laskę, która pływała w staniku pod kostiumem! Później zakładała na mokry stanik bluzkę i do domu tak wracała. Bo basen ostatni miała.

Nah, mi to koleżanki opowiadały, które chodziły z nią do klasy i miały z nią basen. Masakra co dziewucha ._." A jeszcze lepszy "pszypał" miały koleżanki z klasy mojego brata. Jedna ze świętoj**liwych nie życzyła sobie, żeby inna koleżanka rozbierała się do naga w szatni :-D

to ja 3-4l na lajcie dziennie piję, ale też dużą mam aktywność, bo idę pieszo do szpitala, 7h praktyk, wracam pieszo, wychodzę na zakupy, idę na basen, pływam, wracam... sporo mogę pić

cholera, coś czarnego mi się zrobiło na paznokciu, a własnie się szykują na basen :/

mi już burczało jeszcze pół godziny temu, ale przgryzłam kawałek jutrzejszego omleta i jakoś żyję, najgorzej zjeść wszystko co się miało i jeszcze pójśc na basen wieczorem %-)

ja basen uwielbiam i nie boję się tam zrobić niczego, ale do morza daleko bym nie wlazła, już wystarczy jak raz na obozie musiałam płynąć kajakiem wioząc czyjegoś dzieciaka i mając duszę na ramieniu, nie polecam :D

spróbuję sobie zrobić na jutro pewien test dla mojej psychiki, ciała i ogólnie organizmu chociaz w sumie mi nie starczy do konca maja, na jedzenie ok, ale na basen 80zł musze dac ;/

ja chce na basen!! %-) mega mi się wczoraj pływało elo

żony się zapytaj, co ja jestem, żebym miała tobie odpowiadać %-) ja od piątku codziennie cisnę albo CF, basen, siłowy albo bieganie albo nawet dwa naraz i już dzisiaj wysiadam, jak nie zrobię resetu to wyjdzie na to, że do końca tego tygodnia nie zrobię już niczego, nawet w ramach chill outu sobie poszłam dzisiaj zjeść w Mr Pancake'u :-D

właśnie mi ciągle kasy na coś do jedzenia brakuje albo na basen

ja tam w takich przypadkach ryzyka nie lubię zawijam na basen.