Nie dać się czasowi

Madzia - waga letnia to okolice 62kg.
Waga wymarzona to im blizej do 60kg tym lepiej - ale to u mnie mało realne, wqoorwa permanentnego wtedy mam. Więc to są nędzne 2 kg - ale 1.5kg siedzi w brzuchu.
Tomasz - zakłady to bym chętnie porobiła o kroczki bo spadłam poniżej akceptowalnego poziomu. A jak u Ciebie z aktywnością w tym tygodniu było??

Skoro pytasz to odpowiem
2x FBW,
2 x 22 km biegu,
2 x trenażer (różne treningi: interwały do 380W i pulsu 172, do akcentów np. jazda długa na 260 W)
To dlatego, że w końcu muszę wziąć się za siebie i poświecić formą jaką prezentowałem w marcu tamtego roku (przed złamaniem nogi na motocyklu). Tak dobrze szło .... życie bywa okrutne

no to ładny tydzień!!! Czyli back on track.
Przy takim bieganiu to ja sobie kroczkowego wyzwania z Tobą nie zrobię:) A jakie masz plany na przyszły tydzień?

2x siłownia, 2x bieganie, 2x rower.

Taki mam schemat.
Jednak bez mierzenia tempa itp bo wtedy zaczynam tracić frajdę, a tej mi ostatnio brakuje.
A Ty Patik?
Napisz, rozliczymy się wzajemnie ;-P

Jakieś przygotowania do triathlonu?? Rower, bieganie - to jeszcze tylko pływanie i komplet.

Plan minimum na cały tydzień pon-niedz to 3x siłowe i chociaż 1 fikanie.
W przyszłym tygodniu chciałabym aby Garmin nie pokazał żadnego dnia z mniej niż 7 tys. kroków - albo żeby chociaż średnia dnia z tygodnia taka była. Z małym psem spacery nie nabijają kroczków - szczeniara chętnie biega w te i we te na małym trawniku a ja stoję - ewentualnie coś tam z nią porabiam. No i panna czeka na kumpli do zabawy - a co chwilę jakiś przechodzi.
Więc Tomasz - oficjalnie poddaję ten plan pod kontrolę wykonania w pon. 27.02

Patik, zawsze mozwsz wieczorem isc na spacer sama, brakujace 3000 krokow to ze 20-30 min spaceru max.

Nightingal byłem 2 razy na połówkę IronMana zapisany i nici
Raz operacja kręgosłupa, drugi raz wypadek na moto, także nic nie planuję

Patik, zatem do 27:
3x siłownia
1x fikanie
7x >7000 kroków.



Zmieniony przez - tomaszS w dniu 2023-02-17 11:07:17

Madzia - no właśnie teraz przy Małej to nie takie proste. Ćwiczymy zostawianie jej samej na 10-15 minut, za chwilę wydłuzymy ten czas. Na wiecej czasu bierzemy babysittera:)
Żebym ja wyszła sama wieczorem to albo zostawię ją samą, albo z "Tatą" który i tak cały dzień z nią siedzi. Przy moich kłopotach ze snem to obcinałabym ten czas, kiedy najlepiej śpię - czyli zasypiam 22.30-23.00 i śpię do 3. Potem klops przez 1-3 godziny i dzwoni budzik o 6.00
Jeszcze chwilkę i będzie chetniej chodzić na smyczce -pamiętam jak z Rudą Małpą było - też miała więcej postojów na obserwacje świata niż przemieszczania się w przestrzeni.

Zatęsknisz jeszcze za tą puchową kuleczką i będą dystanse i kroki porobione.