Nie dać się czasowi

dobra jest
Mój też odwalił cyrk. Położył się i koniec!
Tylko że zrobiliśmy 12 km po Jurze i też trochę za ciepło miał.

Tomasz zmęczyłeś psa

Paatik generalnie bieganie nie idzie w parze z robieniem sylwetki. Chyba że to są spokojne aeroby w ramach wycinki (choć różnie to potrafi wpływać na efekt redukcji i nie zawsze akurat bieganie jest najlepszą formą cardio) albo trening pod biegi sprinterskie, gdzie liczy się siłą, szybkość i moc a nie wytrzymałość.
A pisząc o planie miał na myśli dłuższą perspektywę.
Chcesz pracować nad sylwetką, to ustalasz priorytet np. na 8-12 tygodni, gdzie trening jest skupiony na konkretnej partii którą chcesz poprawić. Do tego odpowiednia miska, żeby mięśnie miały energię do pracy i składniki do budowy. Nie mam na myśli świniomasy i +10kg, ale jednak dodatni bilans powinien być. Do tego jasno określony progres w postaci ciężaru, powtórzeń, serii. Ćwiczenia, serie i powtórzenia dobrane pod cel a nie na zasadzie robię co lubię. Niestety jak już się ma jakiś staż na siłce to praca nad sylwetką robi się żmudna. Po takim okresie robisz 1-2 tygodnie luźniejsze i np. kolejny priorytet albo ewentualnie redukcję.
Oczywiście możesz też zaakceptować obecną sylwetkę, która wcale nie jest zła i ćwiczyć po prostu dla utrzymania efektów tak jak lubisz Ale wtedy bez narzekania, że w Twoim wieku to się nie da. Da się, ale to musi być celem głównym. A ja widzę że jednak większą frajdę sprawia Ci robienie tego co lubisz
Poza tym jak łączysz tyle rzeczy na raz to proponuję wykorzystać system polecany w książce Pod górę - np. przez 3 tygodnie trzymasz się planu i nic nie odpuszczasz, po czym robisz tydzień luźniejszy z mniejszą ilością treningów i zbierasz siły na kolejne porządne 3 tygodnie.

Viki - tak bardzo nie chce mi się bawić w to notowanie... Zresztą i tak na koniec liczy się objętość... Wolę też podejść do tematu elastycznie - jak jest zajęta jedna maszyna na plecy to pójdę na inna - i tak już powoli wiem ile zrobić serii i powtórzeń aby być na krok od upadku i plecy zrobić.

Z bieganiem tak właśnie kombinuję nie iść w powolne biegania, tylko robić więcej interwałów, odcinków etc. Nie jak dotychczas. Zobaczymy czy przeżyję.
Mam przed oczami ten ostatni parkrun i chłopaka, który frunął - taki mały koksu siłowniano-crossfitowy, żaden szczuplaczek. Fajne uda miał:)

Dłuższa perspektywa to chyba tylko umrzeć szczupła, rozciągnięta, bez złamań i nie na serce:) I zebym sobie jeszzce dała radę sama ciuchy założyć i makijaż zrobić. Samodzielna do końca.
Tak długą perspektywę miałaś na myśli?:)

Ale tak czy inaczej dziękuję za kopniaka:)

Paatik, rób swoje Ty i tak nie będziesz się trzymać planu w postaci że robisz to samo, powoli progresując...weźmy np ławkę..jest skos, do rollera, wąsko szeroko, i Ty chcesz wszystkiego spróbować Bo masz siłowniane adhd. I tyle. Jak już miałabyś wybierać plan dla siebie, to tylko metoda sprzężona. Poczytaj trochę, conjugate method, odsyłam do stron elitefts albo westside barbell. Co trening to inny wariant głównego ćwiczenia, pomocnicze zmieniasz co 3-6 tygodni, dobierasz pod słabe punkty. Treningi w miarę krótkie, spokojnie mozna wkomponować sprinty, koziołki i inne egzotyczne aktywności
Ale dla mnie i tak jesteś bohaterką

Siłownianie adhd idealnie pasuje do Paatik

ajazy dzięki. Idę czytać:) Ty to zawsze wiesz kiedy się odezwać.
Viki - Tobie hasło "adhd" bardzo znajomo brzmi, prawda?:)


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2021-09-08 11:08:13

Patik z ta psina ty na smyczy caly czas w tym lesie? Moj Brutek chyba by wolal w domu zostac.

Pies powinien być na smyczy dla bezpieczeństwa swojego i innych. Ja dziś spotkałam niestety psa luzem i właściciela co uważał że w lesie w parku smyczy nie trzeba. Na szczęście skończyło się tylko na podrapanej mojej nodze a pies miał szczęście że zanim wyciągnęłam gaz to właściciel przyszedł.
To tylko zwierzę, nie wiadomo co mu odbije.

Elektryk nie, psina luzem nie, strach pomysle jak reszte swoich pzyzwyczajen zdradze
Ale tak na marginesie, jakbym mial chociaz cien podejrzenia ze moj Brutus kogos zaczepi albo nie zareguje na moje gwizdniecie to pewnie bym go nie puszczal samopas.Na inne psy tak sie nauczylismy, ze jak zobaczy z naprzeciwka to sie kladzie na lapach (moze troche i wyglada jakby sie szykowal do ataku) i czeka az go zapne.

Paatik ja ponawiam zaproszenie na treningi, zobaczysz że wszystko się da i nawet może Top Team przypadkiem pykniesz