Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Dzięki, bardzo lubię spódniczki biegowe. Koszulka zwykle taka sama na każdym biegu bo drużynowa, a kompresy zwykle mają takie odblaskowe kolory

Tomasz niestety tak to jest, że na działce zawsze jest robota. Nawet jak masz tylko trawe to trzeba kosić. A jak się chce kwiaty, warzywa i owoce to roboty jeszcze więcej. Jak akurat lubię taką robotę Poza tym najwięcej do zrobienia jest na początku, jak musisz przygotować wszystko pod rośliny i posadzić. Do tego działka zaniedbana więc do zrobienia jest dużo więcej niż robiąc tylko bieżące rzeczy. Jak już się doprowadzi do porządku to zostanie tylko doglądać żeby dobrze rosło i tej roboty będzie mniej.



Dziś zapowiada się dzień bez treningu. Rano się dowiedziałam że zamykają nasz żłobek bo im się to już nie opłaca Mamy miesięczny okres wypowiedzenia więc Mała będzie chodzić tylko do końca września. I zupełnie nie mam dziś głowy do treningu, bo muszę poszukać jakiegoś nowego miejsca.

Treningu nie było ale przynajmniej jutro jestem umówiona w innym żłobku na rozmowę, może uda się coś załatwić.
Swoją drogą jak się słyszy że ktoś po 15 latach zamyka żłobek bo m.in obawia się sezonu grzewczego i ogromnych kosztów to człowiek się zastanawia w jakim kierunku to wszystko zmierza. Już w pandemii placówki miały kryzys i niektóre ledwo przetrwały a teraz kolejny cios i niestety niektórzy się poddają. Szkoda

A z ciekawostek - dziś się dowiedziałam że za niecałe 2 tygodnie w sobotę w sąsiedniej dzielnicy grupa lokalnych biegaczy rusza z fajną inicjatywą i organizują parkrun. To są tereny gdzie robię czasem treningi, znam okolice i jak nie przemawia do mnie bieganie po pętli w parku tak perspektywa biegania w towarzystwie tuż pod nosem jest bardzo ciekawa. W końcu nie zawsze trzeba biec na rekord, można sobie zrobić też easy run czy drugi zakres Plus taki że nie muszę nigdzie jechać, mogę dobiec w ramach rozgrzewki na miejsce Na otwarciu pewnie będę w roli kibica bo w tym samym terminie mam Crossowy półmaraton więc nie dam rady zrobić dwóch biegów, ale później będę się starała bywać regularnie.

Fajne są takie grupy. Ja ciagle sobie wyrzucam ze nie chce mi się raz w tygodniu rano wstać i pojechać tych kilka km do Gdyni na promenadę na parkrun….
Trzymam kciuki żeby ci ludzie i teren zapasowali

Paatik jak trzeba podjechać to czasem się właśnie nie chce albo nie ma czasu. A tu mam sytuację że wychodzę rano na trening i mogę pobiec do parku obok i zrobić w towarzystwie albo bieg spokojny albo jakiś mocniejszy. Teren to alejki w parku. Zobaczymy jak będzie, ale pomysł ciekawy.

Az musalam sobie wklepc w google co to jest parkrun hehe, no ok, juz wiem :)
Ja to chyba zdecyowanie jestem bardzij stworzona do sportow i zajec indywidualnych, takei grupowe aktywnosci raczej nie dla mnie, za duzo chaosu jak dla mnie i jeszcze musze sie do innych dopasowywac :)

Madzia - ja też jestem "samotny wilk":)
ale akurat przy bieganiu raz w tygodniu naprawdę grupa jest fajna, też byłam zdziwiona że mi się podobało.
Gorzej ze czasowo trzeba zaplanować i się dopasować.

Madzia parkrun ma taki plus, że masz stałą trasę i możesz sobie sprawdzać co jakiś czas progres a jak chcesz mocno pobiec to w grupie zawsze się znajdzie ktoś kogo można gonić i zrobić dobry wynik. Można to traktować jak takie regularne zawody, tyle że bez podium i nagród ja nie lubię treningów zorganizowanych, szczególnie że nigdy nie wiadomo co dokładnie na takim treningu będzie i ciężko to dopasować do planu. A w tej sytuacji sama decyduje czy chce biec mocno i zrobić życiówkę, czy zrobić treningowo drugi zakres czy spokojne wybieganie w towarzystwie. Mieszkam w okolicy więc na miejsce mogę dobiec albo od razu w ramach rozgrzewki albo dłuższą drogą i zrobić długie wybieganie. Zawsze jest mobilizacja żeby wstać rano i pobiegać, zwłaszcza w zimie, a dodatkowo przy mocnym bieganiu grupa motywuje do lepszych wyników. Do tej pory był u nas w mieście tylko jeden parkrun, na który dojazd to ok. 30 minut. Teraz mam pod nosem więc mogę w końcu spróbować.

1.09 czwartek

Spokojny bieg wieczorem, niestety po chodniku i alejkach w parku bo ciemno. Trochę podbiegów po drodze było. Przy okazji już wiem dlaczego nie lubię wieczorem w parku i unikam jak tylko można. Psy.... to jest jakaś plaga. Oczywiście wszystko luzem a właściciele mają w d... co pies robi. Normalnie głupota i brak odpowiedzialności na najwyższym poziomie. Serio powinny być jakieś testy zanim człowiek dostanie/kupi psa bo więcej niż połowa nie nadaje się na właścicieli.






Poza tym w niedzielę start, Barbarian Race w Wiśle. Biegnę na luzie, ile zrobię to zrobię. Może być ciężko, bo bieg po raz pierwszy jest częścią cyklu World Series i po raz pierwszy odbędzie się w PL (do tej pory biegi WS były w krajach zachodnich, ale organizator Barbariana to zawodnik który właśnie w WS startuje z sukcesami i pewnie udało się nawiązać współpracę). Przeszkody na tym biegu zawsze są wymagające, bo to najtrudniejszy i najlepszy bieg w Pl. Do tego 13km górskiej trasy, która rozpoczyna się podbiegiem pod skocznię narciarską Będzie zabawa

Powoli planuje kolejny sezon i zastanawiam się gdzie wcisnąć roztrenowanie i kiedy ruszać z nowym planem
Teraz i tak już formy nie poprawie, więc tylko bieganie na utrzymanie kondycji. W kolejny weekend płaski półmaraton, później luz, następnie XRun 21km w górach i jakoś tydzień czy dwa po nim Trzy kopce (tam jest chyba 11 lub 13km). W październiku mam 3 tygodnie bez startu i finał XRun pod koniec miesiąca więc nie bardzo pasuje robić roztrenowanie przed takimi zawodami chociaż czasowo byłoby idealnie. Zaraz po XRunie rusza cykl GPK Krakowa w biegach górskich (biegi 1x w miesiącu). No nie wiem jak to ogarnąć, nie ma kiedy odpocząć od biegania chociaż z drugiej strony teraz się nie przemęczam więc jakieś długiej przerwy nie potrzebuje




Zmieniony przez - Viki w dniu 2022-09-02 13:47:14

Sam jestem posiadaczem psa ale nie mam najmniejszych oporów w psikaniu gazem, najchętniej bym jeszcze poprawiał tym gazem właścicielowi psiaka.
Jeśli mam wybierać moja poszarpana łydka czy gazik to wybór jest prosty. Psy w mojej okolicy już wiedzą żeby do mnie nie podbiegać. Właścicielowi psa można narobić sporo kłopotów za to, że pies lata luzem.

Też biegam z gazem, raz mi się zdarzyło użyć jak wyleciał na mnie pies z niezamkniętej posesji. Ale trochę szkoda że za głupotę właścicieli muszą cierpieć psy. Najgorsze że dopóki pies jest stroną agresywną i atakująceą to właściciel albo nic nie robi albo ma dobrą zabawę, ale jak nagle biegacz zaczyna się bronić to są krzyki, wyzwiska i groźby.


Zaległości nadrobię jak tylko znajdę chwilę czasu. Wczoraj były zawody, dziś zebranie u Młodego.