Viki
Paatik te tory z serii Challenge Miesiąca zawsze są takie długie, na całą długość sali 
Po raz pierwszy przeszłam, w końcu jest coś gdzie umiem wszystkie elementy bo wcześniej zawsze jakiś odcinek był problematyczny 
Latającego ćwiczę chociaż parę razy jak jestem w klubie, niestety ostatnio rzadko tam bywam. Na dodatek poprzednim razem drążki były odsunięte na ponad 2m więc nawet nie próbowałam. Odkąd wróciłam z urlopu wybieram się na zajęcia do drugiego klubu gdzie można sobie dowolnie regulować odległość, niestety zajęcia są w czwartki a mężowi wiecznie coś w czwartek wypada i nie ma go wieczorem. Może w końcu kiedyś się uda.
Wogóle to wczoraj doszłam do wniosku że typowe Ninja, bez biegania, z tymi wszystkimi skokami, lataniem i trampolinami to nie moja bajka. A zajęcia ostatnio są właśnie bardziej Ninja. Wolałabym coś bardziej pod biegi z przeszkodami.
A tymczasem rano pobiegane...
23.09 czwartek
Tym razem zaliczyłam falstart Wstałam o 5 z zamiarem wyjścia w teren o 5.40. Problem z tym, że o 5.40 nadal było ciemno jak w d.... Postanowiłam poczekać 10 minut, ale nic się w tym czasie nie zmieniło. W końcu zaczęłam szukać czołówki - jakoś rano łatwiej przekonać się do tego pomysłu, mając świadomość że za 15-20 minut zacznie robić się jasno.
Niestety czołówki nie znalazłam, ale zajęło mi to tyle czasu że w końcu zaczęło się rozjaśniać więc wyszłam bez. Niepotrzebnie tak wcześnie wstałam...
Bieg w terenie, spokojnie choć w górnej granicy S2, momentami nawet w S3. Na zbiegach szybciej, na jednym z końcowych odcinków w miarę płaskim, ok. 400m mocniej. W terenie warunki ciężkie, ślisko i sporo błota. Przynajmniej poćwiczyłam to trudne słowo na P zaliczając dwa poślizgi, z których się wyratowałam
Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-09-23 09:33:55
Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-09-23 09:34:06
Fejsbuk podsuwa mi kolejne wyzwanie Tym razem Królowa Kroków Taka motywacja, żeby w okresie jesienno zimowym więcej się ruszać i nie rezygnować ze spacerów. 3 miesiące, od października do grudnia, w sumie 92 dni i milon kroków. Średnio trochę ponad 10 tys. dzienne. Przy regularnym bieganiu do zrobienia, jednak w październiku czeka mnie roztrenowanie, 2 tygodnie bez biegania więc byłaby motywacja żeby chociaż na spacer tyłek ruszyć
Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-09-23 09:36:47
Po raz pierwszy przeszłam, w końcu jest coś gdzie umiem wszystkie elementy bo wcześniej zawsze jakiś odcinek był problematyczny
Latającego ćwiczę chociaż parę razy jak jestem w klubie, niestety ostatnio rzadko tam bywam. Na dodatek poprzednim razem drążki były odsunięte na ponad 2m więc nawet nie próbowałam. Odkąd wróciłam z urlopu wybieram się na zajęcia do drugiego klubu gdzie można sobie dowolnie regulować odległość, niestety zajęcia są w czwartki a mężowi wiecznie coś w czwartek wypada i nie ma go wieczorem. Może w końcu kiedyś się uda.
Wogóle to wczoraj doszłam do wniosku że typowe Ninja, bez biegania, z tymi wszystkimi skokami, lataniem i trampolinami to nie moja bajka. A zajęcia ostatnio są właśnie bardziej Ninja. Wolałabym coś bardziej pod biegi z przeszkodami.
A tymczasem rano pobiegane...
23.09 czwartek
Tym razem zaliczyłam falstart
Wstałam o 5 z zamiarem wyjścia w teren o 5.40. Problem z tym, że o 5.40 nadal było ciemno jak w d.... Postanowiłam poczekać 10 minut, ale nic się w tym czasie nie zmieniło. W końcu zaczęłam szukać czołówki - jakoś rano łatwiej przekonać się do tego pomysłu, mając świadomość że za 15-20 minut zacznie robić się jasno.
Niestety czołówki nie znalazłam, ale zajęło mi to tyle czasu że w końcu zaczęło się rozjaśniać więc wyszłam bez. Niepotrzebnie tak wcześnie wstałam...
Bieg w terenie, spokojnie choć w górnej granicy S2, momentami nawet w S3. Na zbiegach szybciej, na jednym z końcowych odcinków w miarę płaskim, ok. 400m mocniej. W terenie warunki ciężkie, ślisko i sporo błota. Przynajmniej poćwiczyłam to trudne słowo na P zaliczając dwa poślizgi, z których się wyratowałam
Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-09-23 09:33:55
Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-09-23 09:34:06
Fejsbuk podsuwa mi kolejne wyzwanie
Tym razem Królowa Kroków Taka motywacja, żeby w okresie jesienno zimowym więcej się ruszać i nie rezygnować ze spacerów. 3 miesiące, od października do grudnia, w sumie 92 dni i milon kroków. Średnio trochę ponad 10 tys. dzienne. Przy regularnym bieganiu do zrobienia, jednak w październiku czeka mnie roztrenowanie, 2 tygodnie bez biegania więc byłaby motywacja żeby chociaż na spacer tyłek ruszyć
Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-09-23 09:36:47
Hesia
Paatik
W sumie od tej całej akcjiz covidem te wirtualne formy zyskały na popularności.
