Nie dać się czasowi

Ruski - i mnie i Kabo stać na książkę. Tak się podszczypujemy z tym zwycięstwem - bo motywacja musi być. No i zabawy tez trochę.. a koniec końców to Szajba z Turoniem przy każdym naszym PR jak struś pędziwiatr...

Paatik

Pas polara z gremlinem nie stykał... ale mam stary pas - wiesz który:)

wydaje mi się, niektóre modele garminów pozwalały na podłączanie akcesoriów tylko po ANT+, dlatego napisałem że trzeba sprawdzić konkretny przypadek

Paatik

Ruski - i mnie i Kabo stać na książkę. Tak się podszczypujemy z tym zwycięstwem - bo motywacja musi być. No i zabawy tez trochę.. a koniec końców to Szajba z Turoniem przy każdym naszym PR jak struś pędziwiatr...

Chyba obydwoje wiemy, że to nie o książkę ta gra się toczy

Kwestia pasa i zegarka była poruszana już kilka razy Tak jak Kabo napisał, zależy jaki pas i jaki zegarek, czy BT czy ANT+.
Pas Polara h10 łączył się i z Suunto i z moim Garminem. Pas z Decathlona łączył się że wszystkimi trzema moimi zegarkami. Pas Suunto z Polarem też działał, z Garminem jeszcze nie sprawdzałam, bo tego pasa teraz nie używam.

30.05.2020 DT is back+rege
Trochę leniwej produkcji witaminy D na tarasie.
Regeneracyjny marsz w ciągu dnia połączony z wilgotnymi oczami na widok każdego mijanego kundla... Tak, żeby jakies cal przepalić.
Powrót do siłowego po tygodniu lenienia się. Oj ciężko było się zabrać - gdyby nie śliwka nic by z tego nie było (wliczona!).

GB z gumą fioletową z ziemi i czarną na wys. kolan (nogi na podwyższeniu) 3 x20
monster walk z guma czarną 3x40
wykroki chodzone z talerzem 5kg nad głową 3 x20
MCPN z hantlami 10kg, 3x12p
plecy z gumą nieb + przenoszenie KB12kg za głowę w leżeniu - 3 x15p
floor press z gumą czerwoną 3 x15p
wznosy talerza 5kg przodem + all around the world na każdą stronę - 3 x15p
wyciskanie oburącz KB 10kg , 3x12p
popierdoolki na brzuch

Na miskę jeszcze za wcześnie. Jest miejsce na koktajl - trzeba skorzystać:)

Stejki były... najadłam się,a kalorii duzo nie wpadło...

jak sie ma piesio?
trzymam zaniego kciuki

O piesiu wiemy tylko ze nic nie jest gorzej i jest na rozkurczowych i przeciwbólowych. Mamy w poniedziałek rosół przywieźć.
W domu wszyscy jęczą - bo tu zabawka leży, tu poslanie - trudno się przyzwyczaić ze go nie ma...

31.05.2020 SPALANIE KALORII
Dziwna pogoda - słonko i straszny wiatr. Buty biegowe wczoraj wyprane, ale nie wyschły - a wyjść z domu się chciało. Wzięłam te minimalistyczne,szczególnie ze założeń treningowych żadnych nie było - raczej tylko jedno: wypróbować parking koło cmentarza:) Parking ma 125m w jedną stronę do przebiegnięcia, można nawet kółko 250m zrobić. Równo, bez górek - zdecydowanie lepiej niż parking u sąsiada. Więc w teorii coś na te interwały mam. Potem stara trasa do wieży widokowej i cool down spacerkiem. Buty wymęczyły mi nogi, nie umiałam rytmu złapać. Jeszcze na gruncie to jakoś szło, ale po parkingu klapałam strasznie. Koszykarz skwitował "Przynajmniej Achilesy wzmocniłaś". Niech będzie - taka z tego korzyść. Ale amortyzacja to fajna rzecz - czuć dopiero jak jej nie ma...
Zaraz Włoch wjeżdża na obiad - więc dobrze,ze trochę spalone.

Kawałek pizzy ze szpinakiem, kilka kawałków focacci i krewety w oleju - podjęłam jak najbardziej uczciwe próby skalkulowania kalorii. Na wszelki wypadek juz niczego nie dobijam, bo podejrzanie niegłodna się czuję...