Ja to nie wiem skad takie parcie na te diete roslinna, jeszcze moze rozumiem diete wegetarianska z jakichs etycznych powodow, ale taka dieta roslinna to z mojego punktu widzenia ani wygodna, ani praktyczna, robic wszystko od zera czasu zabiera duzo, chyba ze z mocno przetworzonych polproduktow, kiedys cos probowalam z jadlonomii robic to jakies karkolomne te przepisy dla mnie byly, tragedia, i ok, moze smaczne, ale sporo poprawiaczy smaku tam jest (b.czesto sos sojowy), porownujac do odpowoednikow nie-wege to roznica smakowa i w czasie produkcji b.duza na korzysc normalnych produktow. A te postulaty ze to takie zdrowe - ok, niezdrowe to nie jest jak ktos umie ulozyc zeby nie bylo niedoborow, ale czy nie lepiej zrobic zwykla zbilansowana diete
ala srodziemnomorska z prostych produktow, nieprzetworzonych, zadbac o inne aspekty zdtowotne jak aktywnosc fizyczna, regeneracja, bla bla bla, i nie bedzie kurde generalnie zdrowo (zdrowiej?).
Nooo chyba ze ktos bardzo lubi te rosliny, straczki, tofu itepe a nie lubi (smakowo) miesa, ryb, jajek, dobrego parmezanu niech sie bawi w to, albo jak ktos nagle poczul Moc Roslin jak autor wspomnianej ksiazki - to spoko, w przeciwnym razie kompletnie tego nie rozumiem
Zmieniony przez - madzia_666 w dniu 2022-12-15 08:15:58