Czas wyszedł tylko ok. 20 sekund lepszy niż ostatnio natomiast tętno znacznie wyższe. Być może to kwestia ostatniej choroby i organizm nie doszedł jeszcze do siebie.
Wrzucam dla porównania wykres tętna z wczorajszego biegu i z tej samej trasy miesiąc temu. Różnica w tętnie wyraźna.
Przy okazji dwie rozkminy. Pierwsza - w książce Pod górę jest podział na dwa typy sportowców z dobrą i gorszą baza tlenową, na podstawie testu gdzie oblicza się % różnice w wartościach tętna. W zależności od tego proponowany jest różny trening. Mi zawsze wychodziła duża ta różnica dlatego skupiałam się nad bazą, ale na ostatnim badaniu progi się pozmieniały i jak wczoraj policzyłam to się okazuje że różnica się zmniejszyła i jestem na granicy między jednym i drugim typem Dla drugiego typu proponowany jest różny trening w zależności od celu. Jeśli mają to być dłuższe dystanse, to powinna się zwiększyć objętość - na to nie mam niestety czasu. Jeśli celem jest większa efektywność na dotychczasowym dystansie to trzeba zwiększyć intensywność. Plan miałam ułożony raczej pod osobę z gorszą bazą i wygląda na to, że trzeba by to przemyśleć i ewentualnie wprowadzić zmiany. Zobaczę jak to ogarnąć bo poprzednio jak wprowadziłam intensywniejsze treningi to nie nadążałam z regeneracją.
Druga rzecz to rozkmina po dzisiejszym dniu
Fajnie mi się biega tą Hardą 23km w Lasku, pasuje mi ten dystans bo nie lubię szybko i krótko. Jest też okazja do przetestowania różnych rozwiązań na tarasie. Z drugiej strony na spokojnie nie dam rady tego pobiec, bo bym się w limicie nie zmieściła Więc wychodzi intensywna i jednocześnie długa jednostka. Dobrze to pasuje do planu, o ile bez zakłóceń realizuje plan treningowy. Jeśli jednak pojawiają się jakieś inne zawody albo coś uniemożliwia realizowanie planu - np. choroba, brak czasu, jakiś wyjazd to wtedy robi się ciężko i ten start jest sporym wyzwaniem i obciążeniem. Wydaje mi się że więcej korzyści jednak przyniesie robienie spokojnych długich biegów 2-2,5h w tlenie jak w poprzednim sezonie niż ta Harda co miesiąc. I jak mam coś biegać w Lasku to najlepiej 3,7 km. Co prawda intensywnie ale przynajmniej krótko a dodatkowo mam szansę na dobre miejsce w kategorii wiekowej bo w tej kategorii raczej zawodniczki stawiają na długie dystanse a nie na szybkie i krótkie. Ewentualnie dodatkowo drugi dystans 5,7km głównie jako trening podbiegów bo na tej trasie jest sporo przewyższeń i zrobienie wszystkich górek truchtem to już będzie wyzwanie i niezły trening. Hardą raczej w kolejnym cyklu odpuszczę a zamiast tego wybiorę jakieś górskie biegi
Zmieniony przez - Viki w dniu 2023-02-05 19:56:05