Madzia, Paatik dziękuję i również życzę wszystkiego
najlepszego w nowym roku
Paatik nie wiem czy do Hyroxa będzie miłość, męczy mnie to strasznie

Chodzę na treningi regularnie a i tak za każdym razem mam mega zakwasy, szczególnie w tyłku. Wczoraj wieczorem mocno czułam dwójki i tyłek, dziś od rana jeszcze gorzej bo ledwo chodzę
Na razie wkręcam się znowu w biegnie

Progres jest, biega mi się coraz lepiej i mam z tego coraz większy fun

Zobaczymy jak będzie dalej. Ciekawe jest to, że tak naprawdę jedyna znacząca różnica w porównaniu do moich dotychczasowych planów treningowych jest taka, że nie robię cotygodniowych długich wybiegań. Biegi spokojne to ok. 10km, a jak jest mocniejsze bieganie to wychodzi w sumie 12-14km. Wygląda na to, że mnie takie długie wybiegania za bardzo męczyły i nie miałam siły na porządne bieganie na krótszych treningach.
Dzisiaj ostatni w tym roku trening. Katar dokucza, ale jakbym była naprawdę chora, to nie dałbym rady zrobić takiego mocnego treningu. Wyszło bardzo fajnie, jestem zadowolona. Pierwsze trzy kilometry z tętnem poniżej 177 i zupełnie tego nie czułam, mogłabym tak pobiec nawet 10km

Dopiero pod koniec 4km, w okolicy 180 zrobiło się ciężko. A jeszcze niedawno miałam problem żeby na treningach typu 3-5x 1km trzymać tempo 4:50
W tym tygodniu rekordowa objętość 60km, tyle jeszcze nie miałam i mam wrażenie, że to jest spokojnie do utrzymania przy jednym treningu siłowo-wytrzymalosciowym takim jak Hyrox w soboty. Przy większej ilości treningów siłowych byłoby mi ciężko. Być może po Hyroxie skupię się bardziej na bieganiu. Biegów OCR nie mam niestety w planie. Raz że nie ma nic w okolicy, wszystko daleko. A dwa że ceny poszły mocno w górę i w cenie jednego biegu OCR mam karnet na 4 biegi XRun. Planuje pobiec tylko jeden lokalny OCR w "starym stylu" czyli z niewielką ilością technicznych przeszkód i ciekawym, wymagającym terenem.
Wszystkim życzę Szczęśliwego Nowego Roku!
