Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

O, właśnie się pojawił artykuł na ten temat na grupie biegowej.

https://biegowe.pl/2020/04/kardiolog-lukasz-malek-nie-zalecam-uprawiania-sportu-w-masce-gdy-nie-ma-kontaktu-z-innymi-osobami.html 

A wracając do kwestii aktywności, a raczej jej braku

18.04 sobota

Kolejny kiepski dzień, od rana zawroty głowy Strasznie mnie to męczy. Taki stan powoduje mdłości i nie chęć do jedzenia, jak nie jem to mi słabo i boli głowa, nie mam siły. Głowa już by chciała poćwiczyć, ale ciało się buntuje.
No nic, może w przyłszym tygodniu będzie lepiej. Wraca legalna rekreacja więc jest szansa na kijki albo marszobiegi, bez stresu.

Co do diety to jest kiepsko. Po świetach mam dość tłustego - nie moge patrzeć na jajka, mięso, majonez. Najlepiej mi wchodza owoce, ale od koktajlu mi niedoborze. Zresztą prawie nic mi nie smakuje, nawet słodycze czy ciasta nie podchodzą, a lubię. Zwykle jest tak, że coś bym zjadła, ale nie wiem co. A jak już wymyślę to mi się nie chce robić/gotować albo po prostu nie mam siły.


Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-04-18 18:32:41

Pij mleko, to dobre źródło wszystkiego

Mleko ze sklepu nie ma nic wspólnego z prawdziwym mlekiem poza kolorem. Poza dodatkiem do kawy nie piję i nie lubię.

Nie pisałem skąd brać mleko, napisałem, żeby pić mleko na lokalnym rolniku znajdziesz niepasteryzowane.

Fighter niestety ale jak sama krowy nie wydoje to nie mam zaufania do takiego mleka za dużo się napatrzyłam na cały proces, łącznie z dojeniem krów chorych.
Ja pamiętam mleko z czasów, kiedy się odstawiało na noc, a rano zbierało śmietankę
Poza tym mleko to pokarm dla młodych ssaków, widziałeś w naturze żeby dorosłe zwierzę żywiło się mlekiem? Nie bez powodu samica musi być najpierw w ciąży i urodzić a po okresie laktacji mleka nie ma.

Dam pożywkę do myślenia: A może jesteśmy jedynymi mądrymi ssakami, które wpadło na to by pić ten płyn przez całe życie?

Jak przystało na pegerowca, pół życia spędziłem wśród krów Starych, młodych, zdrowych, chorych białych w czarne łaty i czarnych w białe. Do piętnastego roku życia codziennie piłem mleko od tych wszystkich krów pozyskiwane w warunkach urągających dzisiejszym standardom. Z własnego udoju (myślę że nie zapomniałem jak to się robi), z ręcznego udoju od baby która chwilę wcześniej zapewne sobie tyłek podcierała, z udoju małorolnego który w przerwie między krowami musiał browara wysikać, z dojarki próżniowej. Piłem mleko, piję mleko i póki sił starczy pić będę. Faktycznie, to z kartonu niewiele wspólnego ma z prawdziwym mlekiem jednak wciąż jest zdrowe i niesie ze sobą więcej dobrego niż złego.

Czemu dorosłe ssaki nie żywią się mlekiem? Powód jest jeden. Jest to nieuzasadnione energetycznie. Gdyby tak było na świecie istniałyby tylko stworzenia pasożytnicze które nie miałyby na kim pasożytować, a tym samym przestałyby istnieć.

Fighter mleka swojego gatunku nie jesteśmy w stanie pić całe życie bo to jest fizjologicznie niemożliwe to dlaczego mamy wykorzystywać inne gatunki? Zresztą skład mleka zmienia się w okresie laktacji i w pewnym momencie poza zaspokajaniem pragnienia nie ma większych wartości odżywczych. Co ciekawe najbardziej zbliżone składem do mleka kobiecego jest mleko od klaczy.

Przemysł mleczny jest okrutny, nastawiony na zysk i maksymalną wydajność, tylko tego nie widać i nie jest tak oczywiste jak zbijanie zwierząt w rzeźni.
Dawniej krowy żyły kilkanaście lat i były użytkowane przez kilkanaście laktacji a ich mleko było bardziej tłuste, miało mniej białka i ze względu na inne żywienie było znacznie bardziej wartościowe. Selekcja nastawiona na wzrost wydajności spowodowała, że obecnie krowa żyje 5-6 lat i jest użytkowana max. 4 laktacje. I w ciągu tego krótkie życia musi dać tyle mleka, żeby nie tylko zwróciły się koszty odchowu ale i był zarobek. Różnica taka, że kiedyś udój dzienny to było max. kilkanaście litrów mleka a teraz nawet 40-50. A jak to mówił nasz profesor serce krowy ma zaprogramowaną ilość uderzeń i tym samym ilość krwi jaka przepłynie przez wymię w celu produkcji mleka, więc zwiększenie ilości na dzień powoduje skrócenie życia. Obecnie to są żywe maszynki do produkcji mleka.
Natomiast trzymanie jednej czy kilku krów jest zupełnie nieopłacalne, choćby ze względu na wysokie koszty paszy. Coraz mniej osób na wsi ma krowę"dla siebie", chyba że przy okazji innej działalności gospodarczej. Znaleźć teraz takiego rolnika, żeby mieć dostęp do prawdziwego mleka to jak ze świecą. Z tym że "prawdziwe" to takie co ma zapach ziół po całym dniu spędzonym na łące

Viki

Przemysł mleczny jest okrutny, nastawiony na zysk i maksymalną wydajność, tylko tego nie widać i nie jest tak oczywiste jak zbijanie zwierząt w rzeźni.
Dawniej ....

Chyba za głupi na to jestem. Przemysł nastawiony na produkcję zegarków sportowych, podobnie jak przemysł produkujący koszulki z zawodów które się w szafie nie mieszczą wespół z przemysłem produkującym obuwie sportowe różne na każdą pogodę i każdą nawierzchnię, zanieczyszczają środowisko. Jest to nie mniej okrutne dla środowiska w tym krów, króliczków i ludzi, równie nastawione na zysk jak produkcja mleka, wełny owczej czy oliwy z oliwek.
Dawniej człowiek miał jedną koszulę, buty wciągał na nogi dopiero na progu kościoła a zegarki przechodziły z ojców na synów.

--EDIT--
Idę do roboty, wytworzę tam rzeczy które mam nadzieję przetrwają mnie i dzięki temu równowaga w przyrodzie zostanie zachowana.


Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2020-04-19 12:01:24