Fighter od fizjo dostałam zalecenie żeby przed rozciąganiem rolować/masować. Nie czuję żeby to pomagało.
Rion tak mam z dwójkami, przestaje rozciągać i wracam do punktu wyjścia. Z czwórkami jest inaczej, bo progresu nie ma. I nawet nie chodzi o zakres, ale żeby chociaż po 3-4 tygodniach regularnego masowania i rozciągnia nie było tego bólu na drugi dzień to już bym była zadowolona. A bywało już tak, że ból utrudniał bieganie następnego dnia.
Tymczasem spam książkowy
Skończyłam czytać Urodzeni biegacze. Bardzo ciekawa i wciągająca książka. Miałam ją na liście do przeczytania, odkąd w książce Scotta Jurka przeczytałam o wyścigu z indianami
Książka oprócz głównej historii porusza też inne wątki. Momentami trochę mnie to irytowało bo miałam wrażenie bałaganu i czasem nie wiedziałam czemu czytam o danym zagadnieniu, skoro jeszcze przed chwilą było zupełnie coś innego. Dodatkowo byłam ciekawa głównej historii a nie jakieś dygresji na temat badań
Mimo to czyta się szybko i przyjemnie. Książka mocno promuje bieganie naturalne - odpowiednia technika, buty minimalistyczne lub boso. Do tego dieta oparta na tym co jedzą indianie. Podobnie jak w przypadku książki Scotta, nikt na siłę nie namawia na zmianę stylu życia, za to pokazane są przykłady ludzi którym to pomogło oraz badania potwierdzające, że to działa. Pomimo że są tu relacje z kilku wyścigów, nie przeczytamy o kryzysach i walce za wszelką cenę. Nie ma tego tak jak w książce Pam (jeszcze jedna mila) ale z zupełnie innego powodu - książka pokazuje po prostu radość z biegania. Okazuje się, że wcale nie trzeba umierać i walczyć o życie na trasie biegu ultra, można biec z uśmiechem i wygrać. To akurat bardzo mi się podoba, bo ja sama uwielbiam biegać, więc takie podejście jest mi wyjątkowo bliskie
Co ciekawe pojawia się wzmianka o wspomniannej wcześniej Pam Reed oraz jej rywalu - Dean Karnazes - o których autor pisze tak: "Podczas gdy dużo bledsze gwiazdy ultra, jak np. Dean czy Pam, pyszniły się w obiektywach kamer, pisały autopamflety i promowały napoje energetyczne [...], największy spośród wszystkich amerykańskich ultramaratończyków wydawał się w porównaniu z nimi praktycznie niewidzialny." Jak ktoś chce wiedzieć o kogo chodzi, to polecam przeczytać książkę
Zupełnie inne spojrzenie na bieganie niż w innych książkach.
A swoją drogą, wiecie że można kupić specjalne sandały do biegania?