Nie dać się czasowi

Muszę się za ten Włosi też zabrać!

Ti racommando!


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-11-01 22:13:21

02.11.2020 active rege
Poyogowane przez godzinkę. Wszystkiego było po trochu - w niczym żadnych cudów nie zdziałałam - ale zakochałam się w jednej śmiesznej pozie. Daleko mi, daleko do celu - a to jest mój typ rozciągania - więc będzie grane. Nie wiem tylko jak Wam to nagrać zeby śmiesznie nie było - bo foto z góry wygląda dość drastycznie. Chyba tylko z boku, jak na foto u dziewczynki. U chłopca to tak mało estetycznie...

Rany.. ludzkie precle

Patrz nie miałam, tego skojarzenia - ale jak teraz o tym myślę... to masz RACJE! Chce być takim preclem!


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-11-02 21:14:57

Ludzkie precle :D

Hardcore. Ja jestem za drętwy na takie cuda.

To wygląda jak żółw na plecach. Kiedyś chorowałam na żółwia. Jak robiłam kurs ashtangi to żółw wydawał mi się najbardziej hardkorową asaną, taka esencja cyrkowej strony jogi. Ale niestety to właśnie totalnie nie jest moje wygięcie, moje biodra strasznie słabo reagują na to, co próbuję z nimi robić ;) Na razie odpuściłam tego żółwia. Ale jak kładziesz się tułowiem na podłogę w skłonie rozkrocznym na siedząco (chyba tak to się będzie nazywać :D) to powinnaś szybko dojść do żółwia.

Taką jogę to chyba najlepiej zacząć trenować w wieku 5 lat - wtedy gibkość na wysokim poziome to można wszystko.

Krycha - jak zwał tak zwał, miała być dzisiaj pauza bo mnie barki od wyciskania i od prób stania na rękach bolą, szpagat mi wczoraj nie wchodził i przerwy od mostka potrzebuję - ale ten zółw i zółw na plecach to inne części mojego body mogę dobić:)