Nie dać się czasowi

Brawo Paatik !

Nadinka, Night, Paula, Miss - bardzo Wam dziękuję - takie wsparcie ma niezwykle motywujący charakter. Niby robimy to dla siebie, dla własnych celów - ale jak ktoś obok zauważa postęp - to jest to bardzo miłe!

21.10.2019 1/2DT
Po niedzielnych WL i MC plan był pójść na siłkę i edukacyjnie wrócić do przysiadów plus przećwiczyć czwórki bo one jako jedyne nie miały domsów po niedzieli...
Rozczarowałam się wczoraj po wielokroć. Ludu na siłce jakaś masa, nie tylko przeszkadzało mi, ze się nigdzie nie szło dopchać, ale normalnie pierwsze symptomy ochlofobii miałam. Potem przyszły dramatyczne próby przysiadania, słabość nóg na suwnicy, lekka dobitka pleców na maszynach i wyciągu (i to akurat wyszło) i widowiskowe potknięcie sie na drodze do szatni:)

Myślałam,ze jak Bziu nauczyła mnie spinać tyłek i pokazała o co chodzi w rotacji kości udowej to pójdzie mi super. I nic nie poszło super - bo jak sie pokładałam do przodu tak sie pokładam. Czy z kijkiem czy z ciężarem lecę do przodu. Kolana szły na boki, nic sie nie zapadało. Plecy w miarę proste - tu nie było garbów, nic nie bolało.
Jak zobaczyłam te swoje przysiady to ruszyłam do filmików i artykułów. Wyszło, ze niby każdy długas będzie się pochylał do przodu i samo pochylanie nie jest takim dramatem. Grunt żeby plecy trzymały. Ponoć średni stosunek długości kości udowej do wysokości człowieka to ok. 0,26. Ci co maja mniej to pięknie siadają, ci co w okolicach to potrafią sie nauczyć pięknie siadać, a ci co więcej to wyglądają jak pokraki i generalnie fronty powinni robić. Mi wyszło 0,30 - czyli mogę sobie pomarzyć...
Dzisiaj zobaczę jak z krążkami pod stopami pójdzie, zwolnię te ruchy i spróbuję jeszcze bardziej wszystko dopiąć. Walkę z pochylaniem sie odpuszczam.
I zakwasy miałam już wczoraj...
Jak ktoś chce zobaczyć łamańca to proszę, dostarczam za darmo porcji radochy od rana:)

E tam, ładne kucki. Bziu zresztą powie, co i jak. Ja bym tylko poradził cyc bardziej do przodu wypinać, i to nie z powodów ...hmm, wizualnych.

A gdyby tak spróbować naprawdę szerokiego rozstawu nóg? Taki siad sumo?

Ruski - dzisiaj w planach podstawki,ale mogę też spróbować dołożyć szerokości...
ajazy - patrzymy na to samo?:)

Paatik ja tragedii nie widzę, sama bardziej się pochylam. A te długości to ciekawa sprawa, zmierzę w domu.
Mi akurat szerszy rozstaw nóg pomaga i to zarówno w przysiadzie jak i w MC.

N-ty raz o tym wspominam więc co mi szkodzi jeszcze raz się powymądrzać.
Póki nie rozstawisz szerzej stóp, nie zrotujesz ich mocniej na boki i nie kucniesz tak jakby prosto pod siebie, nie ma bata byś poprawiła pozycję. Klaty mocniej nie wypniesz, bo w tej pozycji przewrócisz się do tyłu. Dopiero siad z "otwarciem miednicy" pozwoli Ci spionizować sylwetkę.
I nie piszę tego jako znawca przysiadów, ale osoba z podobnymi do Twoich "problemami" anatomicznymi.

Szajba z tą rotacją stóp to jest tak, ze (luźno zacytuję z tego co Bziu mówiła) jak w biodrze mam rotację 15 stopni, to nie mogę w stopach zrobić 30. Czyli mniej więcej jak zrotowane biodra, tak i stopy. Co do otwarcia miednicy i siadu między nogi a nie do tyłu to oczami to widzę, ale jakoś ze sztangą nie idzie (z kettlem łatwiej).
Za n-tą próbą może pokumam, więc sie nie zniechęcaj:)

Ja bym pokombinowała z ustawieniem stóp jak Szajba radzi i wogole z rozstawem, żeby znaleźć optymalną pozycję. Też właśnie takiej szukam, bo nie pamiętam jak siadałam kiedyś
Zresztą o przysiadach (zwykłych bez obciążania) nie dawno rozmawiałam z trenerem, bo ustawiam stopy mocno na zewnątrz i jedno kolano często mi ucieka i doszliśmy do tego dlaczego tak jest i że lepiej siadać w wygodnej dla mnie pozycji niż na siłę ustawiać się inaczej.
Ale ja się na przysiadach zupełnie nie znam