Nie dać się czasowi

Bziu - zwykły mixer... I naprawde fajne wyszło - tego słodzika za dużo- spokojnie nast. razem dam połowe i bez fig, Jabłka i odzywka załatwią słodkość..

nie mam zwykłęgo miksera :P
mam blender tylko właśnie

To białka trzepaczką ubijesz, a reszta normalnie łyżką kilka razy zakrecisz:) Doable.

No brawo, brawo, brawo
To czekam na opowieść

29.05.2020 AEROBY+ ŻYCIE czyli radocha i deprecha
Z psem marność nad marnościami - odwieziony do weta i tam spędzi w szpitaliku do pon lub wtorku... Dramat patrzeć jak takie małe i głupie się męczy i szuka u człowieka pomocy - a człowiek domowy nie wie jak pomóc... Mniejmy nadzieję, ze wet wie co robi. Spłakałam sie.

Ale to przed chwilą.
Po obiedzie mały odpoczynek i jazda na bulwar udowodnić, ze Szajba dobrze wróży:) Wiało jak głupie, mało ludzi nawet było. Żeby nie powielać błędów z poprzedniego piątku - rozgrzewkowe 0,5km zrobione przed 5 właściwą. Założenie było - ma byc nie gorzej niz poprzednio, no i miałam sie nauczyć zerkać na tętno i tempo w trakcie biegu. I tego na pewno póki co nie umiem! Po pierwszym 1 km kiedy wiatr wiał mi w buzię, stwierdziłam, ze biegnę tylko aby pobiec te 5km i tyle. Trudno, wróżby się jeszcze nie spełnią. Ale poczułam jakiś oddech na plecach, ktoś chciał mnie wyminąć. No to dołożyłam, bo niby dlaczego ktoś ma biec szybciej. I tak przebiegłam całe 5km czując Kabo za plecami:) Ale zdychałam na końcu, chociaż Gremlin wydolnościowo pokazał, ze wcale takiej śmierci nie było. Nie miałam siły nic dołożyć na finiszu. Gdyby tego podłego wiatru nie było - a dwa razy biegłam pod wiatr - może być coś docisnęła...
Kilka połówek wydawało mi sie, ze biegnę wolniej - zmieniłam nawet krok na taki, który dawał mi większą szansę uspokoić serduchu - dałabym głowę, że ponad 6 biegłam - a na końcu sie okazało, ze cały czas 5 z kawałkiem było... Tępa nie czuje w ogóle.
Reasumując - mam PR - wreszcie poniżej 30 minut. Bardzo bym chciała umiec tak pobiec bez zdychania...

Miska ze ślwiką - na zachętę przed biegiem musiała wpaść, bo biegu by nie było:)

Gratki PR'u
Nie pamiętam co tam wywróżyłem, ale cieszę się że się sprawdziło.

Z naddatkiem. Zrobiłam plan na koniec czerwca w maju:)
Obym dała radę to powtórzyć.

i ja cieszę się że mogłem pomóc , PR już ładnie wygląda - gratulacje

Ładnie Paatik, a będzie jeszcze ładniej na koniec czerwca

IMO najgorsze w zaczynaniu biegania masz za sobą


Mnie cały czas zastanawia Twój HR max.

Jeżeli on jest koło 190 to pobiegłaś to praktycznie na maxa- jak na zawodach.
Dodam że to dość wysokie HR

Bardzo mocny trening, najbliższe wybiegania to raczej luźna konwersacja:)


Gratki życiówki