Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Szajba zgadzam się co do zanieczyszczeń, każda masowa produkcja przyczynia się do tego, to jest ogromny problem naszych czasów.

Co do krów bardziej mi chodziło o to, że więcej się mówi o zwierzętach w rzeźni, o biednych kurach w chowie klatkowym a mleko to od fioletowej Milki z alpejskich łąk
A w praktyce krowa ma dać jak najwięcej mleka, nawet kosztem 3x krótszego życia. Programy komputerowe mówią co ma jeść i czym ją pokryć żeby wydajność wzrosła. Szeroko rozwinięta inseminacja i handel embrionami. No takie mamy czasy i postęp, ale z naturą i wartościowym mlekiem z przed 30 lat niewiele to ma wspólnego.

A co do wcześniej wypowiedzi to ja też pamiętam takie czasy, jak się mleko prosto z wiadra piło. Ale teraz są standardy które mleko musi spełnić, takiego co kiedyś w życiu nikt by do sprzedaży nie dopuścił. W masowej produkcji mleko jest mocno przetworzone i poddawane różnym procesom. Po tym co widziałam po prostu nie wierzę, że jest zdrowe (z tym że chodzi mi o to obecne, nie to co 20-30 lat temu). Zresztą naprawdę sporo widziałam, łącznie z przekrętami weterynaryjnymi, dojeniem krów chorych i przekrętami w dokumentacji.

Tak czy siak - kiedyś było lepiej.
Obecnie w hodowli masowej chodzi głównie o ilość, jakość jest mniej ważna.

Nigdy mleka nie lubiłam - a jako dziecko zawsze wakacje na wsi... i tam było zsiadłe mleko - matko jakie to było dobre. Cały dzień mogłam tylko to mleko i owoce z drzew / a to wiśnie, a to czereśnie, śliwki, jabłka - tak jak z sezonem przychodziły. I żadnej biegunki po takiej diecie nie miałam...

Ciekawe rzeczy się idzie dowiedzieć na forum sportowym o hodowli bydła mlecznego?

Hmm ... Właśnie jałówka się cieli, m woła do pomocy więc... Lepsze to niż ogarniający wqurw od tych bzdur.

Nadinka czyżbyś miała dostęp do takiego mleka prosto od krowy? Super

Paatik ja bym sera białego zjadła, ale takiego co babcia robiła. Żaden ze sklepu tak nie smakuje. No i ta śmietanka z mleka, idealna do zupy.

Viki my hodujemy krowy. Więc troszkę o hodowli, inseminacji, doju, dobrostanu zwierząt wiem.

Aha
Przybył nam jeden byczek.

Viki

Nadinka czyżbyś miała dostęp do takiego mleka prosto od krowy? Super

Domyślam się że jest również tym krwiożerczym masowym producentem mleka. I wespół ze mną, nienasyconym mlekopijcą toczymy świat ku przepaści

Nadinka fajnie, choć robota pewnie ciężka A dużą macie hodowlę?

Szajba ja nie mam nic przeciwko pozyskiwaniu mleka, mięsa czy jajek. W końcu po to są konkretne rasy użytkowe. Przecież nikt nie będzie trzymał krowy w ogródku w celach towarzyskich
Ale nie podoba mi się hodowla masowa, gdzie zyski przesłaniają dobrostan zwierząt. Gdzie liczy się tylko ilość a nie jakość. Sytuacja w której nie opłaca się mieć krowy czy kur dla siebie, bo taniej i wygodniej kupić w sklepie. Nadmierne grzebanie w genetyce i postępowanie wbrew naturze. Wiadomo, że są hodowle lepsze i gorsze, że hodowcy są różni, jedni dbają o zwierząt bardziej a inni traktują jak maszynkę do zarabiania kasy. Jednak tendencja światowa jest taka, żeby produkować jak najwięcej jak najmniejszym kosztem. Człowiek zamiast dbać o zwierząta to je wykorzystuje.

My bardzo długo mieliśmy właśnie mleko, jajka i mięso albo od babci albo od innych gospodarzy ze wsi. Jak dwa lata temu szukałam dla młodego prawdziwego mleka to się okazało że nigdzie w okolicy już krowy nie uświadczysz. Nie ma już takiej wsi jak ja pamiętam sprzed 20 lat, nie ma zwierząt. Trochę szkoda, że Młody krowę tylko na obrazkach widzi.

Acha i żeby nie było, że ja tylko teoretycznie i nie wiem o czym piszę W jednej oborze pracowałam, w dwóch innych miałam praktyki. Oprócz tego miałam też praktyki w stacji unasienniania loch (bardzo fajna robota ) oraz w zoo. I w sumie gdyby nie to, że nie jestem w 100% dyspozycyjna to szukałabym roboty właśnie w zoo, albo w schronisku. Akurat niedawno była oferta. W stadninie koni też pracowałam, tam akurat krycie naturalne było. Całą porodówkę miałam pod opieką Fajne czasy.

I szach mat.
A się zastanawiałem czy nie biec Ci na pomoc.