Siłka w samotności - nie powinnam marudzić bo w teorii mogłam i WL i przysiady zrobić dobrze. Ale nogi jakieś dziwne po wczorajszym - więc siady tak sobie...
Nastroju totalnie brak - było WL, siady, swing i plecy na TRX. Potem pofikałam. Nie było nikogo do asekuracji, bałam się do ławeczki robić mostek ze stania - mam wrażenie, że mogę nie wycelować...
Ot taki tam średni nastrój i ciągle tylko wszędzie covid i covid...
Chyba musze trochę miskę przyciąć a dobrze mi się jadło. Juz widzę ze z siebie nie wykrzesam tego co na siłce podług planu robiłam...