Nie dać się czasowi

Paatik

Nie wiem czy się odważę do fizjo bo już sobie wyobrażam 45 minut takiego bólu, a potem i tak wszystko "wskoczy" z powrotem.

Większość tego typu problemów wynika z dysproporcji pomiędzy antagonistycznie działającymi mięśniami.
Może ten fizjo zamiast Cię "ugniatać" wskaże jak wzmocnić osłabione struktury i jakich ćwiczeń unikać.

Paatik

widać przy tym wyciskaniu starłam się za bardzo spiąć najszerszy...

Nie wiem, czy można go spiąć za bardzo
Ja po ławce też mam w plecach największe doomsy, szczególnie, że ostatnio pracuje nad pogłębieniem mostka i większą kompresją.

porandojin

Hm no ja wznosy barków normalnie z takim ciężarem robię i mnie zabijają A Ty marudzisz. Teraz mi wstyd.

A tak serio to nie robiłam tego ćwiczenia z trzymaniem się rurki w ten sposób. To daje lepszy efekt na barki czy polecane bardziej rehabilitacyjne?

takie ustawienie tułowia ułatwia omijanie fazy ruchu która sprawia ból. Poza tym naramienne najmocniej przy wznosach pracują tylko właśnie w niepełnym zakresie - w pozostałej części ruchu włączają się do pracy inne mięśnie. Takie ustawienie tułowia utrudnia oszukiwanie przy wznosach, pomaga utrzymać cały czas napięcie - a jednocześnie właśnie możemy sobie "wykroić" bez problemu tą część ruchu która najmocniej stymuluje sam naramienny. Ja polecam.

07.02.2020DT
Poszłam zrobić trening z MC, zeby utrwalić to cofanie barków co żeśmy z Bziu ćwiczyły wczoraj. Generalnie najlepiej działa jak ciężar mały i jak pomyślę "bufet do przodu":)
Rozgrzewkowo trochę block pulli, potem szłam drabinką. Serii było więcej, nagrałam tylko niektóre,żeby sprawdzić czy coś lepiej jest... No ale nie od razu Kraków zbudowano...
Reszta spokojnie, właziło niemiłosiernie tam gdzie miało - zresztą te kombinacje z MC też mi tylek i 2ki załatwiło. Wszelkie ciągi, gumy i wznosy na ławce idą prosto w tyłek. Przysiad niekoniecznie..

fajne kapcie

Fajnie ze jesteś!!!

Tsu84

Paatik

widać przy tym wyciskaniu starłam się za bardzo spiąć najszerszy...

Nie wiem, czy można go spiąć za bardzo
Ja po ławce też mam w plecach największe doomsy, szczególnie, że ostatnio pracuje nad pogłębieniem mostka i większą kompresją.

Nie da sie za bardzo :D
Ajuz napewno tu nie bulo za bardzo


A do fizjo idzie a nie marudzi.
Nie na masazae do jakies wrozki.do dobrego fizjo.

08.02.2020 AEROBY do potęgi
Co za dzień! Koszykarz sobie na imieniny pączki zażyczył - to upiekłam. Coś schrzaniłam i połowa pączków oddała smalcowi nadzienie... Obiad - Małż zażyczył sobie "wegańsko" - no to dla gówniarzy carbonara a dla nas grillowane warzywa. Ale mój 20letni piekarnik powiedział, ze nie właczy grila i już. Bo nie. Z pół godziny sie namęczyłam, zeby dziada namówic do współpracy. Juz czasu nie bylo na dipy do warzyw to poszłam na skróty i zblendowałam awokado z kolendrą i serkiem filadelfia. Dobrze, ze Małż do końca tego wegaństwa nie łapie... Do tego chlebek orzechowy, który na szczęście dzień wcześniej upiekłam. W między czasie skok na las bo pogoda była jak marzenie. Trochę potruchtane,a pod górkę pochodzone..
Wieczorem wyjście na imprezę - 2 godziny bowlingu i 3 godziny "retro disco" - o 1 w nocy byłam w domu i padnięta jestem. Nogi nap.... bardziej niż jakakolwiek łopatka.
Jednym słowem - aktywna sobota była.

Zazdroszczę tego lasu. U nas dziś piękna, wiosenna pogoda, też bym pobiegała ale walcze z choróbskiem i męczę się w pracy A na jutro już jakieś mocne wiatry zapowiadają.

Ja tylko na chwilę z synem na rower wyszłam dziś, bo ładne słońce było, ale telepało mną strasznie i tylko pół godziny wytrzymałam.