Jakiś w miarę normalny dzień się trafił. Wreszcie.
Siłka była, przed siłką miałam chwilkę żeby odpocząć. Niestety czas mieliśmy ograniczony, więc trochę "na wariata" - bez pilnowania przerw. Zapomniałam też o pasie i magnezji do trapka.
Pauzy chciałam nauczyć się kontrolować, ale było tyle ludzi i łażenia po całej siłce szukając talerzy (a przy HT i trapku akurat było czego szukać), ze jakoś te przerwy zależały od właśnie długości poszukiwań obciążenia.
Następnym razem muszę trochę lepiej się rozgrzać. Byłam po spacerze z Ojką, ale to kiepska rozgrzewka. 5' orbitka z obciążeniem 6 jednak lepiej rozgrzewa doły. Mogłabym też robić 2 serie tego pull through.
HT - zadowolona jestem, bo ruszyłam do przodu. Fakt, więcej niż 6p na 120kg bym nie zrobiła. No i miał być na końcu AMRAP na 100kg - ale to już tak byłam w głowie zmęczona, że wynegocjowałam sama ze sobą te 12p i skończyłam. Madzia - jak rozpisać następny trenio z HT? Przesunąć te duże ciężary o 5kg? było 110/115/120 - próbować zrobić 115/120/125? Rozgrzewkowe 70 i 100? nie wiem czy dam radę 125 na 6p.
Bułgary - czysto edukacyjnie kombinowałam. Najwygodniej z workiem na plecach, najbardziej czułam cieżar jak miałam KB trzymany przy klatce piersiowej. Ustawienie takie jak Night zapodał.
Trapek - nie robiłam od grudnia. Siła to była, ale od 6p w górę to wydolnościowo makabra. Coś pokombinuję, żeby jednak więcej zabawy było w tym zakresie 6-12p, a nie jak mnie ciągnie 1-3.
Brzuch - tutaj zmiany są konieczne. Teraz rusza krata na lato w 35+. W konkursie nie startuje, ale chętnie bym ćwiczenia konkursowe na brzuch robiła. Może jakąś większą motywację na ten brzuch złapię, bo póki co to najlepiej mi się brzuch bojkotuje...
Miska - 2 tysie
Kroczki - ponad 7 tys.
Waga dzisiaj rano - 63.5kg - czyli jakiś 1 kg w dół od czasu kiedy zaczęłam się pilnować.