Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12240
Napisanych postów
22106
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
628061
Nene - mierzenie się zależy od tego jak chwycę miarkę, jak ścisnę, jak wciągnę/nie wciągnę brzucha etc. Waga eliminuje moje pokusy zaklinania rzeczywistości.
Takie 0,5kg zmiany na minus w tygodniu, w którym jadłam więcej są dla mnie fajną niespodzianką. Ważę się rzadko - policz Nene ile razy od początków redukcji - pewnie wyjdzie ze raz na tydzień max. No i nie mam w planach - i nie mam tyle do zrzutu - żeby waga pokazywała -5kg czy -10kg...
Bziu - takich skoków po 1 kg w dól czy do góry to nie miewam. Raz po rotawirusie kiedy 2 dni spędziłam w łazience miałam 1 kg mniej...
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-07-02 13:46:20
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
4310
Napisanych postów
17993
Wiek
36 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
282922
ja osttanio też już nie, unormowało się kiedyś 2kg w górę z dnia na dzień to norma, ale to w zwiazku z hormonami, które się uspkokoiły i tarczyca się poprawiłą
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12240
Napisanych postów
22106
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
628061
Nene - toż ja zawsze na coś narzekam. Po to mam dziennik:)
jakbym w domu ludziom zawracała głowę, ze brzuch nie ten, ze biegam za wolno, ze siadać nie umiem - to wiesz jak by mnie pogonili?:)
Kris - to znaczy się weszło w cycki czy nogi? Bo gdzieś musiało:)
Dzisiaj na rozmowie kwalifikacyjnej była laseczka co w hobby napisała triathlon. I strasznie tym zapunktowała.Pogadałyśy sobie o czymś ciekawym przynajmniej:)
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-07-02 17:10:25
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12240
Napisanych postów
22106
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
628061
02.07.2020 AEROBY Dobra, pobiegłam ten zaległy trening z weekendu, co go odpuściłam i zje..kę dostałam...
Dobrze wyszło, generalnie miałam nadzieje, ze tak będzie - ze dam rade jeszcze jakiś "finisz" zrobić. Najgorzej było jak się zatrzymałam, nie mogłam sie z nogami dogadać - one nie wiedziały jak maszerować, a ja nie miałam ochoty już biegać... Generalnie potykałam się o własne nogi.
I nie doceniłam się - na finisz żwawą piosenkę przygotowałam - a ona wypadła akurat jak skończyłam:)
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-07-02 21:24:46
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12240
Napisanych postów
22106
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
628061
03.07.2020 DT Mam za sobą nieprzespaną noc (Kabo, to jeszcze nie dzięki Twoim osiągom). Dodatkowo jak a piątek dzień był zakręcony w robocie, pogoda też robiła co chciała i generalnie czułam stopy/kostki po wczorajszym bieganiu. Bałam sie ze kolano albo biodro - ale nie... Trochę wieczorem pospałam, zjadłam grzankę z dżemem i zwlokłam się na siłkę. Trening taki wyszedł lekko zachowawczy, przy przysiadach czułam taką sztywność w stawie skokowym. Generalnie przepompowałam trochę krwi przez szanowne body:)
niezależnie od braku wpływu wczorajszego biegania- przy RDL już łapy puszczają i wolałabym jakieś dodatkowe powtórzenia do zrobienia na większym ciężarze, albo mogę rzeźbić w tych okolicach przez kilka tygodni.
Coś tam ponagrywałam
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-07-03 22:35:32