Nie dać się czasowi

Dużo kroki dają, ale uważam, że to powinien być spacer albo marsz, bez zatrzymywania się co chwilę Nie wiem jak te Twoje spacery ze szczeniarą wyglądają. Jak ja chodziłam z Młodym, to nie był to typowy spacer, za wolno i często właśnie przerwy. Ale już 20 min. samotnego chodzenia robiło robotę. Całą ciąże trzymałam wagę dzięki chodzeniu. A teraz mało chodzę i są efekty. I to nie kwestia jedzenia, bo był okres gdzie na dwóch kromkach chleba w ciągu dnia funkcjonowałam

Paula - 3kg mi wpadły od początku stycznia do połowy lutego. I świetnie wiem jak sie wtedy obżerałam.
Nene, Viki - kroki coś dają jak się je normalnie, a nie żre... No i Nene pułapu takiego kroków jak Ty to ja bez urlopu nie wyrobię.
Spacery ze Szczeniarą są ok, bo nawet i pod górę podłażę, i podbiegnę...

no jak masz dużo jeżdżenia autem to faktycznie spory problem. Ja też siedzę 8h w robocie na dupsku, ale do i z pracy wracam piechotą i w weeekendy wędrówki górskie nadrabiają sporo.
Ale wiosna za rogiem - to spokojnie te 2-3kg zrzucisz

Wiosną łatwiej o różne formy aktywności na świeżym powietrzu - rower, bieganie, spacery itp.

co tu za marudzeńswto się wkradło?
jak dobrych rzeczy podjadłaś, to nie ma co płakać
chodzenie jak dla mnei daje więcej niż treningi, no chyba że ktoś treningi cardio robi, to co innego

No dzisiaj 1,5 godz ze Szczeniara chodziłam - do koników koło Ciebie i z powrotem. Chciałam obaczyć możliwości biegowe, ale jeszcze za ciemno jest...No i chciałam sobie przypomnieć gdzie się przenioslaś - ale zapomniałam...

Z tymi krokami to różnie.Bez biegania mam koło 30000( choć wydaję mi się polar zawyża) i u mnie guzik to daje. Podobnie z bieganiem. Zjem mniej schudne, zjem więcej to choćbym nie wiadomo ile nabiegala -nic z tego.

Pamiętam jakąś publikacje, ze mierzono wydatek energetyczny młodych Masajów, którzy właśnie spędzali cały dzień na łażeniu za bydłem i mieli lekko 20 tys. dziennie - i śmiało 2 tys. kcal im starczało. Ponoć tak się organizm do tego typu wysiłku zaadoptował....
Mimo wszystko chodzić i biegać trzeba, nie ma co szukać wymówek. Ciąży mi te 3kg i basta.
A tutaj pomysł na jogowanie:)

O żesz , jakie wygibasy.
Paatik Ty taka Netflixowa. Obejrzyj sobie Cud w celi nr 7. Chusteczki potrzebne. Piękny film.

Nadinka - dzięki, póki co chciałabym się rozwieść z Netflixem...ale zapamiętam tytuł!