Nadinka fajnie, choć robota pewnie ciężka
A dużą macie hodowlę?
Szajba ja nie mam nic przeciwko pozyskiwaniu mleka, mięsa czy jajek. W końcu po to są konkretne rasy użytkowe. Przecież nikt nie będzie trzymał krowy w ogródku w celach towarzyskich
Ale nie podoba mi się hodowla masowa, gdzie zyski przesłaniają dobrostan zwierząt. Gdzie liczy się tylko ilość a nie jakość. Sytuacja w której nie opłaca się mieć krowy czy kur dla siebie, bo taniej i wygodniej kupić w sklepie. Nadmierne grzebanie w genetyce i postępowanie wbrew naturze. Wiadomo, że są hodowle lepsze i gorsze, że hodowcy są różni, jedni dbają o zwierząt bardziej a inni traktują jak maszynkę do zarabiania kasy. Jednak tendencja światowa jest taka, żeby produkować jak najwięcej jak najmniejszym kosztem. Człowiek zamiast dbać o zwierząta to je wykorzystuje.
My bardzo długo mieliśmy właśnie mleko, jajka i mięso albo od babci albo od innych gospodarzy ze wsi. Jak dwa lata temu szukałam dla młodego prawdziwego mleka to się okazało że nigdzie w okolicy już krowy nie uświadczysz. Nie ma już takiej wsi jak ja pamiętam sprzed 20 lat, nie ma zwierząt. Trochę szkoda, że Młody krowę tylko na obrazkach widzi.