Jeszcze w kwestii sprzątania, ja nie mam do posprzątania jednej szafy
Mam do dyspozycji TYLKO JEDNĄ szafę i pojemnik pod łóżkiem. Do posprzątania mam cały pokój, który przez ostatnie kilka lat pełnił funkcję m.in. mojej garderoby, magazynu i pokoju do ćwiczeń
Tam nawet rzeczy po teściach jeszcze są. Ale walczę dzielnie, najważniejsze, że sprzęt treningowy znalazł inne miejsce. Jeszcze tylko coś z rowerkiem stacjonarnym muszę zrobić
30.06 wtorek
Dziś pogoda fajna więc był Lasek. Dość mokro i ślisko, miejscami woda wyżłobiła rowy w ścieżkach i tam płyneły małe strumyki. Poza tym przyjemnie, chłodno i lekki wiatr.
W pierwszej części tylko dwa krótkie truchty, reszta to marsz bo bieganie było mało komfortowe. Niestety Mała póki co odwrócona nogami na dół, więc potrafi mocno kopać po pęcherzu i okolicach, co wcale przyjemne nie jest i przy biegu powoduje dyskomfort. Jak już się ułoży (i śpi
) to wtedy jest ok. Stąd w drugiej części marszu trochę biegu było.
Pozwiedzałam nowe ścieżki. O ile po stronie lasu gdzie zostawiam auto znam już wszystkie ścieżki i szlaki, o tyle po drugiej stronie biegam tylko dwoma, więc trzeba będzie przetestować inne. Nie wiem kiedy, bo teraz Młody będzie w domu, więc znowu ciężko z bieganiem i marszami.
Pod koniec kilka razy dziwne skoki tętna ponad 200, więc trzeba baterie w pasie wymienić.
Po południu z Młodym na trening, a po treningu jedzonko
Na pół z mężem, po się okazało że tylko część rzeczy była dla mnie jadalna, nie moje smaki a mąż akurat bardzo lubi.
Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-06-30 20:51:33
Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-06-30 20:53:23