Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12181
Napisanych postów
22023
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
627499
pourlopowy check wagi - 61,5kg. Czyli niby przybrałam 0,4kg, ale zakładając nieprzespaną noc (nocny lot) i inne wypadki - myślę, że za 1-2 dni będę znowu w okolicach 61kg.
Redu jeszcze chwilę pociągnę - pojadłam przez ostatnie 2 dni, to mam siłę. To jest ten moment kiedy zaczyna schodzić z brzucha - tyłek jeszcze mam, więc "cisnę":)
Na ten tydzień zaplanowany off od siłowych. Potem powrót - już z planem. Na plan nie mam planu, poza tym że muszę zrobić przerwę od wyciskania. Będę tylko rehabilitacyjnie wyciskała na gumach.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
3358
Napisanych postów
4348
Wiek
45 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
108129
Ty przez noc przybralas 0,4kg, a ja przez jedna dobe (z wczoraj na dzisiaj) stracilam 0,9kg! To byl spadek po dniu nietreningowym, wiec jak teraz zrobisz tydzien off od silowego to za tydzien jeszcze ci waga pokaze ponizej 60kg :)
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12181
Napisanych postów
22023
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
627499
ajazy - barki mnie bolą, mam stan zapalny w kaletce. Najpierw lewy, teraz i prawy bark. Boli mnie jak opuszczam sztangę. Myślałam, ze chwilka odpoczynku dobrze barkom zrobi, brałam ibufen, smarowałam i robiłam trochę klatki na maszynach. Na wakacjach myślałam, ze może się "rozćwiczy" i robiłam 2x ławkę. Bolą teraz oba nawet jak nie ćwiczę.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
3358
Napisanych postów
4348
Wiek
45 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
108129
Jak wasko to jest kciuk od gladkiego to wlasnie sie dowiedzialam ze ja wlasciwie prawie zawsze robie wasko, no moze max 1,5 kciuka, ale szerzej nie :) A ty Patik normalnie jak szeroko robisz?
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12181
Napisanych postów
22023
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
627499
Marudzenie....
Normalnie nie daję rady. Po prostu - bez snu się nie da i tyle w temacie. Nie da się żyć, nie mówiąc o trenowaniu etc.
Poddałam się wczoraj i przykleiłam plaster znowu. Odkleiłam ponad miesiąc temu jak zaczęła się ta cała diagnostyka cycków. Wczoraj miałam rezonans - nie mam jeszcze wyników, ale już nie dawałam rady z tymi uderzeniami gorąca sto razy dziennie... Śpię od 1.5 miesiąca po 2-3 godziny. Mam wrażenie, że mam gąbkę a nie mózg.
Planowany tydzień deload skończył się w piątek. Zrobiłam kreatyninę potrzebną do rezonansu w piątek (i tak wyszła w górnej granicy, ledwo się na widły załapałam 0.89/norma 0.9) i w weekend byłam na siłce. Zrobiłam klatę i tyłek w sobotę, czwórki i plecy w niedzielę. Takie powolne macanie się z ciężarami. Mam ćwiczenia od fizjo na bark, robię. Będzie znacznie więcej dołów niż normalnie robione - z uwagi na ograniczenia barku.
Jedzeniowo popłynęłam lekko przez ostatnie dni, stres jednak duży. Mechanizm zajadania zmęczenia i stresu czuje się dobrze odkąd wróciłam z urlopu. A cały cyrk z cyckami juz trwa od połowy kwietnia...
Planu jeszcze póki co nie mam. Obiecałam sobie zacząć notować co robię i faktycznie chyba póki co na tym się skończy. Z weekendu notatki mam - wpiszę jutro.
Generalnie to czekam aż plasterek zacznie działać i będę znowu sobą...