Nie dać się czasowi

_Szajba_

Tsu84

Hascowir/ acyklowir w tabletkach na zimno najlepszy.
Ale że tylko 2 banany?

Prababka moja mówiła że na zimno to trzeba sobie z ucha wygrzebać i smarować
W słojach w sieni trzymała pijawki wielkie jak węgorze a spirytus w domu na wszelki słuczaj być musiał.

Ale jak nogę rozwaliłeś, to do chirurga a prababka pewnie nitkę z igłą by zapodała i babkę lancetowatą z plwociną na wierzch.. a spirytus na popitkę.



Zmieniony przez - Tsu84 w dniu 2020-05-13 16:25:31

13.05.2020 niby DT
na leniu, znudzona, zmęczona i chyba z zaczynająca się migreną. Na balkonie zimno, w żołądku pustawo, tak aby aby:
MC: 50x5, 55x5, 60x5, 65x6, 70x4sx5p, 75kg 5x1p
wiosło: 20kg x10x10
OHP + halo dookoła głowy w obie strony talerz 5kg: 15kgx3sx10p + 5kgx3sx10p
wznosy talerza 5kg przed sobą: 3x10p
RDL: 40kgx15px3 (miodzio weszło)
odwodzenie nogi do tyłu i w bok, czarna guma 3x20 na każdą
monster walk guma czarna 4x15p
pompki do stolika 8/5/5 (pies po nogach lizał, wrr..)

Na dzisiaj finito. Śliwki nie było.
Lampka wina moze się jeszcze przytrafić, a moze uda się uniknąc:)

U mnie na jednej śliwce by się nie skończyło.. więc wolę nawet nie zaczynać takich rzeczy w tym momencie. A z tym winem to nawet mnie korciło, czy nie kupić.. byłoby łatwiej zasnąć z pustym brzuchem

To prawda, ze łatwiej:)

A nie macie tak, że po winie chce się Wam jeszcze bardziej jeść...?? Ja ja poczuję smak mojego kochanego Port, to raz że na 1lampce się nie kończy, a dwa _ włącza mi się chrupacz i muszę orzeszki, krakersy, paluszki, cokolwiek... Łatwiej chyba wogole nie otwierać

Paatik, nawiązując do rozmowy w dzienniku Kabo, mogłabyś wrzucić strefy tętna jakie Ci garmin ustawił?

Szajba:
109-133
134-149
150-159
160-167
pow. 167

Pewnie max to okolice 188-190.

Ja powinnam mieć poki co 3 strefy, do 140, 141-160, i pow. 160 - jakbym miała oddechem się sugerować.


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-05-14 07:27:07

Julietta - jak za wcześnie zapodam to i owszem. Ale jak naleję i zabiorę ze sobą z kuchni wychodząc juz z niej na dobre i np. wypiję w wannie - to nic głupiego nie wyczyniam. Tylko jakoś takie życie znośniejsze się robi:) Ale powoli trzeba wychodzić z tej "metody", w szczególności ze redu jakoś idzie i to powinno dać siłę na kolejnych kilka dni.

Julietta

A nie macie tak, że po winie chce się Wam jeszcze bardziej jeść...?? Ja ja poczuję smak mojego kochanego Port, to raz że na 1lampce się nie kończy, a dwa _ włącza mi się chrupacz i muszę orzeszki, krakersy, paluszki, cokolwiek... Łatwiej chyba wogole nie otwierać

to jak tak mam