Nie dać się czasowi

Krycha - 65g, komisyjnie zważone po zjedzeniu:)
ajazy - wolałabym ziemniaka jednego więcej zjeść niż tej mąki sypać. I smakowo im mniej maki tym fajniejsze...
Ale smakowało. Niedługo leniwe i pyzy bo mnie wzięło na ziemniaki.

Tak odnośnie mąki ziemniaczanej..jak ślubna zrobi kluski śląskie , a robi raz w tygodniu, bo mój niestety bezglutenowy syn, co to gotowanych ziemniaków nie lubi, 30 zjada( 10 lat) ja koło 50..czy powinienem zweryfikować ilości? No nie wiem...dobre to. Z żeberkami i kiszoną...

W śląskich chyba trochę mniej mąki wchodzi za to dużo ziemniaczków. Też lubię.

14.09.2020 AEROBY
Miał być luz blues, ewentualnie joga. A wyszedł trening funkcjonalny:)
2 dni pod rząd siłka i bieganie, tyłek czuję cały czas - a mój synalek z paczką się wybierał w takie miejsce niedaleko, w którym nigdy nie byłam. Najpierw mieliśmy rowerem pojechać, ale Młodego żal mi było ganiać do pompowania mojego roweru na 15 minutową wycieczkę. No to sama głupia zaproponowałam,ze podbiegniemy. Z tego "podbiegnięcia" najbardziej wkurzała mnie niepewność trasy, momentami chodnikiem, momentami ulicą, światła, rowery etc. Młody sobie truchtał z plecakiem i gadał do mnie, a ja z wywieszonym jęzorem starałam się kroku dotrzymać. Sama bym spokojniej sobie pobiegła, a przy nim stresa miałam...
Powtórzę kiedyś tą rundkę bo tam dalej ładne wejście do lasu było, dosłownie za punktem oddania paczki...
Chyba mój rekord - trzy dni pod rząd.

Paatik

W śląskich chyba trochę mniej mąki wchodzi za to dużo ziemniaczków. Też lubię.

W misce uklepujesz gotowane ziemniaki na płasko, znakiem krzyża dzielisz na czworo, wyjąwszy jedną ćwiartkę uzupełniasz to miejsce mąką.

Dokładnie tyle mąki dodaje się do klusek śląskich

To samo chciałam napisać co Szajba niezależnie od ilości mąki bardzo lubię i zjadam dużo.

Paatik, jak będziesz biegać odpowiednio dużo, to spokojnie możesz sypać nawet pół na pół

Dlatego jak robię gniotki to zawsze w nieliczony dzień, bo po co się denerwować ;)

Mam fazę w tym tygodniu na ziemniorki. Jutro kopytka z twarogiem na śniadanko:) A pojutrze te zeppeliny sobie machnę bo bardzo dawno juz nie jadłam kluchów z mieszanych ziemniaczków. I będzie okazja do polania skwarkami:)
Tak właściwie to chyba w okolicach studiów bawiłam się ziemniakami...

Ja w sumie nie wiem jak to jest z nazewnictwem, bo duzo róznych ziemniaczanych kluchów jest i spotkałam sie z róznymi nazwami na to samo. W każdym razie jutro planuje na obiad leniwe/kopytka - takie z ziemniaków i twarogu.