Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12193
Napisanych postów
22035
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
627597
12.02.2024 DT Poniedziałek na siłowni..... Miałam cardio robić, ale jakoś tak bardzo nie pociągające to cardio było... Wszytskie bieżnie okupowane, orbitki też.Dałoby się wcisnąć, ale jakoś mało pociągająco to wyglądało.
Zrobiłam sobie klatkę siedząc - inny atlas niż zwykle, nie do góry wyciskanie, a do przodu. Potem bawiłam się z RDL na boxie na Smithie - też podokładałam talerzy, że ledwo schodziłam z boxa po zakończonej serii. I na koniec jak już cały Smith był mój to wyciskanie nogami leżąc - sama siebie zaskoczyłam bo ponakładałam 70 kg, plus waga sztangi w Smith - jak na mnie nieźle, nowe standardy:) I brzucho było.
Dzisiaj powinno być WL według planu, tricki, bicki i plecki - ale dzień nie do końca zależny od moich planów - zobaczymy czy się uda, czy dopiero w środę....
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12193
Napisanych postów
22035
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
627597
Proza sezonu - walnęło razem i przeziębienie jakieś podłe i szef z USA przyjechał. Dzisiaj, najpóźniej jutro powinnam wrócić do żywych. Dzięki że o mnie pamietacie:) Już się wczoraj zastanawiałam z chłopem jak po takiej przerwie tygodniowej i po osłabieniu (a siekło mnie) podejść do treningów. Chyba zrobię to co powinnam w tym tygodniu, tak jak dam radę i powtórzę to samo w kolejnym tygodniu, z nadzieją że troche więcej siły będę miała.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6520
Napisanych postów
36028
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
679732
Czasem pozory mylą. Niby choróbsko solidnie człowieka przeorało, a na treningu idzie bardzo dobrze. Także ja bym zalecał "rozpoznanie bojem". jak będzie ok - to można przycisnąć prawie jak normalnie. A jak będzie słabo - to można zrobić taki tydzień rozruchowy.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12193
Napisanych postów
22035
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
627597
20.02.2024 DT No to witaj siłownio po chorobie.
Słabo było. W planie był WL - najlepsza mozliwa opcja na powrót po chorobie, znacznie lepsza niż siady czy ciągi... Trzeba było zrobić 8x37.5kgx3p. 37.5kg czułam jak 43kg. Zrobiłam co w planie kazali, ale to ostatnie powtórzenie gdzie robię amrap wyszło fatalnie - tylko 8p. Powinnam 10p bez problemu zrobić. Także ten tydzień robię według planu, ale za tydzień powtarzam ten sam tydzień treningowy - trudno.
W ogóle czułam się słabo, poty mnie oblewały, co jakiś czas jeszcze pokasłałam - ot taki trening z gatunku głowa chciała, ciało mówiło "odwal się".
Dorobiłam plecy na maszynie, tricka na maszynie, bicki i barki.
W ogóle jeszcze kaszlę, w nocy mnie budzi kaszel - pewnie jeszcze z tydzień będę z tego paskudztwa wychodzić.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12193
Napisanych postów
22035
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
627597
21.02.2024 DT No to poszłam za ciosem, była góra - trzeba zrobić dół.
Siady według planu - było 8x40kgx3p i amrap 8p. Potem HT, uginanie na dwójki leżąc i ławka rzymska na dupkę. Zmachałam się, umęczyłam, ale zadowolona że byłam. Przez pierwszą połowę treningu myślałam, ze ucieknę - tyle było ludzi! Jakiś kocioł się zrobił, tylu ludzi ćwiczących samodzielnie, plus jeszcze chyba z 4 trenerów z podopiecznymi... Dobrze, ze po 19.30 się przerzedziło i już mogłam się skupić bardziej na tym co robię. Słabo poszły te siady, ale nic - walczymy dalej.
Teraz chłop w domu z katarem leży i widać, że coś tam się rozwija....